Swiatsportu.pl > TOKYO 2020 > Kolejna porażka koszykarzy 3x3. Skomplikowana sytuacja Biało-Czerwonych
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:42

Kolejna porażka koszykarzy 3x3. Skomplikowana sytuacja Biało-Czerwonych

Projekt bez tytułu (94)
ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News

Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 w swoim drugim poniedziałkowym meczu przegrali z Holandią 20:22. Biało Czerwoni w dramatycznej końcówce potrafili jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale w niej przegrali przez karygodny błąd indywidualny. Biało-Czerwoni wciąż nie są pewni wyjścia z grupy.

  • Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 przegrała po dogrywce z Holandią 20:22

  • Polacy skomplikowali sobie sytuację w tabeli i wciąż nie mogą być pewni wyjścia z grupy

  • Biało-Czerwoni o awans zagrają we wtorek z Belgami

Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 przed turniejem olimpijskim stawiana była w roli faworytów do medalu, a niektórzy wskazywali, że Biało-Czerwoni sięgną nawet po złoto. Już początek igrzysk spowodował, że te oczekiwania trzeba było mocno zrewidować.

Po czterech meczach Biało-Czerwoni mieli na koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki. W poniedziałek byli bardzo blisko wygrania swojego trzeciego meczu. Na chwilę przed końcem meczu z Chinami prowadzili i tylko dwóch punktów brakowało im do zwycięstwa. W samej końcówce rywale doprowadzili do remisu i po dramatycznej końcówce wygrali 21:19.

Koszykówka 3x3: kolejna porażka Polaków

Biało-Czewoni mieli okazję do rehabilitacji w meczu z Holendrami. Polacy od początku wyglądali tak, jakby ten mecz z Chinami się nie wydarzył. Grali pewnie w obronie, do tego próbowali akcji zespołowych.

Liderem zespołu był Przemysław Zamojski, który umiejętnie penetrował obronę rywali i zdobywał kolejne punkty. Choć był remis 4:4, to Biało-Czerwoni mieli problemy z trafianiem rzutów za dwa punkty.

Na siedem minut przed końcem po kolejnym przewinieniu i rzucie wolnym Holendrzy wyszli po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie. Nasi koszykarze sprytnie dawali się faulować rywalom, którzy szybko złapali pięć przewinień.

Niecałe sześć minut przed końcem meczu Holendrzy wyszli nawet na trzy punkty przewagi. Sygnał do ataku dał Michael Hicks. Polak amerykańskiego pochodzenia popisał się świetną akcją i rzutem za dwa punkty zniwelował straty do rywali.

Polacy wciąż niepewni awansu

Podobnie jak w poprzednich meczach gra naszych zawodników zupełnie się posypała. Pojawiły się kolejne przewinienia, a do tego Holendrzy mieli więcej szczęścia. Na cztery o pół minuty mieli aż pięć punktów przewagi.

Polacy zdołali się jeszcze zebrać. Na niewiele ponad 3 minuty Biało-Czerwoni zniwelowali straty do trzech punktów, a chwilę później po bardzo dobrych akcjach nasi zawodnicy byli bardzo blisko wyrównania, ale po własnych błędach zmów mieli trzy "oczka" straty.

Na minutę i 20 sekund przed końcem Polacy doprowadzili do wyrównania, a chwilę później wyszli na jednopunktowe prowadzenie za sprawą dwóch celnych rzutów za 2. Na 12 sekund przed końcem znów na prowadzenie wyszli Holendrzy, ale Biało-Czerwoni zdołali jeszcze odpowiedzieć i czekała nas kolejna dogrywka.

W niej karygodny błąd popełnił Zamojski, który wybił piłkę spod kosza w aut i Holendrzy przeprowadzili dwie akcje z rzędu. Zdobyli szybko dwa punkty i wygrali cały mecz 22:20. Polacy stracili szansę na drugie miejsce i mocno skomplikowali sobie miejsce w tabeli. O awansie do ćwierćfinału zdecyduje wtorkowy mecz z Belgami.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane