Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Kompromitacja Juventusu w Lidze Mistrzów. Porto gra dalej
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:34

Kompromitacja Juventusu w Lidze Mistrzów. Porto gra dalej

Juventus Turyn Liga Mistrzów
twitter.com/@ChampionsLeague
  • Juventus Turyn ograł na własnym stadionie FC Porto po dogrywce 3:2

  • Portugalczycy awansowali do ćwierćfinału dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe

  • Dramatyczna końcówka dogrywki rewanżowego spotkania

Juventus Turyn we wtorek stanął przed trudnym zadaniem. W drugim spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów podopieczni trenera Andrei Pirlo mieli się zrewanżować FC Porto za wyjazdową porażkę sprzed dwóch tygodni 1:2.

W klubie za wszelką cenę chciano uniknąć podobnego scenariusza jak w poprzednim sezonie. Wtedy na tym samym etapie rozgrywek na drodze Starej Damy stanął Olympique Lyon, który okazał się przeszkodą nie do przejścia.

Juventus Turyn nie uciekł spod topora

Porażka z Lyonem spowodowała, że posadę stracił Maurizio Sarri, który zdobył tytuł mistrzowski, a jego miejsce zajął właśnie Pirlo, dla którego jest to dopiero początek kariery szkoleniowej. Legenda włoskiej piłki miała zapewnić klubowi z Turynu upragniony triumf w Lidze Mistrzów, na który Juventus czeka już 25 lat.

Od początku spotkania było widać, że piłkarze z Juventusu są niezwykle zdeterminowani, by jak najszybciej odrobić straty z pierwszego meczu. Już w trzeciej minucie doskonałą okazję do strzelenia gola miał Alvaro Morata, ale jego strzał głową z siódmego metra fantastyczną paradą obronił Agustin Marchesin.

Mijały kolejne minuty, a początkowy zapał zaczął uchodzić z piłkarzy Juventusu. Coraz więcej do powiedzenia mieli zawodnicy Porto, którzy umiejętnie starali się skontrować mistrzów Włoch i kilkukrotnie zmusili Wojciecha Szczęsnego do wysiłku.

Po raz kolejny dał o sobie znać brak w składzie Giorgio Chielliniego. Zastępujący go Merih Demiral w 19 minucie sfaulował w polu karnym Mehdiego Taremiego i sędzia Bjorn Kuipers bez wahania wskazał na wapno. Rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Sergio Oliveira.

Juventus przez większość pierwszej połowy dominował, całą drużyną grał na połowie rywali i mogło to się opłacić w 27 minucie, ale ponownie strzał Moraty zatrzymał Marchesin. Mimo znaczącej przewagi Starej Damie nie udało się przed przerwą doprowadzić do wyrównania.

Dramatyczna końcówka dogrywki na korzyść Porto

Duga połowa rozpoczęła się od trzęsienia ziemi. Juventus długo rozgrywał piłkę na połowie Smoków, ta trafiła w pole karne do Cristiano Ronaldo, który wystawił ją na strzał Federico Chiesie. Młody Włoch bez wahania z bliska uderzył pod poprzeczkę i dał kibicom nadzieję na odrobienie strat.

Chwilę później straty z pierwszego meczu mogły być całkowicie zniwelowane, ale strzał Aarona Ramseya z łatwością obronił Marchesin. W 54. minucie Juventus dostał prezent od Taremiego, który najpierw obejrzał żółty kartonik za faul, a chwilę później drugi za złośliwe wybicie piłki i Porto kończyło mecz w dziesiątkę. Już po minucie gry w przewadze swoją drugą bramkę powinien strzelić Chiesa. 23-latek idealnie wyszedł do prostopadłego podania minął Marchesiniego, ale wypuścił piłkę za daleko i zamiast gola Juventus miał rzut rożny. 

Kolejnej okazji Chiesa już nie zmarnował. 23-latek fantastycznie wyskoczył do dośrodkowania Juana Cuadrado i strzałem głową zniwelował straty z pierwszego meczu. Porto w tym momencie było już całkowicie rozbite i kolejne bramki dla Juventusu były tylko kwestią czasu.

W ostatnich minutach piłkarze Starej Damy już całym zespołem zagościli na połowie Porto, ale przez długi czas nic z tego nie wynikało. Smoki rozpaczliwie się broniły i za wszelką cenę chciały doprowadzić do dogrywki. W doliczonym czasie gry piłkę do siatki wpakował Morata, ale analiza VAR pokazała, że Hiszpan był na spalonym. Chwilę później w poprzeczkę uderzył Cuadrado. Do końca drugiej połowy wynik się nie zmienił i piłkarzy czekało dodatkowe 30 minut.

Dogrywka podobnie jak cała druga połowa rozgrywała się głównie na połowie Porto. Juventus miał zdecydowaną przewagę, ale Portugalczycy kilka razy spróbowali zagrozić bramce Szczęsnego. Jednak pierwsza połowa dodatkowego czasu nie przyniosła zmiany wyniku.

Niespodziewanie gola w 115 minucie strzeliło. FC Porto. Oliveira sprytnym uderzeniem z rzutu wolnego pod murem pokonał Szczęsnego. Zaledwie minutę później nadzieję na awans Juventusowi przywrócił Adrien Rabiot, który wykorzystał dośrodkowanie Federico Bernardeschiego z rzutu rożnego. Porto w ostatnich minutach już nie popełniło błędu i wywalczyło awans do ćwierćfinału.

Juventus Turyn - FC PORTO 3:2 (0:1; 2:1) 48' 63' Federico Chiesa 116' Adrien Rabiot- 19', 115' Sergio Oliveira

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane