Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Legia Warszawa wygrywa ze Śląskiem we Wrocławiu i powiększa przewagę, bramka Wszołka dała trzy punkty
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:34

Legia Warszawa wygrywa ze Śląskiem we Wrocławiu i powiększa przewagę, bramka Wszołka dała trzy punkty

Legia Warszawa mecz
twitter.com/@_Ekstraklasa_
  • Legia Warszawa wygrała 1:0 ze Śląskiem Wrocław i jest coraz bliżej obrony tytułu mistrzowskiego

  • Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Paweł Wszołek

  • Śląsk przegrał pierwszy mecz na własnym stadionie w tym sezonie

Legia Warszawa w niedzielę miała zrehabilitować się za porażkę 1:2 z Piastem Gliwice w ćwierćfinale Pucharu Polski. W niedzielę na wyjeździe mierzyli się ze Śląskiem Wrocław, który w tym sezonie na własnym stadionie jeszcze nie przegrał.

Faworytem spotkania od początku byli legioniści. Zespół Czesława Michniewicza w lidze miał na koncie cztery kolejne mecze bez porażki. Z kolei Śląsk przed tygodniem pokonał 2:1 Pogoń Szczecin, ale w nowym roku strzelił tylko trzy bramki.

Legia Warszawa pokonała Śląsk Wrocław

Zespół trenera Czesława Michniewicza do niedzielnego meczu przystępował mocno osłabiony. W pierwszym składzie wciąż nie było Tomasa Pekharta, a do tego nieobecny był Luquinhas. Z kolei szkoleniowiec Śląska Vitezslav Lavicka musiał się obyć bez Krzysztofa Mączyńskiego, Wojciecha Golli czy Israela Puerto.

Od początku meczu obie drużyny wyglądały tak, jakby się nawzajem badały. Śląsk uniemożliwiał Legii szybkie rozgrywanie akcji i grę na skrzydłach, za to mistrzowie Polski skutecznie niwelowali wszystkie akcje wrocławian w środku pola.

Największe emocje w pierwszej połowie miały miejsce w 15. minucie spotkania. Łukasz Bejger sfaulował Filipa Mladenovicia i pierwotnie sędzia wskazał na rzut karny. Po konsultacji z sędziami VAR zmienił decyzję na rzut wolny. Legioniści jednak go nie wykorzystali.

Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana. Oba zespoły nie oddały żadnego celnego strzału na bramkę rywali, a do tego miały takie samo posiadanie piłki. Po pierwszych 45 minutach był zasłużony bezbramkowy remis.

Legia coraz bliżej obrony tytułu mistrzowskiego

Gra nieco ożywiła się w drugiej połowie. W 50. minucie na boisku pojawił się Pekhart i Legia zaczęła zdobywać optyczną przewagę, ale tylko na kilka minut. Śląsk zaczął grać z coraz większym rozmachem i to on był bliżej strzelenia bramki.

Zamiast tego na prowadzenie wyszli legioniści. Podopieczni trenera Michniewicza świetnie rozprowadzili kontratak. Bartosz Kapustka zagrał na wolne pole do biegnącego skrzydłem Pawła Wszoła, który dopadł do piłki i pewnym strzałem w dolny róg bramki dał Legii prowadzenie.

Po strzeleniu gola Legioniści całkowicie kontrolowali przebieg spotkania. Do tego mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie. Śląsk doszedł do głosu w ostatnich minutach gry. Dwie fantastyczne okazje w końcówce miał wprowadzony cztery minuty przed końcem Mateusz Praszelik, ale obie zmarnował i mistrzowie Polski dowieźli zwycięstwo do końca.

Śląsk przegrał pierwszy mecz na własnym stadionie w tym sezonie. Do niedzieli bez porażki na własnym stadionie była także Pogoń Szczecin, która uległa 0:1 Lechowi Poznań. Legia po zwycięstwie we Wrocławiu ma już siedem punktów przewagi nad Portowcami i trzecim Rakowem Częstochowa.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane