Vitezslav Lavicka zostanie zwolniony ze Śląska Wrocław?
-
Śląsk Wrocław przegrał dziś z Lechem Poznań na wyjeździe 1:0
-
Dyspozycja piłkarzy ze Śląska już od kilku tygodnia jest nienajlepsza
-
Dlatego pojawiają się pogłoski o zwolnieniu Vitezslava Lavicki
Śląsk Wrocław uległ dziś Lechowi Poznań w meczu wyjazdowym 1:0. Nie było to zbyt piękne widowisko. Do przerwy piłkarze obu drużyn zdołali oddać… jeden celny strzał. W drugiej części spotkania gra zrobiła się nieco bardziej atrakcyjna. W 57. minucie Jan Sykora idealnie dośrodkował na głowę Aron Johannsson, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza i zdobył nie tylko debiutanckiego, ale i zwycięskiego gola.
Ten rezultat zapewne z wielkim przygnębieniem przyjęto we Wrocławiu. Kibice WKS-u mogli oczekiwać przynajmniej punktu po wyjeździe do Poznania, bowiem Kolejorz w ostatnich miesiącach dobrą formą również nie grzeszy. Niestety, skończyło się na kolejnej porażce, co skutkuje coraz głośniejszymi głosami o zwolnieniu Vitezslava Lavicki.
Trener Śląska Wrocław przygnębiony plotkami
Vitezslav Lavicka dosłownie „załamuje ręce”, kiedy słyszy o tym, że może w niedługim czasie pożegnać się z posadą szkoleniowca Śląska Wrocław.
- Skupiam się na swojej pracy, każdym najbliższym treningu i meczu. Dużo rozmawiam z kolegami trenerami ze sztabu, moja komunikacja z dyrektorem sportowym oraz zarządem klubu także jest na bardzo dobrym poziomie. Rozmyślanie o tym, że klub rozgląda się za nowym trenerem, tylko odbiera mi energię, więc wolę tego nie robić – powiedział Czech na konferencji przedmeczowej.
Niestety, ale takowe spekulacje po dzisiejszej porażce mogą się tylko nasilić, choć trzeba przyznać, że trener WKS-u ma ogromnego pecha. Lavicka nie może skorzystać z takich piłkarzy jak Golla, Makowski, Mączyński i Puerto, którzy pozostają kontuzjowani. Absencja tak wielu ważnych graczy jak widać, odbija się na rezultatach wrocławian.
Vitezslav Lavicka: to, co pokazujemy, to jest za mało
Opiekun Śląska Wrocław na konferencji pomeczowej również nie miał powodów do zadowolenia. Czech wskazał, gdzie czego brakuje jego piłkarzom.
- Jestem niezadowolony z tego, jak wygląda nasza ofensywa i efektywność. To, co pokazujemy, to jest za mało. Brakuje nam pewności siebie, pazerności w ataku, szybszych reakcji. Dlatego dziś nie zdobyliśmy bramki i wracamy bez punków. Trzeba też oddać gratulacje Lechowi – powiedział Vitezslav Lavicka.
Na razie raczej nie na należy spodziewać się nerwowych ruchów w gabinetach przy alei Śląskiej. Wojskowi nadal plasują się na dosyć wysoki 6. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Czeski trener udowodnił już, że potrafi wyciągnąć ten zespół z opresji i wycisnąć maksimum ze swoich piłkarzy, zatem gdy tylko wszyscy będą zdrowi, być może gra wrocławian ulegnie poprawie.
WKS musiałby prawdopodobnie przegrać kolejne 4 mecze, aby podjęto decyzję o zakończeniu współpracy z Lavicką. O ile dwa najbliższe spotkania mogą okazać się nie do wygrania, bowiem Śląsk zagra z Pogonią Szczecin i Legią Warszawa (ale za to oba u siebie), o tyle później terminarz wygląda zdecydowanie bardziej przystępnie, ponieważ na horyzoncie widać już spotkania z Wisłą Płock i Wartą Poznań .
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu