Dwa gole Roberta Lewandowskiego do przerwy w meczu z Unionem Berlin
Bayern Monachium do przerwy prowadzi 3:1 w meczu wyjazdowym z Unionem Berlin rozgrywanym w ramach 10. kolejki Bundesligi. Dwa gole do przerwy strzelił znakomicie dysponowany Robert Lewandowski, który pobił swój kolejny rekord. Gospodarze mogli przegrywać już tylko jedną bramką, ale trafienie odebrała im decyzja arbitra.
Robert Lewandowski z bramką i rekordem
Pierwszą groźną sytuację w meczu stworzył sobie Bayern Monachium. W 7. minucie spotkania Thomas Mueller zagrał dobre otwierające podanie na lewą flankę do Leroy'a Sane. Niemiec pomknął w pole karne Unionu Berlin i oddał płaski strzał lewą nogą, ale piłkarze przeleciała około pół metra od prawego słupka.
W 14. minucie znów błysnął Sane. Tym razem skrzydłowy mistrzów Niemiec próbował strzału zza pola karnego. Futbolówka jednak po jego uderzeniu trafiła w rękę Paula Jaeckela, który znajdował się we własnym polu karnym. Niemiecki obrońca ewidentnie zwiększył obręb ciała i sędzia nie miał wyjścia, jak tylko ukarać zawodnika żółtą kartką i wskazać na 11. metr.
Do jedenastki podszedł oczywiście Robert Lewandowski. Polak w swoim stylu wyczekał bramkarza i uderzył pewnie przy lewym słupku, gdy Andreas Luthe rzucił się w zupełnie innym kierunku.
To trafienie pozwoliło najlepszemu strzelcowi Bayernu pobić swój kolejny rekord. To była 55. bramka "Lewego" w 2021 roku, a do tej pory jego najlepszym wynikiem były 54. trafienia w 2019 roku. Warto podkreślić, że "Die Roten" jeszcze do końca grudnia rozegrają 12 spotkań.
Najlepszy strzelec Bayernu Monachium dołożył jeszcze drugie trafienie
W 21. minucie goście mieli rzut wolny. Piłka była ustawiona centralnie przed bramką berlińczyków, a wokół niej ustawiło się trzech wykonawców, w tym "Lewy". Piłkę lekko przestawił Joshua Kimmmich, zatrzymał ją Mueller, a nasz napastnik uderzył mocno i idealnie przy słupku, nie pozostawiając cienia szansy bramkarzowi na interwencję.
Bayern nie ustawał w atakach. Już 10 minut później mogło być 0:3. Mistrzowie Niemiec po rzucie rożnym gospodarzy wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Kimmich posłał znakomite prostopadłe podanie do Sane, który stanął oko w oko z Luthe. Były gracz Manchesteru City ponownie nie miał szczęścia i tym razem trafił w boczną siatkę.
Już minutę później Lewandowski mógł zaliczyć przepiękną asystę. Polak zabawił się obrońcami rywala, podbijając sobie piłkę na wysokości głowy i zagrał na pamięć górą do Sane. Tym razem Niemca zatrzymał Luthe.
Skrzydłowy monachijczyków 34. minucie dopiął jednak swego. Tym razem prawą stroną atakował Corentin Tolisso, który ze skrzydła próbował wrzucać futbolówkę do Muellera. Niemiec jednak nie sięgnął tego zagrania i piłka dotarła właśnie do Sane, który po strzale do pustej bramki wreszcie mógł cieszyć się z gola.
W 43. minucie świetne podanie wzdłuż pola karnego posłał Genki Haraguchi, a Niko Giesselmann uderzył na bramkę przy bliższym słupku i gospodarze cieszyli się z pierwszego gola. Piłka odbiła się jeszcze od słupka, ale Manuel Neuer mógł zachować się w tej sytuacji nieco lepiej. Już minutę później Union strzelił kolejną bramkę i mogło być 2:3, ale Sheraldo Becker był na spalonym. Do przerwy "Bawarczycy" prowadzą 1:3
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
Wiemy, ile „Pudzian” zarabia w KSW. Ujawniono też kwotę za walkę z „Bombardierem”, rekordowa kasa
Pierwszy pojedynek kobiety i mężczyzny w historii Polski za nami. Sędzia musiał przerwać "jatkę", zaskakujący wynik
Ogromna awantura przed MMA-VIP. Najman pobił się ze “Szczeną”, wszystko na oczach kamer (WIDEO)