Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Mateusz Borek o decyzji Legii ws. Juranovicia: My się nie szanujemy
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:44

Mateusz Borek o decyzji Legii ws. Juranovicia: My się nie szanujemy

Mateusz Borek
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Mateusz Borek jest oburzony decyzją Legii Warszawa. Chodzi o to, że klub niemal na pewno zgodził się już na sprzedaż Josipa Juranovicia. Znany komentator kilka tygodni temu słyszał, że gwiazda mistrzów Polski jest warta ok. 8 milionów euro. Dariusz Mioduski ma być skłonny oddać Chorwata za ponad dwa razy niższą kwotę. Według Borka oznacza to właściwie jedną przykrą możliwość.

  • Legia Warszawa ma sprzedać Josipa Juranovicia do Celtiku Glasgow

  • Mateusz Botek jest oburzony tym, w jaki sposób i za jaką kwotę dochodzi do tego transferu

  • "Są dwa wyjścia - albo nie pasuje do koncepcji trenera, albo po prostu jest pusto" - powiedział komentator w "Kanale Sportowym"

Legia Warszawa zremisowała wczoraj ze Slavią Pragą w pierwszym meczu IV rundy kwalifikacji Ligi Europy (więcej tutaj). Do rewanżu obu zespołów dojdzie w najbliższy czwartek, ale w barwach mistrzów Polski zabraknie już prawdopodobnie Josipa Juranovicia.

Chorwat ma przejść do Celtiku Glasgow za kwotę zaledwie 3 milionów euro. Mateusz Borek w "Kanale Sportowym" przyznał, że jeszcze kilka tygodni temu słyszał, że Chorwat jest wart ok. 8 milionów. Dlatego komentator jest wściekły, że Dariusz Mioduski oddaje swoją gwiazdę za tak niską kwotę. "My się nie szanujemy" - grzmi Borek.

Mateusz Borek: my się nie szanujemy

Josip Juranović to nie tylko jedna z gwiazd Legii Warszawa, ale i całej PKO BP Ekstraklasy. Wahadłowy ma za sobą świetny sezon w brawach stołecznego zespołu okraszony mistrzostwem Polski. Ponadto piłkarz wystąpił z Chorwacją na Euro 2020 i bynajmniej nie pełnił tam roli statysty.

Nic zatem dziwnego, że 26-latek wzbudził zainteresowanie wielu klubów. Lada dzień Juranović powinien zostać nowym zawodnikiem Celtiku Glasgow. Jeszcze kilka dni temu Mateusz Borek słyszał, że Chorwat jest wart ok. 8 milionów euro, ale do Szkocji ma on przenieść się tylko za kwotę 3 milionów, co wzbudziło niezadowolenie komentatora.

- My się nie szanujemy. Słyszałem trzy tygodnie temu, że Josip Juranović ma kosztować siedem, osiem milionów euro. Gra dwa mecze na mistrzostwach Europy i my dzisiaj godzimy się go oddawać między meczami? Za trzy miliony? Przecież to powinno być tak, że przychodzi Celtic i mówimy: "panowie, sześć milionów i ewentualnie siadamy do finalizacji transakcji po czwartej rundzie kwalifikacyjnej. Jeśli chcecie zapłacić trzy, szukajcie gdzie indziej - grzmiał Borek w "Kanale Sportowym".

Komentator uważa, że w Slavii Praga, która powinna być wzorem dla polskich klubów, taki obrót sprawy byłby nie do przyjęcia. Jego zdaniem w podobnej sytuacji agent, który przyjechałby z taką propozycją do czeskiego klubu, zostałby przez Czechów po prostu "wyśmiany".

Komentator twierdzi, że Legia Warszawa ma kłopoty z budżetem

Mateusz Borek uważa, że powody sprzedaży Josipa Juranovicia przez Legię Warszawa za tak niską kwotę są tylko dwa.

- No nie możesz dzisiaj reprezentanta Chorwacji, który dopiero za dwa lata wejdzie w swój najlepszy wiek sprzedać za trzy miliony euro. To znaczy: możesz, ale to są dwa wyjścia - albo nie pasuje do koncepcji trenera, albo po prostu jest pusto - uważa komentator.

Ten pierwszy wariant raczej można wykluczyć, ponieważ to właśnie Chorwat był i jest jednym z tych zawodników, na którym opiera się gra mistrzów Polski. Dlatego chodzi zapewne o pieniądze, których przy Łazienkowskiej trochę brakuje.

Wiadomo jednak o tym nie od dzisiaj, a wszystko za sprawą posuchy w europejskich pucharach, który czeka już pięć lat na grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Do tego wiele pieniędzy pochłonęła jednego z najnowocześniejszych ośrodków treningowych z akademią w Książenicach. Dlatego Dariusz Mioduski musi liczyć każdą złotówkę.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: