Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Daniel-Andre Tande o dramacie Christiana Eriksena: Jakbym przeżywał retrospekcję
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:40

Daniel-Andre Tande o dramacie Christiana Eriksena: Jakbym przeżywał retrospekcję

Projekt bez tytułu - 2021-06-26T130717.859
JANEK SKARZYNSKI/AFP/East News FRIEDEMANN VOGEL/AFP/East News

Christian Eriksen w pierwszym meczu Danii na Euro 2020 zasłabł i był reanimowany na boisku w Kopenhadze. Do tych wydarzeń wrócił norweski skoczek Daniel-Andre Tande, który wciąż wraca do zdrowia po dramatycznym wypadku z marca tego roku. - Jakbym przeżywał retrospekcję - powiedział skoczek.

  • Christian Eriksen przeżył dramatyczne chwile podczas meczu Dania - Finlandia na Euro 2020

  • Do wydarzeń sprzed dwóch tygodni wrócił skoczek Daniel-Andre Tande, który wraca do zdrowia po dramatycznym wypadku z Planicy

  • Skoczek wyznał, że oglądając tamte obrazki, przeżywał "retrospekcję"

Christian Eriksen 12 czerwca przeżył dramatyczne chwile w pierwszym meczu Euro 2020 z Finlandią. Tuż przed końcem pierwszej połowy zawodnik padł na murawę bez kontaktu z rywalem i stracił przytomność.

Okazało się, że u zawodnika doszło do zatrzymania akcji serca i służby ratunkowe od razu zaczęły akcję ratunkową, która zakończyła się sukcesem. 29-letni pomocnik przez kilka dni przebywał w szpitalu w Kopenhadze, ale wszystko wskazuje, że z jego zdrowiem jest coraz lepiej.

Daniel-Andre Tande o tym co przeżył widząc Christiana Eriksena

Na razie nie wiadomo czy Duńczyk będzie kontynuował karierę piłkarską. Wszczepiono mu kardiowerter-defibrylator serca i już wiadomo, że nie będzie mógł grać w Interze Mediolan. Włoskie przepisy zabraniają uprawiać zawodowo sport zawodnikiem z wszczepionym kardiowerterem.

Wydarzenia związane z Eriksenem śledził cały świat, także ten skoków narciarskich. Do wydarzeń związanych z pomocnikiem wrócił w rozmowie z TVP Sport Norweg Daniel-Andre Tande, który w tym roku przeżył podobny dramat.

W marcu tego roku, podczas serii próbnej na mamuciej skoczni w Planicy Norweg bezwładnie runął na zeskok i zleciał na sam dół. Służby medyczne musiały reanimować zawodnika, a kiedy jego stan się ustabilizował, został przetransportowany do szpitala w Lublanie, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Tande wyznał, jak się czuł, kiedy oglądał obrazki z Kopenhagi.

- To było dziwne. Jakbym przeżywał retrospekcję. Nie chcesz widzieć czegoś takiego na arenach sportowych. Jeszcze lepiej zrozumiałem, przez co przechodzili moi koledzy z drużyny, moja rodzina. Ale wygląda, że i z nim jest lepiej. Życzę mu wszystkiego najlepszego - powiedział Norweg.

Tande planuje wrócić do rywalizacji jeszcze latem

Zawodnik przyznał, że na bieżąco śledzi wyniki na Euro 2020. - Ciekawe, kto wygra. Włosi zdają się być mocni, Belgia tak samo. Francja i Niemcy zawsze są mocne. Oczywiście, miałem nadzieję, że Robert Lewandowski strzeli kilka goli! Uwielbiam piłkę nożną i naprawdę jestem ciekaw, kto zdobędzie trofeum - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Przy okazji wyznał, że na turnieju kibicuje Anglikom. W piłce klubowej jego ulubioną drużyną jest Liverpool, z którym sympatyzuje także Kamil Stoch. - Wiem! Wiele razy rozmawialiśmy o The Reds - wyjawił Norweg.

Jednocześnie Tande wyznał, że jest coraz bliżej powrotu do skakania. Był już na zgrupowaniu z kolegami z kadry, ale na razie jedynie im się przygląda. Obecnie zawodnik wraca jeszcze do zdrowia po złamaniu żeber, przebiciu płuca i złamania obojczyka, do którego doszło podczas marcowego upadku.

Zawodnik wyjawił, że jeszcze nie pojawi się w Wiśle na inauguracji tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Ma jednak nadzieję, że uda mu się wrócić do rywalizacji jeszcze w trakcie sezonu letniego. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane