Swiatsportu.pl > Tenis > Wielki sukces Huberta Hurkacza. Polak w finale Miami Open
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:33

Wielki sukces Huberta Hurkacza. Polak w finale Miami Open

Hubert Hurkacz
Rex Features/East News
  • Hubert Hurkacz nie zszedł ze zwycięskiej ścieżki i wywalczył historyczny dla Polski awans do finału turnieju rangi Masters

  • Polak znów pokonał wyżej notowanego rywala, którym tym razem był Andriej Rublow

  • Nasz tenisista stosunkowo gładko wygrał 6:3, 6:4, nie popełniając praktycznie żadnych błędów

Hubert Hurkacz (ATP 37) jest ostatnio zdecydowanie w życiowej formie. Podczas turnieju na kortach w Miami, Polak stawał naprzeciw czołowych tenisistów świata. Jego poprzednimi rywalami byli Stefan Tsitsipas (ATP 5), Milos Raonic (ATP 19), Daniel Shapovalov (ATP 11) i Denis Kudla (ATP 123) i wszyscy musieli uznać wyższość naszego zawodnika.

Ich los dziś w nocy podzielił Andriej Rublow (ATP 8). Rosjan również uchodził za faworyta tego meczu, choć mając na uwadze wcześniejsze występy 24-latka z Wrocławia, z pewnością nikt nie skazywał Hurkacza na porażkę. Polak po raz kolejny potwierdził swoją znakomitą dyspozycję, odnosząc przekonujące zwycięstwo 6:3, 6:4 i awansując do finału imprezy. Dla polskiego tenisa jest to historyczny wynik.

Hubert Hurkacz zachwyca na kortach w Miami

Polski tenisista z pewnością nie należał do grona faworytów mocno obsadzonego turnieju w Miami. Hubert Hurkacz zajmuje wysokie 37. miejsce w rankingu ATP, ale w imprezie brało udział zawodników ze ścisłej czołówki. Wrocławianin jak widać miał sobie to za nic, gdyż pokonał kilku znaczących rywali, a wczoraj zmierzył się w półfinale Miami Open z Andriejem Rublowem.

Rosjanin co prawda był częściej wskazywany, jako kandydat do zwycięstwa, ale już początek spotkania wskazywał, że Polak tanio skóry nie sprzeda. Hurkacz od pierwszej piłki grał bardzo mądrze i posyłał mocne, urozmaicone uderzenia, tym samym wywierał ciągłą presję na rywalu.

Rublow był zupełnie bezradny. W pewnym momencie było już 1:5 w gemach, ale nasz tenisista nieco zbyt często liczył na błędy rywala, zamiast utrzymywać agresję z początku otwierającej partii. Jego przeciwnik obronił dwie piłki setowe i zdołał nawet zniwelować straty z 1:5, na 3:5. W kluczowym momencie Hurkacz na szczęście zebrał się w sobie i ostatecznie wygrał pierwszego seta 6:3.

Polak w finale turnieju masters. Historyczne osiągnięcie dla krajowego tenisa

Druga partia nie przypominała już pierwszego rozdania. Hubert Hurkacz, co prawda na starcie przełamał przeciwnika, ale był to jedyny taki przypadek w tym secie. Polak był jednak znów bardziej agresywny od Rosjanina. Posyłał mocne uderzenia i często podchodził blisko siatki.

Wrocławianin mimo to miał problem z zakończeniem spotkania. Emocje dały o sobie znać, ponieważ Hurkacz zmarnował pierwszą piłkę meczową. Następnie Rublow miał przewagę, którą naszemu zawodnikowi udało się wygrać i doprowadzić ponownie do równowagi. Tym razem już wszystko poszło po myśli 24-latka, który najpierw uzyskał przewagę, a następnie wygrał piłkę meczową.

- Występ w finale to dla mnie niesamowite osiągnięcie. Ten awans wiele dla mnie znaczy – zaznaczył wrocławianin w pomeczowym wywiadzie. 

Tym samym Hubert Hurkacz zameldował się w finale Miami Open. Dla naszego tenisisty i polskiego tenisa jest to historyczne osiągnięcie. Co prawda 24-latek osiągnął czwarty singlowy finał w głównym cyklu, ale jest pierwszy zawodnikiem z naszego kraju od 2012, który powalczy o zwycięstwo zawodów rangi Masters 1000.

Rywalem Hurkacza w wielkim finale będzie Włoch Jannik Sinner. Obaj zawodnicy zmierzą się ze sobą po raz pierwszy i mają o co walczyć, bowiem pula nagród turnieju na kortach w Miami wynosi 3,343 milionów dolarów.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: