Gdzie sędzia miał oczy? Fatalna pomyłka z meczu Polska-Serbia (FOTO)
W meczu reprezentacji Polski z Serbią doszło do jednej sytuacji, która "zagotowała" Vitala Heynena i kibiców. Kiedy Wilfredo Leon zdobył punkt z Piotrem Nowakowskim dzięki skutecznemu blokowi, sędzia prowadząca to spotkanie stwierdziła, że przyjmujący dotknął siatki. Co gorsza, powtórki utwierdziły ją w tym przekonaniu, choć nie było na nich widać żadnego błędu.
-
Błąd sędzi prowadzącej wczorajsze spotkanie Polski z Serbią odebrał nam punkt
-
Susana Maria Rodriguez Jatvia orzekła, że Wilfredo Leon dotknął dolnej części siatki... stopą
-
W powtórkach tego błędu nie było widać, ale screeny z tej sytuacji pokazują, że decyzja Hiszpanki to zupełny absurd
Mecz reprezentacji Polski w siatkówce z Serbią (więcej tutaj ) stał na bardzo wysokim poziomie. Po obu stronach zawodnicy nie pozwolili sobie na zbyt wiele błędów, czego nie można powiedzieć o duecie sędziowskim na czele z Susaną Marią Rodriguez Javitą.
W jednej z akcji hiszpańska arbiter stwierdziła, że Wilfredo Leon podczas bloku dotknął dolnej części siatki stopą. Powtórki nie dawały jasnego obrazu tej sytuacji, a więc sędzia pozostała przy swojej decyzji. Tylko że trudno było zrozumieć, skąd wpadła na taki pomysł, skoro przyjmujący ledwo kolanami doskoczył do dolnej taśmy.
Polacy zdobyli punkt, a sędzia im go odebrała. Vital Heynen był wściekły i ujrzał żółtą kartkę
Mowa dokładnie o akcji z końcówki drugiego seta przy stanie 21:22 dla Serbii. Wówczas zaatakował Alaksandar Atanasijević, a do bloku skoczyli Wilfredo Leon i Piotr Nowakowski, którzy skutecznie go powstrzymali.
Sędziowie przyznali jednak punkt Serbom, ponieważ dopatrzyli się u Leona domniemanego dotknięcia siatki stopą. Vital Heynen wybuchł i żądał challenege'u. Belg za swoje zachowanie otrzymał żółtą kartkę, ale nie ma się dziwić selekcjonerowi, ponieważ równie rozzłoszczeni byli zapewne wszyscy polscy kibice oglądający to spotkanie.
Kiedy wydawało się, że powtórka rozwieje wszelkie wątpliwości, wtedy granice absurdu zostały przekroczone. Ujęcia, które otrzymali sędziowie, nie dawały żadnych podstaw do tego, aby myśleć, że nasz przyjmujący mógł dotknąć stopą siatki. Ci jednak nie zmienili zdania.
To rozbój w biały dzień. Trudno uwierzyć w taką pomyłkę sędzi
Nie sposób zrozumieć, jak sędzia prowadząca to spotkanie mogła podjąć taką decyzję. Ujęcie wskazujące stopę faktycznie niewiele może powiedzieć, ale powtórka pokazująca blokujących zza ich pleców jest wyraźnym dowodem, na błąd pani Susany Marii Rodriguez Jatviej.
Gołym okiem da się dostrzec, że Wilfredo Leon ledwie kolanami jest na wysokości dolnej taśmy. Gdyby nie ta pomyłka, być może siatkarze reprezentacji Polski byliby w stanie wygrać drugiego seta i mecz mógłby okazać się trochę łatwiejszym zwycięstwem, niż to było ostatecznie.
Wyszło na to, że nasz zespół po prostu oszukani. Na szczęście losy spotkania udało się odwrócić, ale gdy ta decyzja zaważyła na wyniku, wówczas echo tego skandalu na pewno niosłoby się szerzej. Oby Biało-Czerwoni na tym turnieju nie byli już uczestnikami podobnej sytuacji.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: