Fantastyczne otwarcie mistrzostw Europy przez Polaków. Nie dali rywalom żadnych szans
Reprezentacja Polski w wielkim stylu rozpoczęła rywalizację na Amp futbolowych mistrzostwach Europy rozgrywanych w Krakowie. Biało-Czerwoni długo nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego bramkarza rywali, a worek z bramkami rozwiązał się z drugiej połowie. Polska - Ukraina 3:0 (0:0).
Reprezentacja Polski w Amp Futbolu w niedzielę meczem z Ukrainą zainaugurowała tegoroczne mistrzostwa Europy. Turniej miał pierwotnie odbyć się w ubiegłym roku, ale został przełożony ze względu na pandemię koronawirusa.
Reprezentacja Polski w Amp Futbolu wygrała mecz otwarcia mistrzostw Europy
W niedziele na stadionie Cracovii w Krakowie odbył się jedynie mecz otwarcia z udziałem naszych zawodników. Podopieczni trenera Marka Dragosza rozpoczęli marsz po obronę brązowego medalu, a towarzyszyło temu ponad sześć tysięcy kibiców.
Biało-Czerwnoni byli zdecydowanymi faworytami tego starcia, ale długo nie potrafili tego potwierdzić na boisku. Nasi zawodnicy od początku rzucili się na rywali i raz za razem stwarzali sobie dogodną sytuację do strzelenia gola, ale fantastyczne zawody rozgrywał bramkarz Ukrainy Oleksandr Kuprianow.
To głównie za sprawą jego kapitalnej postawy kibice zebrani na stadionie Cracovii w pierwszej połowie nie oglądali żadnej bramki. Zmarnowanych sytuacji szczególnie mógł żałować król strzelców poprzedniego Euro Bartosz Łastowski, który przegrał kilka pojedynków z Ukraińcem.
Pewne zwycięstwo Biało-Czerwonych
Polacy skuteczność poprawili już na początku drugiej części spotkania. Fenomenalnie grającego Kuprianowa w 32. minucie spotkania pokonał Krystian Kapłon, który płaskim, niesygnalizowanym strzałem w lewy dolny róg bramki otworzył wynik spotkania.
Ta bramka wyraźnie uspokoiła naszych zawodników, którzy z większym luzem zaczęli konstruować kolejne akcje. To przyniosło efekt już po czterech minutach. Łastowski na raty, ale podwyższył wynik spotkania.
Polacy całkowicie kontrolowali wydarzenia na boisku i ani razu nie dopuścili rywali do groźniej sytuacji bramkowej. Tuż przed końcem spotkania Biało-Czerowni jeszcze raz przechytrzyli obronę rywali.
Już w doliczonym czasie Biało-Czerwoni strzelili swoją trzecią bramkę. Kapitalną dwójkową akcją popisali się koledzy z Legii Warszawa: Łastowski - Mariusz Adamczyk i pierwszy z nich po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Podopieczni trenera Dragosza wygrali 3:0 i zameldowali się na fotelu lidera grupy A i ze spokojem mogą czekać na kolejne spotkania grupowe. Teraz przed Polakami dzień przerwy i we wtorek zagrają z reprezentacją Izraela. Dzień później zmierzą się z Hiszpanią.
Polska - Ukraina 3:0 (0:0) 32' Kapłon, 36', 52' Łastowski
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Robert Lewandowski nagle zszedł z boiska w hicie Bundesligi. Trener zdradził prawdę, kontuzja Polaka