Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Kłopoty reprezentacji Polski. Występ Szymańskiego pod znakiem zapytania
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:51

Kłopoty reprezentacji Polski. Występ Szymańskiego pod znakiem zapytania

Projekt bez tytułu (49)
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Reprezentacja Polski przygotowuje się do meczów z San Marino i Albanią w ramach eliminacji mistrzostw świata. W środę po raz kolejny z kadrą nie trenował bohater meczu z Anglią (1:1) Damian Szymański. Pomocnik pod okiem fizjoterapeutów walczy o powrót do zdrowia, ale prawdopodobnie nie zagra w październikowych spotkaniach. 

Reprezentacja Polski już tradycyjnie na początku zgrupowania musi zmagać się z problemami kadrowymi. W pierwszym październikowym treningu udziału w zajęciach nie wzięli Bartosz Bereszyński, Piotr Zieliński i Damian Szymański. Cała trójka została w hotelu pod opieką fizjoterapeutów.

Reprezentacja Polski: kontuzja bohatera meczu z Anglią

Na środowym treningu zabrakło jedynie trzeciego z nich. Zbigniew Czyż z Interii poinformował, że uraz pomocnika jest poważniejszy, niż początkowo przypuszczano. Zawodnik w ostatnim meczu ligowym AEK-u Ateny naderwał więzadła w kolanie.

Pomocnik wciąż przebywa pod opieką fizjoterapeutów, ale potrzebuje jeszcze kilku dni na to, żeby dojść do siebie. WP SportoweFakty informują, że Szymański na pewno nie wystąpi w sobotnim meczu przeciwko San Marino.

Do tego portal informuje, że uraz jest na tyle poważny, że pod znakiem zapytania stoi także jego występ we wtorkowym spotkaniu z Albanią. Najprawdopodobniej 26-letni pomocnik opuści oba październikowe spotkania kadry.

Do tego wciąż pełnego treningu z kadrą nie odbył lider defensywy Kamil Glik, który ćwiczył z niepełnym obciążeniem. Obrońca włoskiego Benevento narzeka na ból w kolanie. We wtorek biegał wokół boiska z fizjoterapeutą, a w środę pracował indywidualnie oraz wziął udział w części zajęć z resztą zespołu.

Kłopoty Szymańskiego

Szymański w reprezentacji Polski rozegrał do tej pory sześć spotkań. Pierwsze powołanie do kadry wysłał mu trzy lata temu jeszcze Jerzy Brzęczek, który dał mu szansę pokazania się w meczach Ligi Narodów oraz jednym meczu towarzyskim.

Na swoją kolejną szansę w reprezentacji czekał niemal trzy lata, a gdyby nie plaga kontuzji, być może czekałby jeszcze dłużej. Selekcjoner Sousa Szymańskiego na wrześniowe mecze kadry powołał awaryjnie. Początkowo 26-latek nie znalazł się nawet na liście rezerwowej.

W pierwszym wrześniowym meczu z Albanią (4:1) przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych, ale już w spotkaniu z San Mario (7:1) wyszedł od pierwszej minuty i był jednym z najjaśniejszych punktów Biało-Czerwonych. Meczu z Anglią wszedł w drugiej połowie i w doliczonym czasie gry uderzeniem głową strzelił wyrównującą bramkę na 1:1.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane