Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Słaby mecz Polaków z Andorą
Piotr Bernaciak
Piotr Bernaciak 19.03.2022 07:33

Słaby mecz Polaków z Andorą

Reprezentacja Polski mecz Andora
Twitter - Euro2020

Reprezentacja Polski podchodziła do spotkania z Andorą jako zdecydowany faworyt, czego nie mógł kwestionować chyba żaden kibic, także ci postronni. Polscy dziennikarze od dłuższego czasu zapowiadali zresztą, że nasza drużyna narodowa rozpocznie dzisiejszy mecz w najmocniejszym możliwym zestawieniu personalnym. Stało się jasne, że trzy punkty dla Polski są po prostu formalnością.

Piłkarze Paulo Sousy rozegrali pierwsze swoje domowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata, a przeciwnik na sam start z pewnością nie należał do tych najtrudniejszych. Nikt nie mógł przewidywać dziś innego rezultatu niż trzy punkty dla reprezentacji Polski, a fani liczyli na kilka goli i efektowną grę.

Kibice nie zobaczyli jednak kanonady strzeleckiej i choć reprezentacja Polski w pełni dominowała w dzisiejszym spotkaniu, to Polacy mają prawo być mimo wszystko częściowo niezadowoleni. Wydawałoby się, że uda nam się zaprezentować znacznie lepiej i poprawić swój dorobek strzelecki, jednak do tego nie doszło.

Reprezentacja Polski zdominowała Andorę

Polacy od pierwszych minut dominowali w meczu eliminacji mistrzostw świata, dochodzili również do licznych sytuacji strzeleckich, jednak mieli gigantyczne problemy ze skutecznością. Andorczycy kompletnie nie potrafili przedostać się pod naszą bramkę i jest to nie tyle zasługa defensywy, co po prostu ogromna różnica klas. 

Wynik otworzył Robert Lewandowski, który precyzyjnym strzałem z woleja pokonał Ikera. Golkiper gości nie miał wielkich szans, zwłaszcza że piłka odbiła się jeszcze od pleców jednego z zawodników reprezentacji Andory. Polacy po strzeleniu gola złapali nieco większy luz w grze, ale nie potrafili zmusić bramkarza gości do kapitulacji w pierwszej połowie. Gol Lewandowskiego rozdzielił obie strony.

Po wznowieniu gry kolejną bramkę zdobył Robert Lewandowski, po czym nasz trener zdecydował się na kilka zmian. Mając wynik meczu pod kontrolą można było przetestować kilku zawodników, którzy nie odegrali póki co większej roli w grze reprezentacji, nie licząc oczywiście Kamila Grosickiego.

Szansę otrzymali wspomniany Grosicki, ale też Paweł Dawidowicz i Przemysław Płacheta. Obrońca Hellasu radził sobie dobrze zwłaszcza w ofensywie, gdzie stanowił realne wzmocnienie naszej gry w powietrzu. Na boisku zameldowali się też Karol Świderski i 17-letni Filip Kozłowski.

Reprezentacja Polski z trzema punktami

Pomimo dalszej dominacji nasi kadrowicze zdobyli już tylko jedną bramkę. Zdobył ją Karol Świderski, który w debiucie po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego ustalił wynik spotkania. Polacy mogą mieć do siebie mimo wszystko spore pretensje za rażącą nieskuteczność, słabo zagrał między innymi Arkadiusz Milik. Pecha miał Krzysztof Piątek, który nie miał sposobu na bramkarza rywali. 

Polacy pokonali Andorę 3:0 i do meczu na Wembley przystąpią z czterema punktami w tabeli. Po dwóch pierwszych meczach drużyny Paulo Sousy należy przyznać, że zwycięstwo Biało-czerwonych byloby ogromną sensacją, bo gra naszej drużyny na razie nie może się podobać.

Powiązane