Daniel Andre Tande - norewski skoczek narciarski.
Christian Eriksen w pierwszym meczu Danii na Euro 2020 zasłabł i był reanimowany na boisku w Kopenhadze. Do tych wydarzeń wrócił norweski skoczek Daniel-Andre Tande, który wciąż wraca do zdrowia po dramatycznym wypadku z marca tego roku. - Jakbym przeżywał retrospekcję - powiedział skoczek.Christian Eriksen przeżył dramatyczne chwile podczas meczu Dania - Finlandia na Euro 2020Do wydarzeń sprzed dwóch tygodni wrócił skoczek Daniel-Andre Tande, który wraca do zdrowia po dramatycznym wypadku z PlanicySkoczek wyznał, że oglądając tamte obrazki, przeżywał "retrospekcję"Christian Eriksen 12 czerwca przeżył dramatyczne chwile w pierwszym meczu Euro 2020 z Finlandią. Tuż przed końcem pierwszej połowy zawodnik padł na murawę bez kontaktu z rywalem i stracił przytomność.Okazało się, że u zawodnika doszło do zatrzymania akcji serca i służby ratunkowe od razu zaczęły akcję ratunkową, która zakończyła się sukcesem. 29-letni pomocnik przez kilka dni przebywał w szpitalu w Kopenhadze, ale wszystko wskazuje, że z jego zdrowiem jest coraz lepiej.
Dziś o 15:00 rozpocznie się indywidualny konkurs na słoweńskiej LetalnicyZa nami jest już seria próbna, w trakcie której rozegrał się prawdziwy dramatDaniel Andre Tande zanotował fatalny upadek, a z zeskoku zabrała go karetkaSkoczkowie już wczoraj oddali pierwsze skoki po trzytygodniowej przerwie od startów i miesięcznym rozbracie z Pucharem Świata. Zawodnicy wzięli udział w dwóch treningach i kwalifikacjach. Obiektem zmagań w tym tygodniu jest skocznia do lotów narciarskich w Planicy. Dziś odbyła się już seria próbna przed konkursem, którego start zaplanowano na godzinę 15:00.Niestety zmagania w pewnym momencie zostały wstrzymane na kilka minut. Wszystko przez koszmarnie wyglądający upadek Daniela Andre Tandego. Norweg po wyjściu z progu stracił kontrolę nad swoją lewą nartą i z dużej wysokości właściwie runął na bulę. Upadek wyglądał bardzo dramatycznie, a zawodnik zrobił, co mógł, aby zminimalizować ryzyko uszczerbku na zdrowiu. Ze zniecierpliwieniem wyczekujemy na wieści odnośnie zdrowia reprezentanta Kraju Wikingu.
Daniel Andre Tande został pilnie przetransportowany do szpitala w Lublanie po tym, jak na skoczni w Planicy zaliczył katastrofalny upadek. Norweg przygotowywał się do udziału w dzisiejszym konkursie Pucharu Świata i był w trakcie oddawania treningowego skoku, jednak tuż po wyskoku z progu doszło do wypadku. Skoczek nie utrzymał równowagi w powietrzu i z hukiem runął na zeskok, a po chwili doskoczyli do niego ratownicy.Sandro Pertile przekazał polskim dziennikarzom pierwsze informacje na temat stanu zdrowia Daniela Andre Tande. Norweski skoczek został pilnie przetransportowany do szpitala w stolicy Słowenii, gdzie zajęli się nim czołowi lekarze w kraju. Dyrektor Pucharu Świata przekazał jednak Dominikowi Formeli, polskiemu dziennikarzowi obecnemu na skoczni w Planicy, że stan Tandego jest stabilny.Kibice z całego świata zamarli podczas treningu tuż przed czwartkowym konkursem w Planicy. Fani bali się o zdrowie jednego ze swoich ulubieńców, który walczył do samego końca sezonu o miejsce w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. Niestety, tuż przed konkursem doszło do dramatu, który zapewne poskutkuje kontuzją Norwega.
Daniel Andre Tande przygotowywał się do dzisiejszego konkursu i był jednym z faworytów do tego, by zająć miejsce w czołówce zawodów. Norweg dobrze radzi sobie w tym sezonie Pucharu Świata i wiele wskazywało na to, że uda mu się osiągnąć dobry rezultat na skoczni mamuciej i poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do tego jednak nie doszło, bowiem skoczek doznał katastrofalnego upadku.Na skoczni natychmiast zjawiły się służby medyczne, które przetransportowały zawodnika do szpitala. Już po kilku minutach od upadku Tande trafił do helikoptera, który natychmiastowo przeniósł go do szpitala w Lublanie. Tam zajęli się nim najlepsi specjaliści pracujący przy złamaniach. Nie dało się ukryć, że już po krótkiej chwili było widać, że mowa tu o bardzo poważnym urazie, który wymaga natychmiastowej interwencji specjalistów.Po kilku godzinach od zakończenia konkursu pojawiają się kolejne fakty dotyczące upadku Daniela Andre Tande. Przekazują je na bieżąco lekarze, którzy zajmują się Norwegiem po jego przetransportowaniu do szpitala. Okazuje się, że na szczęście nie może być mowy o spełnieniu najgorszego scenariusza.
Daniel Andre Tande przybywa w szpitalu w Lublanie po wczorajszym upadku na LetalnicyPrognozy odnośnie zdrowia norweskiego zawodnika są dosyć dobre, ale trzeba poczekać na powtórzenie badańWiadomo, że skoczek ma złamany obojczyk i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznejLekarze opisali, jak wyglądał stan zawodnika tuż po feralnym zdarzeniuDaniel Andre Tande miał wczoraj fatalny upadek na skoczni w Planicy, który dokładnie możecie zobaczyć tutaj. Norweg przy dużej prędkości z impetem spadł na bulę, co wyglądało bardzo dramatycznie. Zawodnik stracił przytomność, a ze skoczni do szpitala w Lublanie zabrał go helikopter.Ze zniecierpliwieniem wyczekiwaliśmy na pierwsze wieści dotyczące stanu jego zdrowia. Te okazują się być dosyć pozytywne. Skoczek ma złamany obojczyk i na razie przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej, jednak lekarze studzą hurraoptymizm i podkreślają, że kluczowe są najbliższe 24 godziny. Kiedy badani zostaną powtórzone, wówczas będzie można być czegoś pewnym.
Daniel Andre Tande został wybudzony ze śpiączkiZawodnik ma się dobrze i tryska humorem, choć nadal pozostaje pod opieką lekarzy- Tak szybko się mnie nie pozbędziecie – powiedział po przebudzeniu NorwegWiadomo również, czy skoczek widział już swój upadekOstatni czwartek na Letalnicy minął nie tylko pod znakiem konkursu indywidualnego, ale głównie makabrycznego upadku Daniela Andre Tandego, który przypomnieć możecie sobie tutaj. Obrazki wyglądały fatalnie i panowały bardzo duże obawy o zdrowie norweskiego zawodnika.Skoczek musiał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i ma złamany obojczyk oraz liczne „obicia”. Na szczęście 27-latek został już wybudzony i tryskał dobrym humorem, w trakcie rozmów z osobami z najbliższego otoczenia.
Daniel Andre Tande opuścił oddział intensywnej terapii szpitala w LublanieSkoczek aktualnie przebywa na oddziale urazowymDziś mają odbyć się pierwsze rozmowy na temat organizacji powrotu skoczka do NorwegiiKoszmarny upadek Daniela Andre Tandego, który możecie sobie przypomnieć tutaj, w zeszły czwartek zszokował świat skoków narciarskich. Zawodnik runął na bulę z dużej wysokości, ale na szczęście okazało się, że nie doznał tak poważnych obrażeń, jakie przewidywano.Zawodnik jest bardzo poobijany i ma złamany obojczyk i przebite płuco, przez co wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej, z której wybudzono go wczoraj. Dziś skoczek opuścił już oddział intensywnej terapii i zamienił go na oddział urazowy. Tam spędzi najbliższe kilka dni, po czym zostanie przetransportowany z powrotem do kraju.
Kamil Stoch nie zapomniał o fatalnym upadku Daniela Andre TandegoNasz mistrz przesłał norweskiego skoczkowi wyrazy wsparcia33-latek użył do tego słów z refrenu hymnu Liverpoolu, któremu obaj zawodnicy kibicująKamil Stoch, choć zanotował bardzo słabą końcówkę sezonu, to w trakcie ostatnich miesięcy znów dorzucił do swej gabloty wiele trofeów. Nasz mistrz po raz trzeci w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni, zdobył dwa brązowe medale w drużynie na MŚ i MŚ w lotach oraz zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.Weekend w Planicy w wykonaniu naszego skoczka nie był udany, ale to nic w porównaniu do tego, co przeżył Daniel Andre Tande. Jego upadek z czwartkowej serii próbnej przed konkursem indywidualnym już na zawsze pozostanie w pamięci fanów skoków narciarskich. Norweg dochodzi teraz do zdrowia, a reprezentant Polski w szczególny sposób postanowił przekazać mu swoje wsparcie.
Michal Doleżal opowiedział o minionym sezonie Pucharu ŚwiataTrener reprezentacji Polski rozpoczął już przygotowania do kolejnej kampanii, w której najważniejszą imprezą będą igrzyska olimpijskieCzech wrócił do wydarzeń z Planicy i dramatycznego upadku Daniela Andre TandegoMichal Doleżal ma za sobą bardzo udany sezon w roli trenera reprezentacji Polski skoczków narciarskich. Prowadzony przez niego Piotr Żyła zdobył mistrzostwo świata, Kamil Stoch wygrał Turniej Czterech Skoczni i znalazł się na trzecim miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do tego bardzo dobre występy notowali Dawid Kubacki i Andrzej Stękała.Cały poprzedni sezon był naznaczony pandemią koronawirusa, przez co na trybunach zabrakło kibiców. Trener Polaków w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że brak fanów bardzo mocno wpłynął na odczucia w czasie konkursów.