Kochanowski, Zatorski, Toniutti i może trener Grbić odchodzą z ZAKS-y
-
ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle mimo zwycięstwa w LM czekają duże zmiany
-
Przed triumfem w rozgrywkach kilku zawodników podjęło decyzję o odejściu
-
Niespodziewany sukces według Sebastiana Świderskiego sprawił, że niektórzy mają teraz żałować
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle swoim zwycięstwem w siatkarskiej Lidze Mistrzów poruszyła całą sportową część kraju. To wielki sukces tej dyscypliny w naszym kraju, bowiem nawet potężnej Skrze Bełchatów ta sztuka nigdy się nie udała. To pierwszy triumf polskiego zespołu w tych rozgrywkach od 1978 roku i wygranej Płomienia Milowice.
Niestety ta piękna historia może mieć również swoją gorszą stronę. Oczywiście to nie koniec „Koziołków”, bowiem część zawodników na pewno zostanie, ale jest już przesądzone odejście pewnego grona kluczowych graczy, o czym na łamach „Super Expressu” powiedział Sebastian Świderski. Prezes Kędzierzynian przyznał, że w oczach niektórych widział żal, że decyzje zostały podjęte za wcześnie.
Wielki sukces ZAKS-y zaskoczył kilku zawodników
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprawiła niespodziankę, bowiem jest to klub, którego skład w tym sezonie można nazwać „Dream teamem”, o czym świadczyć mogą również zdobyte w minionym sezonie wicemistrzostwo Polski oraz Puchar i Superpuchar Polski , ale generalnie „Koziołki” nie są zespołem dysponującym wyjątkowo wysokim budżetem.
Sebastian Świderski w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że klub czekają teraz trudne chwile, ale tych doświadczą również zawodnicy, którzy podjęli zbyt pochopne decyzje o odejściu.
- Po fecie na ulicach Kędzierzyna mieliśmy pożegnanie w szatni. Obserwowałem chłopaków i miałem wrażenie, że żałują niektórych decyzji. Skład Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2020/21 to naprawdę wielki siatkarski dream team. Są jednak takie okazje życiowe i sportowe, które trzeba wykorzystywać. Jak masz swoje pięć minut, to się spiesz, bo w szóstej szansa znika. Pewne decyzje transferowe są podejmowane wiele miesięcy wcześniej – przyznał prezes tegorocznego zdobywcy Ligi Mistrzów.
Pewne jest już to, że kilku siatkarzy odejdzie, bo po prostu otrzymali lepsze propozycje, choć ten sukces sprawił, iż prawdopodobnie chcieliby dalej bronić barw ZAKS-y, bowiem ujawnił się ogromny potencjał zespołu, ale na krok w tył jest już za późno.
Dwaj reprezentanci Polski opuszczą ZAKS-ę, a nie wiadomo, co z trenerem
Przesądzone już jest, iż z klubem pożegnają się Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski oraz Benjamin Toniutti. Wszyscy trzej byli fundamentalnymi postaciami zespołu w ostatnich latach. Pierwsi dwaj zasilą szeregi Asseco Resovii Rzeszów, a Francuz odejdzie z kolei do Jastrzębskiego Węgla. Co prawda kontrakty z Aleksandrem Śliwką i trenerem Nikolą Grbiciem zostały przedłużone, ale włoska Perugia bardzo zabiega o to, aby sprowadzić do siebie serbskiego szkoleniowca.
- Takie życie siatkarskie, przychodzą bogatsi i zabierają biedniejszym. Rozumiem to, nie jesteśmy najbogatszym klubem w Polsce. Na pewno nastąpią zmiany, jak co roku. Mogę żałować, ale ci zawodnicy, którzy odejdą, zrobili wynik z wielkim przytupem i żegnają się w glorii chwały – dodał prezes ZAKS-y, Sebastian Świderski.
Na szczęście klub jest przygotowany na wielkie zmiany i już kilka tygodni temu zapewnił sobie zakontraktowanie nowych siatkarzy. Do zwycięscy Ligi Mistrzów według „Przeglądu Sportowego” dołączą Marcin Janusz, który trafi do ZAKS-y w miejsce Toniuttiego po świetnym sezonie w barwach Trefla Gdańsk. Zatorskiego na pozycji libero zastąpi reprezentacji USA - Erik Shoji, a za Kochanowskiego na środku siatki ma występować Norbert Huber, ściągnięty z PGE Skry Bełchatów.
Źródła: Super Express, Przegląd Sportowy
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: