Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Spektakularny gol w Lidze Mistrzów. Niestety VAR miał coś do powiedzenia
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:53

Spektakularny gol w Lidze Mistrzów. Niestety VAR miał coś do powiedzenia

Projekt bez tytułu (26)
screen twitter

Liga Mistrzów we wtorek mogła być światkiem spektakularnego trafienia. W meczu Besiktasu ze Sportingiem Lizbona w kapitalnym stylu piłkę do siatki wpakował Alex Teixeira, ale to trafienie nie zostało uznane. Brazylijczyk był na minimalnym spalonym.

Liga Mistrzów we wtorek rozpoczęła trzecią serię gier. Na początek w Stambule miejscowy Besiktas mierzył się ze Sportingiem Lizbona. Do tej pory oba zespoły miały na koncie dwie porażki i we wtorek było wiadomo, że przynajmniej jedna z tych drużyn zdobędzie pierwsze punkty.

Liga Mistrzów: Magiczny gol, ale nieuznany

Wynik spotkania już po kwadransie otworzył Sebastian Coates, który wykorzystał podanie Goncalo Inacio po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nie minęło dziesięć minut, a gospodarze odpowiedzieli trafieniem Cyle Larina po dośrodkowaniu Miralema Pjanicia z korneru.

Remis jednak nie utrzymał się długo, bo już w 27. minucie ponownie piłkę do siatki wpakował Coates, który prawie skopiował swoje pierwsze trafienie i wykończył akcję po rozegraniu z rzutu rożnego.

Tuż przed przerwą Sporting jeszcze podwyższył prowadzenie. W 42. minucie jeden z obrońców Besiktasu zagrał ręką w polu karnym i sędzia wskazał na 11. metr. Rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Pablo Sarabia.

Mistrzowie Portugalii na przerwę mogli schodzić z jeszcze bardziej okazałym prowadzeniem. W doliczonym czasie pierwszej połowy Alex Teixeira w efektowny sposób wykończył precyzyjne dośrodkowanie z głębi pola i umieścił piłkę w siatce. Trafienie jednak nie zostało uznane. Po analizie VAR okazało, się, że Brazylijczyk był na minimalnym spalonym i sędzia słusznie nie uznał gola. Wideo z piękną bramką można zobaczyć w TYM MIEJSCU.

W drugiej połowie nie mieliśmy już takich emocji, a Sporting niemal całkowicie kontrolował przebieg spotkania. Swoją dominację potwierdził jeszcze w 88. minucie. Sytuacyjną piłkę przed bramką gospodarzy przejął Paulinho, który kropnął bez zastanowienia w dolny róg bramki i ustalił wynik spotkania.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane