Tomas Pekhart: Nie wahałbym się chyba nawet zerwać kontraktu z Legią
-
Legia Warszawa latem może stracić Tomasa Pekharta
-
Czeski napastnik wyznał, że w ubiegłym roku nie wahałby się przed zerwaniem kontraktu z Legią
-
31-latek pewnie zmierza po koronę króla strzelców Ekstraklasy
Legia Warszawa zimą ubiegłego roku ubiła świetny interes. Na Łazienkowską trafił Tomas Pekhart, bez którego teraz trudno sobie wyobrazić grę warszawskiego zespołu. W tym sezonie Czech jest najskuteczniejszym zawodnikiem Ekstraklasy.
31-latek ma na swoim koncie 21 ligowych trafień, a potrzebował do tego 21 spotkań. Swoją formą strzelecką imponuje szczególnie w ostatnich tygodniach. 21 marca strzelił cztery gole w rywalizacji z Zagłębiem Lubin, a dwa tygodnie później zaliczył dublet w meczu z Pogonią Szczecin.
Legia Warszawa może stracić Pekharta
Czeski napastnik wyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że nie jest pewny tego, czy latem będzie jeszcze zawodnikiem Legii. - Zimą pojawiło się kilka plotek, ale ja nawet nie chciałem ich słuchać. Wiedziałem, że zostaję, by dokończyć misję z Legią. Nie wiem, co będzie latem i zastanawiam się nad tym - powiedział.
Jednocześnie przyznał, że transfer do Polski był bardzo trafną decyzją. - Pod względem sportowym i piłkarskim decyzja o przeprowadzce do Polski była świetna. Tylko tej pogody żal, to jedyne, za czym tęsknię - powiedział 31-latek, który do Legii trafił z hiszpańskiego UD Las Palmas.
Czeski napastnik przyleciał do Polski na chwilę przed wybuchem pandemii koronawirusa. Jak wyznał, niewiele brakowało, a w ubiegłym roku zerwałby kontrakt z Legią. Wszystko przez obostrzenia i zamknięte granice.
- Córka urodziła się w grudniu i przez pierwsze tygodnie pozostawała z mamą na Wyspach Kanaryjskich. 23 lutego, dzień po ligowym debiucie i golu z Jagiellonią, poleciałem do Madrytu załatwić dziecku paszport i uporządkować sprawy papierkowe - opowiedział. - 7 marca dziewczyny wróciły z Las Palmas do Pragi i okazało się, że lada moment zostaną zamknięte granice - dodał.
Legia coraz bliżej mistrzostwa
- Dzień przed lockdownem przeniosłem się z hotelu do mieszkania w Warszawie i natychmiast ruszyłem do Legnicy, gdzie w środku nocy spotkałem żonę oraz córkę i razem przyjechaliśmy do stolicy - wyjawił Pekhart. - Sprowadzenie rodziny do Warszawy było najważniejszym momentem w Warszawie - dodał.
- Czasem myślałem, co mogłoby się wydarzyć, gdybym został sam, nie wiadomo, na jak długo. Nie wahałbym się chyba nawet zerwać kontraktu z Legią - wszystko po to, by być z rodziną, która jest dla mnie najważniejsza. Gdziekolwiek bym był, bez nich czułbym się jak w więzieniu - wyznał napastnik Legii.
Mistrzostwo Polski ma być dla Legii jedynie przepustką do europejskich pucharów . - Do tej pory niewiele w nich grałem. Mam nadzieję, że po tym sezonie Legii uda się zatrzymać wszystkich najważniejszych piłkarzy i z powodzeniem powalczymy w kwalifikacjach - powiedział Pekhart.
Na sześć kolejek przed końcem sezonu Legia ma osiem punktów przewagi nad drugą Pogonią Szczecin. W niedzielę podopieczni Czesława Michniewicza podejmą na własnym stadionie Cracovię.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: