Koncertowa gra Polaków. Zupełnie rozbili Australię i wygrali 3:0
Liga Narodów siatkarzy wróciła po krótkiej przerwie. Polska w czwartek zmierzyła się z Australią. Biało-Czerwoni w koncertowym stylu rozbili zdecydowanie niżej notowanego rywala, który nie miał żadnych szans. Vital Heynen po raz kolejny w tej edycji zdecydował się wystawić inny zespół.
Liga Narodów siatkarzy: Polacy pokonali Australię 3:0
Biało-Czerwoni po raz kolejny pokazali, że są w niesamowitej formie
To trzecie zwycięstwo naszych siatkarzy w tegorocznej Lidze Narodów
Liga Narodów po kilku dniach w rywalizacji kobiet, wróciła do turnieju mężczyzn. Po trzech dniach przerwy Polacy zmierzyli się ze zdecydowanie niżej notowaną Australią, która wygrała z naszymi zawodnikami tylko jedno oficjalne spotkanie w historii.
Biało-Czerwoni przystępowali do tego spotkania podrażnieni niedzielną porażką 1:3 ze Słowenią. Po raz kolejny w tej edycji trener Vital Heynen zdecydował się wystawić zupełnie inny skład. W wyjściowej szóstce zabrakło m.in. Bartosza Kurka i Wilfredo Leona, a ich miejsce zajęli Łukasz Kaczmarek i Kamil Semeniuk.
Liga Narodów: spacerek Polaków z Australią
Od początku Polacy pokazywali swoją siłę. Kaczmarek z Semeniukiem skutecznie grali w ataku, a do tego skuteczny blok dołożyli Piotr Nowakowski i Fabian Drzyzga. Po chwilowej wyrównanej grze nasi siatkarze zyskali zdecydowaną przewagę i wyszli na prowadzenie 10:5.
Rywale nie byli w stanie w żaden sposób nam zagrozić. Sporo środkiem grał Arshdeep Dosanjh, do tego siną zagrywką popisywał się Beau Graham, ale to było za mało na dobrze dysponowanych Polaków. W ataku szalał Kaczmarek, który zdobywał punkt za punktem, do tego świetną serią z zagrywki popisał się Tomasz Fornal i Polacy wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie.
Australijczycy próbowali się jeszcze zerwać. Luke Smith zablokował Kaczmarka, chwilę później James Weir zdobył punkt zagrywką, ale to było wszystko, na co było stać naszych rywali w końcówce. Kolejna zagrywka środkowego wylądowała na aucie i Polacy wygrali pierwszego seta 25:16.
Biało-Czerwoni swój koncert kontynuowali także na w secie drugim. Od mocnego uderzenia tę partię rozpoczął Kaczmarek. Najpierw popisał się skutecznym blokiem, a chwilę później świetnym atakiem. Do tego punkty z zagrywki zdobył Drzyzga, Huber zamurował siatkę, efektownie grał Semeniuk i szybko wyszliśmy na prowadzenie 13:3.
Fenomenalny występ Biało-Czerwonych
Rywale byli tylko tłem dla fenomenalnie grających Biało-Czerwonych. Polacy grali jak chcieli, kończyli swoje ataki, z łatwością blokowali rywali, próbowali efektownych kombinacji, słowem - bawili się siatkówką. Całkowicie kontrolowali przebieg spotkania i w pewnym momencie prowadzili już 20:6.
Australijczycy mieli problem w każdym elemencie gry. Jak już zdobywali punkt, to najczęściej po indywidualnych zrywach lub błędach Polaków. Mimo ogromnej przewagi Biało-Czerwoni do końca nie schodzili poniżej swojego poziomu. Pewnie punktowali rywali i wykorzystywali każdy ich błąd. Seta zakończyliśmy po kolejnym błędzie rywali przy zagrywce. Polska wygrała 25:10 i w meczu prowadziła już 2:0. Na początku trzeciego seta rywale widocznie chcieli się zrehabilitować za blamaż w poprzedniej partii. Starali się zaskoczyć Polaków atakami ze środka, co przez chwilę się udawało i wyszli na prowadzenie 6:4. Biało-Czerwonym trochę zajęło, zanim wrócili do swojego normalnego poziomu z tego meczu, ale kiedy już to zrobili, to rywale nie mieli nic do powiedzenia.
Polacy znów zaczęli bawić się siatkówką. Trudno wyróżnić jednego z naszych zawodników, wszyscy grali fantastycznie i szybko zdobyli dziesięć punktów przewagi. Australijczycy już nawet nie zebrali się do żadnego odrabiania punktów. Polacy pewnie wygrali 25:12 a cały mecz 3:0 i zanotowali swoją trzecią wygraną w tegorocznej edycji Ligi Narodów.
Australia - Polska 0:3 (16:25, 10:25, 12:25)
Australia: Smith, More, Dosanjh, Weir, Garett, Motte, Perry (libero) Polska: Nowakowski, Kaczmarek, Drzyzga, Semeniuk, Fornal, Huber, Zatorski (libero)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: