Nie żyje Marvin Hagler, były bokserski mistrz świata w wadze średniej
-
Media na całym świecie informują, że nie żyje Marvin Hagler, były bokserski mistrz świata
-
Amerykanin nosił pas mistrzowski w latach 1980-1987
-
Bokser zmarł nagle w nocy z soboty na niedzielę. Miał 66 lat
W niedzielę świat obiegła dramatyczna wiadomość, że nie żyje Marvin Hagler, były mistrz świata w boksie kategorii średniej. Miał 66 lat. Świat sportu o śmierci pięściarza poinformowała jego żona Kay G. Hagler, za pośrednictwem Facebooka.
- Z przykrością muszę wydać bardzo smutne oświadczenie. Niestety dziś mój ukochany mąż Marvelous Marvin zmarł niespodziewanie w swoim domu w New Hampshire. Nasza rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie - napisała.
Nie żyje Marvin Hagler
Hagler swoją pierwszą walkę w karierze stoczył w 1973 roku, a już siedem lat później był mistrzem świata. Swoją pierwszą szansę na zdobycie pasów mistrzowskich federacji WBC i WBA miał jesienią 1979 roku, ale jego pojedynek z Vito Antuoferm zakończył się remisem.
Kolejnej szansy już nie zmarnował. Tym razem walczył na Wembley z Alanem Minterem, którego pokonał już w trzeciej rundzie. Później stawał do obrony pasów aż dwanaście razy. Był niekwestionowanym mistrzem świata do 1987 roku.
W pamięci kibiców najbardziej zapisała się pierwsza runda pojedynku Haglera z Thomasem „Hitmanem” Hearnsem z 1985 roku. Pięściarze zasypali się gradem uderzeń i ta do dziś jest określana jako jedna z najlepszych walk w historii boksu, a fani wciąż nazywają ją mianem "wojna".
Po raz ostatni Hagler bronił tytułu mistrzowskiego w pojedynku Rayem Charlesem Leonardem, czyli popularnym "Sugar Rayem". Po porażce Amerykanin zakończył swoją karierę bokserską.
Świat boksu w żałobie po śmierci Haglera
Na zawodowych ringach "Marvelous" stoczył 67 walk, z czego 62 wygrał, a 52. zakończył przed czasem. Trzy walki przegrał, a dwie pozostały bez rozstrzygnięcia. Po latach został włączony do bokserskiej galerii sław.
Wiadomość o jego śmierci poruszyła całe środowisko bokserskie. - Bez wątpienia był jednym z największych w wadze średniej, ale też jednym z największych, których miałem okazję być promotorem - powiedział Bob Arum.
- Był nie tylko żywą legendą, ale z dumą nazywałam go swoim przyjacielem. W naszych rozmowach był tak pełen życia, energii i pozytywności, tak że nigdy byś nie zgadł, że był na ringu jak niszcząca maszyna - napisał z kolei inny legendarny bokser Lennox Lewis.
- Był prawdziwym atletą i prawdziwym mężczyzną. Będę za nim bardzo tęsknić - dodał były mistrz świata. - Świat od dzisiaj ma jednego wielkiego człowieka mniej - zakończył.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: