Tymoteusz Puchacz obwinia się za straconą bramkę z Rosją
We wtorkowym meczu Polska - Rosja padł remis 1:1, ale to ni wynik był w tym meczu najważniejszy. Selekcjoner Paulo Sousa pod nieobecność liderów zespołu chciał dać szansę do pokonania się zmiennikom. Jednym z nich był debiutant Tymoteusz Puchacz, który po meczu był bardzo krytyczny wobec swojego występu.
-
Polska -Rosja poligonem doświadczalnym dla selekcjonera Paulo Sousy
-
Biało-Czerwoni zagrali w mocno eksperymentalnym składzie, bez kilku liderów zespołu
-
Po meczu bardzo krytyczny wobec siebie i swojego debiutu był debiutant Tymoteusz Puchacz
Wtorkowe spotkanie Polska - Rosja było pierwszym i przedostatnim sprawdzianem Biało-Czerwonych przed wyjazdem na mistrzostwa Europy. W meczu padł remis 1:1, ale to nie wynik tego spotkania był w tym meczu najważniejszy.
Selekcjoner Paulo Sousa zdecydował, że w tym meczu nie zagra kilku liderów zespołu. W bramce wystąpił Łukasz Fabiański, w obronie zabrakło Kamila Glika i Jana Bednarka, a w środku pola nie zagrał Piotr Zieliński, który otrzymał od selekcjonera kilka dni wolnego z powodu narodzin dziecka.
Polska - Rosja: debiutant bije się w pierś
Jednak największym osłabieniem był brak Roberta Lewandowskiego. Do tego w ataku z powodu kontuzji nie mógł zagrać Arkadiusz Milik, a Krzysztof Piątek ma złamaną kostkę i nawet nie pojawił się na zgrupowaniu.
To był bardzo dobry mecz, żeby dać szansę zmiennikom i sprawdzić ich przydatność dla drużyny w warunkach meczowych. Przeciwko Rosjanom zagrało kilku zawodników z niewielkim doświadczeniem lub wcale niedoświadczonych na poziomie pierwszej reprezentacji.
Od pierwszej minuty swój debiut w seniorskiej kadrze zaliczył Tymoteusz Puchacz, który wystąpił na lewym wahadle. 22-latek kilka razy pokazał się z dobrej strony w ofensywie, ale za to czasem brakowało mu umiejętności w fazie obronnej.
To właśnie m.in. po jego błędzie padł gol na 1:1 dla Rosjan. Puchacz nie upilnował Karawajewa, który z najbliższej odległości pokonał Fabiańskiego. Po meczu młody zawodnik był świadomy swojego błędu w tej akcji.
Puchacz surowo o swoim występie
- Wiem, że stracona bramka była wynikiem mojego błędu. Powinienem lepiej przypilnować zawodnika, lepiej się ustawić, mimo że było to świetne podanie - powiedział obrońca w rozmowie z portalem "Łączy nas piłka".
- Starałem się jak najlepiej wykonywać założenia trenera, a ocena należy już do niego. Ja będę nadal walczył o swoje miejsce w zespole. Muszę ciężko harować, ale jestem na to przygotowany - podkreślił polski zawodnik.
Puchacz jest jednym z dwóch lewonożnych obrońców w składzie reprezentacji Polski. Wydaje się, że 22-latek będzie zmiennikiem Macieja Rybusa, kiedy ten wróci do zdrowia po kontuzji. Zanim Biało-Czerwoni wyjadą na Euro 2020, zagrają jeszcze 8 czerwca w Poznaniu towarzyskie spotkanie z Islandią.
22-latek ma za sobą sezon pełen skrajnych emocji. Po świetnym początku sezonu podobnie jak cały Lech Poznań zaliczył mocny zjazd formy. W ostatnich tygodniach znowu zaczął pokazywać się z bardzo dobrej strony, co zaowocowało transferem do Unionu Berlin, z którym podpisał czteroletni kontrakt. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Iga Świątek odniosła wielkie zwycięstwo. Polka awansowała do II rundy French Open i kontynuuje passę
-
Legia Warszawa traci swoją wielką gwiazdę. Reprezentant Polski odchodzi do Niemiec, absolutny hit