Piękna niespodzianka dla Łukasza Fabiańskiego
Łukasz Fabiański w sobotni wieczór rozegrał ostatni mecz w reprezentacji Polski. 36-latek przebywał na boisku w meczu z San Marino przez 57. minut. To liczba symboliczna, gdyż właśnie tyle spotkań rozegrał dla Biało-Czerwonych od 2006 roku. Gdy schodził z boiska przy brawach kilkudziesięciu tysięcy kibiców, na jego twarzy pojawiły się łzy wzruszenia. Okazuje się, że nie był to jedyny wyjątkowy moment tego dnia, dla byłego już reprezentanta Polski.
-
Łukasz Fabiański rozegrał ostatni mecz w reprezentacji Polski
-
36-letniego bramkarza żegnano w sobotę z wszelkimi honorami, a on sam nie mógł powstrzymać łez schodząc z boiska
-
Po meczu Fabiański przyznał, że jeszcze przed pierwszym gwizdkiem koledzy w szatni zgotowali mu piękną niespodziankę
Łukasz Fabiański w meczu z San Marino po raz ostatni wystąpił w reprezentacji Polski. Po meczu bohater kibiców zdradził, że ten dzień nie był dla niego łatwy. Wyznał także, jak piękną niespodziankę zrobiła mu reszta drużyny w szatni.
Łukasz Fabiański zakończył karierę reprezentacyjną
Łukasz Fabiański w sobotę po raz ostatni wystąpił w reprezentacji Polski. Doświadczony golkiper rozegrał 57. minut w meczu z San Marino. Każda minuta symbolizowała jeden mecz, który 36-latek zdążył rozegrać w biało-czerwonych barwach od 2006 roku.
Po upływie 57. minut Fabiański został zastąpiony przez Radosława Majeckiego. “Fabian” ze łzami w oczach schodził z murawy stadionu narodowego. Kilkadziesiąt tysięcy kibiców oklaskiwało jednego z najlepszych bramkarzy w historii naszej reprezentacji. Koledzy i rywale przygotowali dla niego tradycyjny szpaler (więcej TUTAJ ).
Polacy pokonali ostatecznie San Marino 5:0 i zainkasowali kolejne cenne punkty w walce o mundial 2022. Tego dnia bohater był jednak tylko jeden. Po meczu, gdy emocje już nieco opadły, Łukasz Fabiański ostatni raz stanął przed kamerami jako reprezentant Polski i odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Fabiański udzielił wywiadu dla TVP Sport. W rozmowie z dziennikarką Sylwią Dekiert przyznał, że ten dzień nie był dla niego łatwy. 57. minut wyjątkowo mu się dłużyło.
- Już troszkę ochłonąłem. Ale ten dzień bardzo mi się dłużył, 57 minut trwało wiecznie, często zerkałem na zegarek, jak rozpoczęła się druga połowa. Dla mnie to był zdecydowanie radosny dzień. I troszkę trudny - wyznał Fabiański.
Bramkarz wyznał, że ciężko było mu utrzymać koncentrację. Wpływ na to miała sytuacja z szatni, do której doszło tuż przed rozpoczęciem meczu. Łukasz Fabiański zdradził, że zgotowano mu wzruszającą niespodziankę.
- Zaraz przed samym wyjściem na boisko zrobiono mi niesamowitą niespodziankę w szatni. To było piękne, jestem za to niezmiernie wdzięczny - powiedział.
- Cały sztab i zawodnicy przygotowali mi filmik z wypowiedziami piłkarzy - niektórymi poważnymi, niektórymi z żartem. A jak filmik się skończył, to każdy zaczął bić brawo. Odwróciłem się przez moje prawe ramię, a tam była moja żona, mój syn, moi rodzice... (...) Byłem w ogromnym szoku, jak ich zobaczyłem, to było coś wspaniałego. Tego na pewno nie zapomnę - dodał 36-latek.
Czego będzie brakować Łukaszowi Fabiańskiemu?
Łukasza Fabiańskiego zapytano także o to, czego będzie mu brakowało, jeśli chodzi o występy w reprezentacji Polski. Na pierwszym miejscu postawił on ludzi, z którymi dane mu było przez lata pracować.
- Będzie mi brakowało ludzi, atmosfery. Splendor związany z reprezentowaniem Polski jest czymś niesamowitym, natomiast atmosfera zgrupowania, ludzie, którzy tu pracują, zawodnicy... Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, poznałem wielu wspaniałych ludzi, nawiązałem wspaniałe relacje - to jest dla mnie na pierwszym miejscu - powiedział golkiper.
Źródło: TVP Sport, meczyki.pl
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: