Reprezentacja Polski wygrała z San Marino 5:0
Reprezentacja Polski wygrała dziś z San Marino 5:0 i dopisała kolejny trzy punkty w eliminacjach mistrzostw świata. Nasi piłkarze w trakcie spotkania nie wykorzystali kilku sytuacji. Najważniejszym momentem dzisiejszego meczu na PGE Narodowym bez wątpienia było pożegnanie Łukasza Fabiańskiego.
Dwubramkowe prowadzenie Polaków do przerwy
Biało-Czerwoni od pierwszego gwizdka ruszyli mocno do ataku. Nasi piłkarze próbowali prostopadłych podań i małej gry nawet w polu karnym rywali. Pierwszy groźny strzał w 8. minucie lewą nogą oddał Mateusz Klich, ale piłka przeleciała kilkanaście centymetrów obok prawego słupka.
W 9. minucie przed szansą stanął Robert Lewandowski. Świetne podanie górą w pole karne posłał Kacper Kozłowski. Futbolówkę głową do naszego kapitana zagrał Karol Świderski, ale strzał "Lewego" obronił Elia Benedettini.
Co nie udało się Lewandowskiemu, to raptem minutę później uczynił Świderski. Świetną akcję indywidualną lewą flanką przeprowadził Przemysław Płacheta, który posłał dośrodkowanie, a tam uderzeniem głową napastnik PAOK-u Saloniki skierował piłkę do siatki.
W 20. minucie Polacy wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Kozłowski wpadł w pole karne z prawego skrzydła i chciał podać futbolówkę do któregoś z nabiegających na piąty metr napastników. To się nie udało, bowiem Cristian Brolli próbował wybić piłkę wślizgiem na rzut rożny i w prostej sytuacji trafił do własnej bramki.
Do końca pierwszej połowy podopieczni Paulo Sousy stworzyli sobie kilka sytuacji, a nawet trafili do siatki. Zrobił to konkretnie Lewandowski, lecz przed strzałem nasz napastnik faulował rywala. Biało-Czerwonym brakowało skuteczności i wyższego tempa gry, dlatego wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Zwycięstwo reprezentacji Polski i czyste konto Łukasza Fabiańskiego w ostatnim meczu dla kadry
W 49. minucie Polacy stworzyli swoje dwie sytuacje. Najpierw z rzutu wolnego swojego gola szukał Robert Lewandowski, ale piłka po jego strzale otarła się jedynie o jednego z piłkarzy w murze.
To dało polskiemu zespołowi rzut rożny, którego wykonawcą był Przemysław Płacheta. Gracz Norwich City dośrodkował futbolówkę w pole karne, gdzie doszło do ogromnego zamieszania. Michał Helik w klarownej sytuacji nie trafił do bramki, ale ostatecznie piłka dostała się pod nogi Tomasza Kędziory, który zdobył swojego premierowego gola w kadrze.
W 57. minucie miał miejsce najważniejszy moment dzisiejszego spotkania, czyli pożegnanie Łukasza Fabiańskiego. Nasz bramkarz ze łzami w oczach opuszczał boisko, zawodnicy obu reprezentacji utworzyli szpaler, a kibice głośno skandowali jego imię i nazwisko.
Ostatnie dwa trafienia Polacy zanotowali w końcówce meczu. W 85. minucie po przytomnym prostopadłym podaniu Roberta Gumnego zdobył Adam Buksa, a w doliczonym czasie gry swoje trafienie zanotował także Krzysztof Piątek.
Polska-San Marino 5:0
Bramki: 10' Karol Świderski, 20' Cristian Brolli (sam.), 50' Tomasz Kędziora, 85' Adam Buksa, 90+1' Krzysztof Piątek
Składy:
Reprezentacja Polski: Fabiański (57' Majecki) - Gumny, Helik, Kędziora - Płacheta, Frankowski (66' Bereszyński) - Kozłowski, Klich (46' Krzysztof Piątek), Linetty - Świderski (70' Buksa), Lewandowski (66' Moder)
Reprezentacja San Marino: Benedettini - Battistini, Simoncini, Brolli, Palazzi (53' Fabbri) - A. Golinucci, Censoni (46' Grandoni), E. Golinucci, Mularoni, Vitaioli, Hirsch (46' Tomassini)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: