Roberto Baggio był pierwszym idolem Roberta Lewandowskiego
Robert Lewandowski przyznał, że jego pierwszym idolem był Roberto Baggio
Polak skomentował także mistrzostwo Włoch dla Interu
Kapitan naszej kadry wspomniał również o sytuacji Wojciecha Szczęsnego
Robert Lewandowski jest w trakcie pogoni za rekordem legendarnego Gerda Mullera i już niewiele mu brakuje do tego wyniku, o czym szerzej pisaliśmy dla Was tutaj. Polak w międzyczasie znalazł również chwilę na udzielenie wywiadu włoskiemu dziennikowi „Tuttosport”, w którym mówił o swoich pierwszych idolach.
Napastnik Bayernu Monachium wyjawił, że jego pierwszym piłkarskim wzorem był Roberto Baggio, ale również inny wielki piłkarz z Półwyspu Apenińskiego stanowił dla niego inspirację. Ponadto „Lewy” wypowiedział się na temat mistrzostwa Włoch dla Interu i przyznał, że z tego powodu „szkoda mu” Wojciecha Szczęsnego.
Roberto Baggio – pierwszy idol Roberta Lewandowskiego
Kapitan reprezentacji Polski podczas wywiadu dla „Tuttosport” został zapytany o swojego pierwszego piłkarskiego idola. Napastnik wskazał, że jego pierwszym idolem był Roberto Baggio, ale zainspirował go również Alessandro Del Piero.
- Moim pierwszym idolem był Roberto Baggio. Patrzyłem, jak grał – miał technikę, drybling i strzelał bramki. Z drugiej strony był Alessandro Del Piero, pamiętam go z gry dla Juventusu – zdradził Robert Lewandowski.
„Lewy” otrzymał także pytanie o nową pracę Jose Mourinho, który po zakończeniu tego sezonu przejmie AS Romę, o czym dokładnie pisaliśmy dla Was tutaj i tutaj.
- Byłem zaskoczony tą decyzją Mourinho, w tym sensie, że bym się tego nie spodziewał. Roma to zgrany zespół, mówimy zresztą o mieście słynącym z pięknej historii – podkreślił napastnik Bayernu Monachium.
„Szkoda mi Wojciecha Szczęsnego”
W rozmowie z „Tuttosport” Robert Lewandowski skomentował także mistrzostwo Włoch dla Interu, który po 11 latach wrócił na piłkarski tron Serie A. Polak przyznał, że szkoda mu Wojciecha Szczęsnego, którego Juventus jest w bardzo trudnym położeniu.
- Szkoda mi Wojciecha Szczęsnego, to mój przyjaciel i kolega z reprezentacji. Natomiast Inter zasłużył na zwycięstwo w lidze, udowodnił, że jest świetnym zespołem. Zdobycie dziewięciu mistrzostw z rzędu tak jak Juventus czy Bayern, to coś niezwykłego. To był rok, który przez koronawirusa był znacznie trudniejszy, ale z każdym sezonem wygranie ligi jest trudniejsze – podkreślił 32-letni napastnik.
Do końca sezonu włoskiej ekstraklasy pozostały jeszcze trzy kolejki. Inter już jest pewny tytułu, natomiast Juventus walczy o to, aby w przyszłym roku zagrać w ogóle w Lidze Mistrzów. Trzeba przyznać, że „Stara Dama” z hukiem przegrała walkę o tytuł, bowiem jej piłkarze plasują się dopiero na 5. miejscu i mają 3 „oczka” straty do czwartego AC Milanu i trzeciej Atalanty, które zajmują ostatnie lokaty premiowane grą w LM.
Źródło: Tuttosport
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: