Eliminacje mistrzostw świata - część rozgrywek o mistrzostwo świata mająca na celu wyłonić drużyny, które wezmą udział w turnieju głównym. W fazie eliminacyjnej utworzone są grupy, do których zespoły zostają przydzielane w drodze losowania. Do bezpośredniej walki o tytuł mistrzów świata awansuje liczba zespołów określona przez regulamin danych eliminacji. Każda federacja rozgrywa eliminacjie na swoim kontynencie.
Jak zwykle przy okazji meczów reprezentacji Polski Jan Tomaszewski jest rozmówcą "Super Expressu". Były bramkarz polskiej kadry nie szczędzi krytycznych opinii i nie inaczej było tym razem. O ile medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata początkowo był zwolennikiem Paulo Sousy, o tyle teraz ponownie ma zastrzeżenia do jego decyzji. Jan Tomaszewski skrytykował Paulo Sousę za decyzje taktyczne Były bramkarz zauważył, że Polacy mają ogromne problemy w bocznych sektorach Jego zdaniem niezrozumiałe było wprowadzenie Pawła DawidowiczaReprezentacja Polski pokonała wczoraj Albanię, ale w jej grze można było dostrzec wiele mankamentów. O ile naszych piłkarzy nie zawiodła skuteczność, o tyle kreatywność już raczej tak, a na pewno postawa w obronie i w bocznych sektorach boiska. Tego zdania jest właśnie Jan Tomaszewski. Jednak z jego słów wynika, że to nie piłkarze, a Paulo Sousa jest najbardziej winny temu stanu rzeczy. Srebrny medalista MŚ z 1974 roku oraz igrzysk olimpijskich z roku 1976 uważa, że decyzje Portugalczyka były niezrozumiałe.
Reprezentacja Polski pokonała Albanię 1:0 w kluczowym meczu eliminacji mistrzostw świata. Tradycyjnie już kibice Biało-Czerwonych wzięli na celownik Grzegorza Krychowiaka, ale oberwało się także Tymoteuszowi Puchaczowi. Pojawiły się skoki narciarskie, a nawet MArcin Najman. Internauci znów nie zawedli i w mediach pojawiło się pełno memów. Pokazujemy najepsze z nich. >Przed meczem wiadomo było, o co toczy się gra.>Kibice wierzyli w naszego selekcjonera. >Krychowiak znów znalazł się na celowniku internautów.>Kibice już po składzie przewidywali taktykę Polaków na ten mecz. >Niektóre przyzwyczajenia trudno przezwyciężyć. >Zdaniem niektórych Lewandowski długo musiał "ciągnąć" grę Polaków.>Momentami trudno patrzyło się na grę obu drużyn w pierwszej połowie. >Puchacz musiał się mocno napracować w tym meczu.>Długo utrzymywał się stan 0:0, który nie był do końca sprzyjał sytuacji Polaków w grupie>Kibice z humorem skomentowali też przerwanie spotkania. >Piękna akcja bramkowa Polaków nie mogła przejść bez echa. >Nie zabrakło także Marcina Najmana. >Polscy fani nawiązali też do skoków narciarskich.>Bohaterem memów został też jeden z fotografów.
Wtorkowy mecz Albania - Polska zakończył się w oparach skandalu. Biało-Czerwoni wygrali 1:0, ale sędzia musiał przerwać spotkanie po zachowaniu kibiców, którzy obrzucili naszych piłkarzy po bramce Karola Świderskiego. Albańskie media mówią o niesprawiedliwym wyniku, a winę za zachowanie "kibiców" zrzucają na polskiego napastnika.Mecz Albania-Polska był kluczowy w kontekście układu tabeli grupy I eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Biało-Czerwoni, żeby przedłużyć swoje szanse na grę w barażach, musieli wygrać lub przynajmniej zremisować to spotkanie. Wygrana Albańczyków powodowała, że na dwie kolejki przed końcem to oni praktycznie zapewniliby sobie drugie miejsce w grupie i miejsce barażowe.
Reprezentacja Polski na dwie kolejki przed końcem eliminacji mistrzostw świata może być niemal pewna miejsca w barażach. Zdaniem byłego polskiego napastnika Artura Wichniarka, już sam awans na turniej będzie trzeba postrzegać w kategoriach sukcesu. Jego zdaniem światowy i europejski top odjechał Biało-Czerwonym.Reprezentacja Polski we wtorek wygrała w Tiranie z Albanią 1:0 i awansowała na drugie miejsce w grupie I eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni mają już tylko matematyczne szanse na wyprzedzenie liderujących Anglików i bezpośredni awans na turniej, ale za mogą być niemal pewni miejsca w marcowych barażach.
Już dziś o 20:45 reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Andorą w swoim przedostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. W przypadku zwycięstwa i korzystnego rozstrzygnięcia w spotkaniu Anglii z Albanią Biało-Czerwoni mogą zapewnić sobie udział w barażach. Znamy już skład, jaki Paulo Sousa wybrał skład na dzisiejszą potyczkę.Paulo Sousa podał skład na dzisiejsze spotkanie Polski z AndorąDość niespodziewanie w wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce dla Macieja Rybusa Pomimo dobrych występów Karola Świderskiego, selekcjoner postawił dziś na zaskakujący duet napastnikówReprezentacja Polski jest bardzo blisko wywalczenia miejsca dającego prawo do gry w barażach o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Aby stało się to dzisiaj, Biało-Czerwoni muszą pokonać Andorę, a Albania nie może wygrać na wyjeździe z Anglią. Szanse są zatem całkiem duże. Znamy już "jedenastkę", jaką Paulo Sousa wybrał na spotkanie, które zostanie rozegrane w Andorze.
Reprezentacja Polski w marcu przyszłego roku zagra w barażach eliminacji mistrzostw świata. Pierwsze spotkanie Biało-Czerwoni zagrają z Rosją na wyjeździe. W przypadku zwycięstwa Polacy na własnym stadionie zagrają spotkanie finałowe. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie nie odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zamiast tego Biało-Czerwoni mają zagrać w Gdańsku.Reprezentacja Polski wciąż ma szanse wywalczyć awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze. Biało-Czerwoni wywalczyli miejsce w marcowych barażach, a w pierwszym meczu zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Rosji.
Decyzja Paulo Sousa o nieuwzględnieniu Roberta Lewandowskiego w bardzo ważnym meczu z reprezentacją Węgier wzbudziła w kraju bardzo negatywne emocje. Reprezentacja Polski przegrała to spotkanie 1:2 i ostatecznie pozbawiła się tym rozstawienia w barażach. Selekcjoner w ostatnim wywiadzie z TVP Sport przyznał, że popełnił poważny błąd. Paulo Sousa przyznał się, że powinien dać zagrać Robertowi Lewandowskiemu w meczu z WęgramiTa decyzja była jednak podjęta w porozumieniu z napastnikiem, który również twierdził, iż powinien odpocząć Portugalczyk wytłumaczył, dlatego postanowił wystawić skład pozbawiony liderówPo przegranym meczu reprezentacji Polski z Węgrami ogromna krytyka spadła na Paulo Sousę i Roberta Lewandowskiego. Selekcjoner bronił swoich decyzji, a piłkarz wydał nawet oświadczenie ws. swojej nieobecności (więcej tutaj). Ponadto pojawiły się przecieki, że nasz kapitan nie grał, bo kręcił sceny do filmu ze swoim udziałem (więcej tutaj). Teraz selekcjoner w wywiadzie dla TVP Sport przyznał się, że jednak podjął złą decyzję.
Baraże eliminacji mistrzostw świata z udziałem Polaków zaplanowane są na marzec przyszłego roku, a ich losowanie odbędzie się już w przyszły piątek. Na kilka dni przed ceremonią może dojść do wielkiej zmiany w regulaminie. UEFA wysłała wniosek do FIFA z prośbą o amnestię dla piłkarzy, którzy są zagrożeni żółtymi kartkami.Baraże eliminacji mistrzostw świata w ostatnich dniach to jeden z ważniejszych tematów sportowych w Polsce. Biało-Czerwoni w ubiegły piątek po wygranej z Andorą 4:1 zapewnili sobie w nich miejsce, a spotkaniem z Węgrami mogli zagwarantować sobie rozstawienie. Jednak porażka 1:2 powoduje, że kadra w marcu pierwszy mecz zagra na pewno na wyjeździe i może trafić na potencjalnie silniejszego rywala.
Robert Lewandowski nie pojawił się na boisku podczas spotkania reprezentacji Polski z Węgrami i nie był nawet w kadrze meczowej, a jedynie jako widz zasiadł na ławce rezerwowych. Portal Meczyki.pl odsłania kolejne kulisy jego nieobecności w tak ważnej potyczce dla naszego zespołu. Okazuje się, że jej powodem miał być... film. Brak występu Roberta Lewandowskiego w meczu z Węgrami spotkał się z potężną krytyką Piłkarz wydał nawet w tej sprawie specjalnie oświadczenie Serwis Meczyki.pl podaje jednak, że odpoczynek "Lewego" miał też być związany z kręceniem o nim filmuPaulo Sousa bronił Robert Lewandowskiego i starał się brać odpowiedzialność na siebie za nieobecność piłkarza na murawie w meczu z Węgrami (więcej tutaj). Powodem miał być odpoczynek zawodnika w ostatnim spotkaniu eliminacji mistrzostw świata. Okazuje się, że mogło to być zaledwie jedną z kilku przyczyn jego absencji, o czym informuje portal Meczyki.pl.
Robert Lewandowski wydał specjalne oświadczenie ws. swojej nieobecności podczas meczu reprezentacji Polski z Węgrami. Fakt, że naszego kapitana nie było w kadrze na to spotkanie, po jego zakończeniu, a nawet już przed wywołał gorącą dyskusję. Piłkarz w swoim komunikacie podkreślił m.in., że "nigdy nie odmówił gry w reprezentacji".Robert Lewandowski zabrał głos po porażce z Węgrami W związku z zarzutami w jego kierunku oraz Paulo Sousy piłkarz postanowił wystosować oświadczenie- Rozumiem złość i rozgoryczenie kibiców i jako kapitan mogę ich tylko przeprosić - napisał m.in. nasz kapitanDecyzje Paulo Sousy przed meczem reprezentacji Polski z Węgrami były bardzo kontrowersyjne. Selekcjoner wraz z Robertem Lewandowskim i Kamilem Glikiem podjął decyzję, że obaj zawodnicy nie wystąpią w tym spotkaniu. Na dodatek Portugalczyk posadził na ławce Piotra Zielińskiego, co przy dodatkowej pauzie za kartki Grzegorza Krychowiaka, wywróciło skład do góry nogami. Sosua i Lewandowski, a zwłaszcza ten pierwszy są teraz dosyć mocno krytykowani. Stawką potyczki z Węgrami było bowiem rozstawienie w barażach o mistrzostwa świata. To mogłoby nam ułatwić walkę o awans. Wiemy już, że tak się nie stanie. Czasu nie da się cofnąć, dlatego "Lewy" postanowił wystosować oświadczenie, w którym przeprosił kibiców i wyjaśnił, jak naprawdę było z jego odpoczynkiem w miniony poniedziałek.
Eliminacje mistrzostw świata zakończyły się dla nas rozczarowaniem. Reprezentacja Polski przegrała 1:2 z Węgrami, a wyniki pozostałych meczów sprawiły, że nie nasz zespół nie będzie rozstawiony w barażach. Z każdą godziną znamy coraz to nowsze kulisy tego spotkania, a teraz wyszło na jaw, jak duże straty finansowy niesie za sobą ta porażka. Wiadomo także o wściekłości w PZPN-ie i wśród sponsorów kadry. Porażka z Węgrami sprawiła, że polscy piłkarze nie będą rozstawieni w barażach Ponadto Onet Sport podaje informacje o stratach rzędu kilkuset milionów złotych PZPN i sponsorzy mają być wściekli na decyzję Paulo Sousy o przyznaniu wolnego Robertowi LewandowskiemuPo meczu przegranym meczu reprezentacji Polski z Węgrami (więcej tutaj) kończącym eliminacje mistrzostw świata, w kraju rozgorzała poważna dyskusja na temat decyzji Paulo Sousy o przyznaniu wolnego Robertowi Lewandowskiemu (więcej tutaj) i Kamilowi Glikowi. Dodatkowo z powodu nadmiaru kartek musiał pauzować Grzegorz Krychowiak, a selekcjoner posadził na ławce także Piotra Zielińskiego. Mówiąc wprost, Portugalczyk pozbawił swój zespół kręgosłupa i posłał go w bój na bardzo ważne spotkanie w kontekście awansu na mistrzostwa świata. Porażka z "Madziarami" nie tylko może pozbawić nas udziału w turnieju, ale już zabrała z kasy PZPN kilkadziesiąt milionów złotych. To miało wzbudzić wściekłość PZPN i sponsorów, którzy poczuli się zlekceważeni.
Reprezentacja Polski na własne życzenie skomplikowała sobie drogę na mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni, którzy byli niemal pewni rozstawienia w barażach, przegrali z Węgrami 1:2 i musieli liczyć na szczęśliwe rozstrzygnięcia w innych grupach. Ostatecznie Polacy nie będą rozstawieni i mogą trafić m.in. na Włochy i Portugalię.Reprezentacja Polski przed ostatnim meczem grupowym eliminacji mistrzostw świata mieli klarowną sytuację. Byli pewni miejsca w wiosennych barażach, a zwycięstwo lub remis zapewniało w nich rozstawienie.
Reprezentacja Polski w poniedziałek mogła zapewnić sobie rozstawienie w barażach eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni jednak przegrali na Stadionie Narodowym z Węgrami 1:2 i mocno skomplikowali sobie sytuację. W najgorszym wypadku Polacy w barażach mogą trafić na Portugalię czy Włochy.Reprezentacja Polski przed poniedziałkowym meczem miała klarowną sytuację. Biało-Czerwoni mieli zapewnione drugie miejsce w grupie i grę w wiosennych barażach eliminacji mistrzostw świata. W meczu z Węgrami nasza kadra grała o rozstawienie w meczach barażowych.
Reprezentacja Polski niestety przegrała dziś z Węgrami 1:2 i znacząco skomplikowała sobie sprawę rozstawienia w barażach. W tym spotkaniu zdecydowanie wyróżniającą się postacią był Karol Świderski, a dwóch piłkarzy zawiodło za to na całej linii. Polaków oceniliśmy w skali 1-6, gdzie "3" była notą wyjściową.
Reprezentacja Polski dziś może zapewnić rozstawienie w barażach o mistrzostwa świata w Katarze. Stanie się tak, jeśli Biało-Czerwoni na PGE Narodowym odniosą zwycięstwo z Węgrami. Wiemy, jak aktualnie prezentuje się sytuacja w tabeli drużyn z drugich miejsc i nasi piłkarze zdecydowanie nie mogą być pewni sukcesu. Polacy w tabeli drużyn z drugich miejsc plasują się aktualnie na piątej pozycji Na ten moment rozstawienie w barażach mają zapewnione Portugalia i Rosja Biało-Czerwoni nie mogą pozwolić sobie dziś wieczorem na poważną wpadkęO dokładnych scenariuszach związanych z rozstawieniem reprezentacji Polski w barażach o mistrzostwa świata szczegółowo pisaliśmy dla Was tutaj. Wczoraj odbyły się kolejne mecze eliminacji mistrzostw świata i dziś wiemy już, jak wygląda tabela drużyn z drugich miejsc. Podopieczni Paulo Sousy praktycznie nie mają marginesu na błąd.
Ego Cristiano Ronaldo z ledwością może pomieścić nawet największa szatnia. Portugalczyk jest znany z tego, że wymaga od reszty tyle samo, co od siebie, czyli absolutnego maksimum. W ostatnim meczu jego reprezentacja przegrała z Serbią 1:2, a po ostatnim gwizdku "CR7" był wściekły. Kamery uchwyciły, jak piłkarz w ostrym tonie zwrócił się do swojego selekcjonera.Cristiano Ronaldo był wściekły po porażce reprezentacji Portugalii z SerbiąPiłkarz po ostatnim gwizdku z krzyczał i gestykulował kierunku selekcjonera Fernando SantosaSzkoleniowiec zbagatelizował zachowanie swojego podopiecznego, które później skomentował na konferencji prasowejReprezentacja Portugalii pokpiła sprawę swojego awansu na mistrzostwa świata. Wystarczyło, aby jej piłkarze po prostu nie przegrali przed własną publicznością. Stało się inaczej, bowiem Serbowie pokonali zawodników z Półwyspu Iberyjskiego 2:1 na Estadio Da Luz w Lizbonie.
Już dziś wieczorem reprezentacja Polski zagra z Węgrami w swoim ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni w tym spotkaniu wystąpią m.in. bez Roberta Lewandowskiego, a stawka jest przecież duża, bo chodzi o rozstawienie w barażach. Wiadomo już, jaki skład ma wybrać Paulo Sousa, wątpliwości są tylko na dwóch pozycjach. Polacy zagrają dziś z Węgrami w okrojonym składzieNa boisku nie zobaczymy Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Grzegorza KrychowiakaW przewidywanej jedenastce wątpliwości są tylko co do obsady lewego wahadła i pozycji drugiego napastnika Reprezentacja Polski o 20:45 podejmie na PGE Narodowym reprezentację Węgier w ramach eliminacji mistrzostw świata. W wyniku różnych okoliczności w starciu z "Madziarami" nie wystąpią Robert Lewandowski, Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak, o czym szerzej przeczytacie tutaj. Większość wyborów Paulo Sousy wydaje się być pewna. Powinniśmy spodziewać się m.in. debiutu w wyjściowej jedenastce Matty'ego Casha. Nie wiadomo za to kogo dokładnie Portugalczyk zdecyduje się wystawić na lewym wahadle i pozycji drugiego napastnika.
Robert Lewandowski nie zagra w poniedziałkowym meczu reprezentacji Polski z Węgrami. Decyzja o absencji kapitana kadry w tym spotkaniu mała zapaść jeszcze przed piątkowym spotkaniem z Andorą (4:1). Media donoszą, że napastnik o takim rozwiązaniu miał rozmawiać z selekcjonerem Paulo Sousą zaraz na początku zgrupowania.Robert Lewandowski w piątek niespodziewanie rozegrał cały mecz przeciwko Andorze w eliminacjach mistrzostw świata. Kapitan polskiej kadry strzelił dwie bramki, zaliczył asystę i poprowadził Biało-Czerwonych do zwycięstwa 4:1. Tym samym Polacy zapewnili sobie miejsce w marcowych barażach eliminacji mistrzostw świata.
Reprezentacja Polski w poniedziałek meczem przeciwko reprezentacji Węgier na Stadionie Narodowym zakończy eliminacje mistrzostw świata. Wiadomo, że w tym spotkaniu nie wystąpią Robert Lewandowski, Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. Selekcjoner Paulo Sousa zdradził, kto pod ich nieobecność będzie kapitanem Biało-Czerwonyh oraz zdradził, kto na pewno wyjdzie od pierwszej minuty.Reprezentacja Polski w piątek wygrała z Andorą na wyjeździe 4:1 i zapewniła sobie przynajmniej miejsce w wiosennych barażach. Biało-Czerwoni w poniedziałek na Stadionie Narodowym meczem z Węgrami zakończą eliminacje przyszłorocznych mistrzostw świata.
Reprezentacja Polski przed swoim ostatni meczem w eliminacjach mistrzostw świata zapewniła sobie udział w barażach. Spotkanie z Węgrami nie będzie jednak przysłowiową grą o pietruszkę, ponieważ nasi piłkarze wciąż mają o co walczyć. Wygrana z "Madziarami" może znacząco ułatwić nam walkę o bilet do Kataru. W jaki sposób? Polscy piłkarze wciąż mają o co walczyć w meczu z Węgrami W przypadku jutrzejszego remisu Biało-Czerwonym będzie już bardzo trudno o rozstawienie Nawet porażka nie przekreśla naszych szans, ale wówczas musielibyśmy liczyć na ciąg szczęśliwych wydarzeńReprezentacja Polski do potyczki z reprezentacją Węgier przystąpi w dosyć okrojonym składzie. Oficjalnie wiadomo już, że na boisku nie pojawią się Robert Lewandowski, Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. Ich koledzy będą musieli się zatem mocno postarać, aby najlepiej zgarnąć kolejne trzy punkty i bez oglądania się na innych zapewnić sobie rozstawienie w barażach.
Reprezentacja Polski w poniedziałek zmierzy się z Węgrami na Stadionie Narodowym w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. Spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców gości, ale tzw. Brygada Karpacka sympatyzująca ze środowiskami neofaszystowskimi zapowiedziała, że i tak pojawi się tego dnia w Warszawie. Policja i PZPN przyglądają się całej sprawie.Reprezentacja Polski piątkowym zwycięstwem 4:1 nad Andorą zapewniła sobie drugie miejsce w grupie i grę w wiosennych barażach eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni do końca zmagań w fazie grupowej mają do rozegrania tylko jedno spotkanie. W poniedziałek zagrają na Stadionie Narodowym z reprezentacją Węgier.
Robert Lewandowski w piątek poprowadził reprezentację Polski do zwycięstwa nad Andorą 4:1 w ramach eliminacji mistrzostw świata. Kapitan kadry strzelił dwie bramki i w poniedziałek będzie miał okazję obić swój kolejny rekord strzelecki. Do tego Biało-Czerwoni dokonali historycznego osiągnięcia.Robert Lewandowski pod względem liczby strzelonych goli rozgrywa najlepszy rok w karierze. Polak niedawno po raz pierwszy w życiu przekroczył barierę 60. bramek strzelonych jednym roku kalendarzowym. Po Cristiano Ronaldo i Leo Messim kapitan polskiej kadry jest trzecim zawodnikiem w XXI wieku, który osiągnął tę granicę.
Polska na wyjeździe wygrała z Andorą 4:1 i zapewniła sobie miejsce w barażach eliminacji mistrzostw świata. Bohaterem spotkania po raz kolejny został Robert Lewandowski, który strzeli dwie bramki. Obrona, choć nie miała zbyt wiele pracy, popełniła jeden błąd. Oceny piłkarzy w skali 1-6, gdzie "1" oznacza występ poniżej krytyki, a "6" klasę światową.Wojciech Szczęsny 3 - Przez 45 minut praktycznie nie był zmuszony do interwencji. Pod koniec pierwszej połowy dał się zaskoczyć po strzale z rzutu wolnego. W drugiej połowie praktycznie bezrobotny.Bartosz Bereszyński 4 - Od początku skoncentrowany w defensywie, ale mógł sobie pozwolić na więcej w ofensywie. Bardzo dobrze wyglądała jego współpraca na prawej stronie z Jóźwiakiem, a później z Cashem.Kamil Glik 4 - To po faulu na nim od 15 sekundy spotkania gospodarze grali w osłabieniu. W defensywie praktycznie bezrobotny. Wprowadzał wielki spokój w defensywie Biało-Czerwonych.Maciej Rybus 4+ - Wyszedł na nienaturalnej dla siebie pozycji, ale na tle tak słabego rywala, do tego grającego od pierwszych sekund w osłabieniu nie miał zbyt wielu okazji wykazać się w defensywie. Od niego zaczęła się akcja bramkowa Milika. W drugiej połowie nieco bardziej dyskretny, ale bardzo dobrze współpracował najpierw z Frankowskim, a później z Jóźwiakiem.Kamil Jóźwiak 5 - Od początku miał więcej zadań w ofensywie niż w defensywie i mógł sobie na więcej pozwolić. W 5 minucie zaliczył asystę, a sześć minut później kapitalnie zamknął akcję i strzelił bramkę na 2:0. Aktywny z przodu, skoncentrowany w defensywie, w pierwszej połowie zdecydowanie jeden z najlepszych Biało-Czerwonych. Po wejściu Casha przeniósł się na lewą stronę i tam też był jednym z aktywniejszych polskich zawodników.Piotr Zieliński 5 - Każda akcja Biało-Czerwonych musiała przejść przez pomocnika Napoli. Starał się przyspieszać grę, dogrywać do kolegów w polu karnym, ale często piłka grzęzła w gąszczu obrońców gospodarzy. Dobry występ ukoronował asystą z rzutu rożnego przy drugim trafieniu Lewandowskiego.Grzegorz Krychowiak 3+ - Może niewidoczny na pierwszy rzut oka, ale celująco wywiązywał się ze swoich zadań. Kilka razy musiał naprawiać błędy kolegów w środku pola i uciekać się do fauli. Czasem bywał spóźniony i sędzia w końcu pokazał mu żółtą kartkę, która wyklucza go z poniedziałkowego meczu z Węgrami. W 64. minucie zmieniony przez Linettego.Mateusz Klich 4 - Od początku przejawiał wielką ochotę do gry. W 22. minucie dał się sprowokować i obejrzał niepotrzebną żółtą kartkę. Razem z Zielińskim i Krychowiakiem kontrolował środek pola. W 64. minucie zmieniony przez Piątka.Przemysław Frankowski 4+ - po raz kolejny potwierdził, że w ostatnich tygodniach jest w wielkiej formie. Już w 11. minucie zaliczył znakomitą asystę przy trafieniu Jóźwiaka. Później nieco przygasł i był nieco dyskretny, ale potrafił posłać groźne dośrodkowanie w pole karne. Dobry mecz w jego wykonaniu, choć bez szału. Zmieniony w 64 minucie przez Matty'ego Cash'a.Robert Lewandowski 5+ - Kapitalnie rozpoczął to spotkanie. Już w piątej minucie wyprowadził Polaków na prowadzenie. Aktywny w ofensywie, ale do tego cofał się i szukał rozegrania piłki. W doliczonym czasie pierwszej połowy zaliczył szczęśliwą asystę przy bramce Milika. Gospodarze nie potrafili go upilnować i często uciekali się do fauli. Swój bardzo dobry występ ukoronował drugim golem. Po wejściu Piątka na boisko grał nieco cofnięty.Arkadiusz Milik 5 - Od początku pokazywał się do gry i często musiał walczyć lub przepychać się z obrońcami gospodarzy. W doliczonym czasie pierwszej połowy strzelił bramkę na 3:1. Na początku drugiej połowy zabawił się z obrońcami i wpakował piłkę do siatki, ale w momencie podania był na minimalnym spalonym. Dobry powrót do kadry po półrocznej przerwie. W końcówce zmieniony przez Karola Świderskiego. Rezerwowi:Matty Cash 4 - Debiut zawodnika Aston Villi w reprezentacji Polski. Zaraz po wejściu mógł zaliczyć asystę, ale bramkarz Andory wyłapał jego bardzo dobre dośrodkowanie. Pokazywał się do gry i widać, że może wnieść sporo jakości w grę Biało-Czerwonych.Krzysztof Piątek 3 - Nie wniósł zbyt wiele do gry Biało-Czerwonych. Kilka razy zdublował pozycję Lewandowskiego, ale nie miał zbyt wielu kontaktów z piłką.Karol Linetty 3+ - Podobnie jak Krychowiak, którego zmienił - mniej widoczny, ale za to bardzo dobrze wywiązujący się ze swoich zadań.Karol Świderski - Grał zbyt krótko, żeby go ocenić.Damian Szymański - Grał zbyt krótko, żeby go ocenić.Trener:Paulo Sousa 4 - ciekawy zabieg z wystawieniem Bereszyńskiego i Rybusa, którzy w ofensywie dublowali i wspierali wahadłowych. To był mecz na poszukanie różnych rozwiązań na strzelenie bramki. Polacy musieli ten mecz wygrać i go wygrali. Wiadomo już, że poprowadzi Biało-Czerwonych jeszcze przynajmniej w trzech spotkaniach.Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:Robert Lewandowski zdradził, co skłoni go do zakończenia kariery. "To będzie pierwszy sygnał"Nagła zmiana PZN ws. konkursów Pucharu Świata w Wiśle i Zakopanem. Fantastyczne wieści dla kibicówSkandaliczne zachowanie Neymara w meczu Brazylii. Wściekły ruszył na arbitra. Niewiarygodna reakcja sędziego
Reprezentacja Polski pewnie wygrała dziś z Andorą i zapewniła sobie udział w barażach o mistrzostwa świata, również dzięki korzystnemu wynikowi w meczu Anglii z Albanią. Biało-Czerwoni pokonali na wyjeździe Andorczyków 4:1, a w spotkaniu nie brakowało momentów, gdy kibice mogło mocniej skoczyć ciśnienie. Debiut udało się zaliczyć za to Matty'emu Cashowi. Polacy pokonali Andorę na wyjeździe 4:1Dzięki temu zwycięstwu i wygranej Anglii z Albanią Biało-Czerwoni zagrają w barażach Dublet w tym meczu ustrzelił Robert Lewandowski, a debiut zaliczył Matty Cash
Reprezentacja Polski w piątek w Andorze rozegra przedostatni mecz eliminacji mistrzostw świata. W czwartek przed meczem udział w konferencji prasowej wziął selekcjoner Paulo Sousa, który zdradził część planu na to spotkanie. Wiadomo, kto na pewno wystąpi w piątkowym spotkaniu.Reprezentacja Polski w najbliższych dniach zakończy udział w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-Czerwoni w piątek na wyjeździe zagrają z Andorą, a w poniedziałek na Stadionie Narodowym podejmą reprezentację Węgier.
Reprezentacja Polski w ubiegły wtorek pokonała Albanię 1:0 i przybliżyła się do gry w barażach eliminacji mistrzostw świata. Całe spotkanie zakończyło się oparach skandalu i zostało przerwane przez sędziego za skandaliczne zachowanie albańskich kibiców. Tydzień po tych wydarzeniach szczegóły całego zajścia wyjawił rzecznik Jakub Kwiatkowski.Reprezentacja Polski jest coraz bliżej gry w barażach eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni 12 października w Tiranie mierzyli się z bezpośrednim rywalem w walce o drugie miejsce Albanią i wygrali tamto spotkanie 1:0 po golu Karola Świderskiego.
Reprezentacja Polski po zwycięstwie nad Albanią przybliżyła się do awansu na mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni mają jeszcze teoretycznie szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, ale bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada drugą lokatę i walkę w barażach. Wiadomo na kogo Biało-Czerwoni mogą trafić w walce o miejsce na mundialu.Reprezentacja Polski na dwie kolejki przed końcem eliminacji może być niemal pewna miejsca w barażach o awans na mistrzostwach świata. Biało-Czerwoni w kluczowym meczu z Albanią na wyjeździe wygrali 1:0 i awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Reprezentacja Polski pokonała dziś Albanię 1:0 i wyprzedziła ją w grupie. Nasi piłkarze wreszcie zagrali na zero z tyłu. Bez wątpienia najjaśniejszymi postaciami tego spotkania byli Jan Bednarek i Piotr Zieliński, a także strzelec gola, czyli Karol Świderski. Zawiódł Robert Lewandowski. Polaków oceniliśmy w skali 1-6, gdzie "3" była notą wyjściową.