Polski olimpijczyk obwinia organizatorów igrzysk o swoją porażkę
Marcin Krukowski, polski oszczepnik, nie wspomina najlepiej wyjazdu na igrzyska olimpijskie do Tokio. Polak był jednym z kandydatów do medali, jednak odpadł już w eliminacjach. 29-latek o swoje niepowodzenie obwinia jednak organizatorów imprezy. Polak zamieścił w sieci dowody na to, że to właśnie fatalna organizacja zawodów pozbawiła go szans walki o medale.
Marcin Krukowski wywołał burzę swoim wpisem, w którym oskarża organizatorów igrzysk w Tokio o szereg zaniedbań
Zdaniem polskiego oszczepnika to fatalnie przygotowana arena była powodem słabych wyników osiąganych przez niektórych oszczepników
Polak pokazał na poparcie swoich słów szokujące zdjęcia ze stadionu w Tokio
Marcin Krukowski wywołał prawdziwą burzę swoim wpisem dotyczącym igrzysk olimpijskich w Tokio. Nasz oszczepnik obwinia organizatorów o nieudany start w stolicy Japonii. Krukowski pokazał szereg wymownych zdjęć na poparcie swoich słów.
Marcin Krukowski obwinia organizatorów igrzysk o swoją porażkę
Igrzyska olimpijskie w Tokio zakończyły się w niedzielę, jednak w dalszym ciągu wywołują mnóstwo emocji. We wtorek prawdziwą burzę w sieci rozpętał Marcin Krukowski. Polski oszczepnik zamieścił wpis, w którym oskarża organizatorów igrzysk o szereg skandalicznych zaniedbań. W nich dopatruje się przyczyn swojej porażki.
Krukowski jechał do Tokio jako jeden z faworytów do zdobycia medalu. Tylko jeden zawodnik w tym sezonie rzucał dalej od Polaka. To oczywiście Niemiec Johannes Vetter, który swoją drogą również zawiódł na igrzyskach.
Marcin Krukowski odpadł już w eliminacjach rzutu oszczepem. Vetter zdołał się zakwalifikować, ale nie przeszedł już do wąskiego finału. Teraz reprezentant Polski ujawnił fakty, które mogą mocno zszokować kibiców. To zaniedbania organizatorów miały doprowadzić do gorszych wyników oszczepników.
Polak tuż po zakończeniu występu w stolicy Japonii narzekał już na warunki, w jakich musiał rywalizować. Krukowski skarżył się m.in. na zbyt miękki tartan.
- Przegrałem dzisiaj z bieżnią. Tak naprawdę nie oddałem ani jednego rzutu. Nie byłem w stanie wyrzucić oszczepu. Tartan dzisiaj wygląda, jakby był pocięty żyletką. Jest 400 stopni i tam na końcu rozbiegu robi się masło - powiedział w rozmowie z TVP Sport.
Teraz w sieci opublikował szereg zdjęć na poparcie swoich słów. Oskarżył organizatorów igrzysk o “zrujnowanie imprezy”.
- Organizatorzy całkowicie zrujnowali imprezę. Nie tylko poprzez uniemożliwienie osiągnięcia poziomu wydajności adekwatnego do samych igrzysk olimpijskich, ale przede wszystkim narażali zdrowia sportowców, co dla mnie podchodzi pod kryminał. Niektórzy z nas ponieśli poważne szkody. Przed finałem, zamiast szukać rozwiązania, pokryli cały pas lodem, aby spróbować go usztywnić - napisał rozżalony oszczepnik na Instagramie.
- Ktokolwiek mówi, że "warunki, były takie same dla wszystkich" albo "że musieli się przystosować i rzucać", teoretycznie ma rację, ale albo nie wie zbyt wiele o męskim rzucie oszczepem, albo jest kompletnym ignorantem - dodał.
- Nie mówię, że zrobili to celowo, ale czy to jest odpowiedzialne, aby wprowadzać "innowacyjne" rozwiązania na najważniejszym wydarzeniu bez ich wcześniejszego sprawdzenia? Czy nawierzchnia powinna tak wyglądać po kilku rzutach? - pytał dalej w swoim wpisie Krukowski.
Maria Andrejczyk popiera kolegę z kadry: "Wstyd"
Na post Marcina Krukowskiego zareagowała m.in. Maria Andrejczyk, która w rywalizacji kobiet sięgnęła po srebrny medal (więcej TUTAJ). 25-latka stanęła po stronie swojego kolegi z reprezentacji.
- No właśnie. Taki wstyd. Co więcej, jedyną zmianą w oszczepie przez te wszystkie lata była zmiana jego środka ciężkości tylko po to, by leciał bliżej. Dlaczego robią wszystko, by zniechęcić sportowców i widzów? - napisała wicemistrzyni olimpijska.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: