Adam Małysz niezadowolony z zachowania Kamili Karpiel. Skrytykował zawodniczkę
-
Adam Małysz jako dyrektor koordynator jest z reprezentacją Polski na mistrzostwach świata w Oberstdorfie
-
Przed startem konkursów na niemieckiej skoczni w polskiej kadrze skoczkiń narciarskich powstał zgrzyt
-
Małysz wymownie skomentował słowa Kamili Karpiel, która narzekała na trenera Łukasza Kruczka
Adam Małysz jako dyrektor koordynator do spraw skoków narciarskich i kombinacji norweskiej pojechał z kadrą do Oberstdorfu na mistrzostwa świata. Zanim impreza wystartowała na dobre, legendarny skoczek musi się zmagać z małym zgrzytem w kadrze polskich skoczkiń narciarskich.
Po niedawnym pucharze świata w Rasnovie wielką dyskusję wywołała wypowiedź reprezentantki Polski Kamili Karpiel. 20-letnia zawodniczka narzekała na sposoby treningowe opiekuna kadry kobiet Łukasza Kruczka.
Adam Małysz komentuje słowa polskiej skoczkini
- Megaciężko pracuje mi się z trenerem Łukaszem - powiedziała Karpiel po zawodach w Rumunii w rozmowie z portalem skijumping.pl. Polka wyznała, że lepiej jej się pracowało z trenerem Marcinem Bachledą, który od 2019 roku nie jest już pierwszym szkoleniowcem polskiej kadry kobiet, ale jest asystentem wspomnianego Kruczka.
Ta wypowiedź nie spodobała się Małyszowi, który wymownie ją skomentował. - W dni startów powinna się maksymalnie koncentrować na skokach - powiedział dyrektor PZN na łamach "Gazety Wyborczej".
- Powiedziała, że trener Kruczek jeszcze nie umie się wpasować w jej strategię trenowania. Więc to trener ma się dostosować? - zastanawiał się Małysz na łamach gazety.
- Mam wrażenie, że Kamila chciałaby trenera, który dostosowałby się do ćwiczeń, jakie ona chce wykonywać, bo akurat te lubi . Oraz do pory, w której chce je wykonywać. Tymczasem nie tędy droga - zaznaczył czterokrotny mistrz świata.
Karpiel nie wystąpi w konkursie na skoczni normalnej
Karpiel jest jedną z trzech polskich zawodniczek, które w tym sezonie zdobyły punkty Pucharu Świata. Swój pierwszy u jedyny punkt zdobyła podczas niedawnego konkursu w rumuńskim Rasnovie.
Do tej pory jej największym sukcesem było 23. miejsce, które zajęła na mistrzostwach świata w Seefeld dwa lata temu. Wydawało się wtedy, że jej kariera może nabrać rozpędu, ale niestety została zahamowana przez kontuzję kolana. Do skakania wróciła w tym sezonie i znalazła się w kadrze na mistrzostwa świata w Oberstdorfie.
Wiadomo już, że swojego osiągnięcia nie poprawi w trakcie najbliższego konkursu na skoczni normalnej. Karpiel nie przeszła środowych kwalifikacji, w których zajęła 42. miejsce (w zawodach kobiet startuje 40 zawodniczek). W czwartkowym konkursie zobaczymy tylko dwie reprezentantki Polski: Kingę Rajdę i Annę Twardosz.
Polscy kibice czekają na konkurs mężczyzn, w którym skoczkowie mają duże szanse na medal. Zawody panów na skoczni normalnej odbędą się w sobotę. Polska jako jedyna reprezentacja może w tym konkursie wystawić pięciu zawodników, a wszystko dzięki temu, że złotego medalu broni Dawid Kubacki.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu