Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Paulo Sousa przyznał się do błędu ws. Roberta Lewandowskiego
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:57

Paulo Sousa przyznał się do błędu ws. Roberta Lewandowskiego

Paulo Sousa selekcjoner reprezentacji Polski
TVP Sport/screen

Decyzja Paulo Sousa o nieuwzględnieniu Roberta Lewandowskiego w bardzo ważnym meczu z reprezentacją Węgier wzbudziła w kraju bardzo negatywne emocje. Reprezentacja Polski przegrała to spotkanie 1:2 i ostatecznie pozbawiła się tym rozstawienia w barażach. Selekcjoner w ostatnim wywiadzie z TVP Sport przyznał, że popełnił poważny błąd.

  • Paulo Sousa przyznał się, że powinien dać zagrać Robertowi Lewandowskiemu w meczu z Węgrami

  • Ta decyzja była jednak podjęta w porozumieniu z napastnikiem, który również twierdził, iż powinien odpocząć

  • Portugalczyk wytłumaczył, dlatego postanowił wystawić skład pozbawiony liderów

Po przegranym meczu reprezentacji Polski z Węgrami ogromna krytyka spadła na Paulo Sousę i Roberta Lewandowskiego. Selekcjoner bronił swoich decyzji, a piłkarz wydał nawet oświadczenie ws. swojej nieobecności (więcej tutaj). Ponadto pojawiły się przecieki, że nasz kapitan nie grał, bo kręcił sceny do filmu ze swoim udziałem (więcej tutaj). Teraz selekcjoner w wywiadzie dla TVP Sport przyznał się, że jednak podjął złą decyzję.

Paulo Sousa przyznał się do błędu ws. Roberta Lewandowskiego i wyjaśnił, dlaczego nie grał

Po zakończeniu spotkania z Węgrami Paulo Sousa nie był skoro do tego, aby przyznać się do błędu. Selekcjoner mówił wówczas, że "każdy jest mądry po przegranym meczu". Najwidoczniej zmienił zdanie, bo w rozmowie z TVP Sport jego przekaz był już diametralnie inny.

- Tym razem zdałem sobie sprawę, że popełniłem w tej sytuacji błąd. Bo je popełniam. Podjąłem taką decyzję, ponieważ uważałem, że jest najlepsza i miałem za tym argumenty. Ale zdaję sobie sprawę, że to nie była najlepsza decyzja. Zachowałbym się inaczej. Mogłem lepiej zarządzać minutami gry Roberta. Mogłem dużo lepiej zarządzać drużyną w meczu z Andorą, ale nie możemy mówić tylko o Lewandowskim. To najlepszy zawodnik na świecie, jednak próbowaliśmy czegoś innego. Myliłem się, zdaję sobie sprawę, zrobiłbym to kompletnie inaczej. Gdybym mógł cofnąć czas, zdjąłbym Roberta w Andorze i wystawiłbym w wyjściowym składzie na Węgry - powiedział Sousa Jackowi Kurowskiemu.

Niestety, ale widać, że tego, co wiedziało szerokie grono kibiców i ekspertów, nie wiedział sam selekcjoner. Nie brakowało bowiem głosów, że można było dać zagrać Lewandowskiemu przeciwko Andorze przez 30 minut lub jedną połowę i podobnie postąpić w potyczce z Węgrami. Zamiast tego Sousa zadecydował, że nasz kapitan wystąpił przez pełne 90 minut przeciwko słabiutkim Andorczykom, a w starciu z "Madziarami" nie było go nawet w kadrze meczowej...

"To był ważny moment dla rozwoju tego zespołu oraz zawodników, którzy mogą zastąpić kluczowych piłkarzy"

Paulo Sousa w rozmowie z Jackiem Kurowski wyjaśnił również, dlaczego wystawił skład pozbawiony liderów w tak ważnym meczu, który był kluczowy w kontekście walki o wyjazd na mistrzostwa świata.

- Zdaję sobie sprawę, że to był ważny moment dla rozwoju tego zespołu oraz zawodników, którzy mogą zastąpić kluczowych piłkarzy, bo niedługo tych najważniejszych graczy w kadrze nie będzie. Pomyślałem, że to dobry moment i chciałem ich sprawdzić. Zdałem sobie sprawę jednak, że muszę bardziej skupić na teraźniejszości, niż budowaniu drużyny - powiedział selekcjoner w wywiadzie dla TVP Sport.

Portugalczyk został również zapytany o to, jacy są jego wymarzeni rywale w barażach. Odparł, że chciałby zagrać ze Szkocją na wyjeździe oraz ze Szwecją w Polsce. Szkoleniowiec podkreślił, znakomitą szkocką atmosferę na stadionach, ale przede wszystkim chciałby zrewanżować się piłkarzom kraju Trzech Koron za porażkę podczas Euro 2020.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: