Śląsk Wrocław remisuje z Araratem Erywań 3:3. "Wojskowi" meldują się w III rundzie LKE
Śląsk Wrocław awansował do III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Piłkarze Jacka Magiery w końcówce pierwszej połowy najedli się nerwów, po tym, jak stracili dwie bramki. W drugiej połowie "Wojskowi" wrzucili wyższy bieg, strzelili dwie bramki, odwrócili losy spotkania, zremisowali 3:3 i pozostają niepokonani w tym sezonie europejskich pucharów.
-
Śląsk Wrocław nie bez problemów, ale awansował do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy
-
Po słabszej pierwszej połowie i pogoni w drugiej piłkarze Jacka Magiery zremisowali ostatecznie 3:3
-
Bohaterem meczu został Robert Pich - strzelec dwóch bramek
Śląsk Wrocław w czwartek przystępował do swojego czwartego meczu w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Do tej pory drużyna Jacka Magiery radziła sobie wzorowo. Najpierw pewnie pokonali Estońskie Paide w dwumeczu 4:1, a przed tygodniem pokonali w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Ararat Erywań 4:2 i byli jedną nogą w kolejnej fazie.
Dobry początek gospodarzy i fatalne oddanie pola rywalom
Wrocławianie fenomenalnie rozpoczęli mecz rewanżowy. Już w drugiej minucie Robert Pich skierował piłkę do siatki. Victor Garcia dośrodkował z lewej strony w pole karne, bramkarz gości wypuścił piłę przed siebie, a słowacki piłkarz z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do pustej bramki.
Gospodarze całkowicie kontrolowali przebieg spotkania. Mieli trzy bramki prewagi i ze spokojem mogli oglądać wydarzenia na boisku. "Wojskowi" długo operowali piłką, a Ararat wydawał się zupełnie bezradny. Dobrych kilka minut zajęło przyjezdnym dojście do siebie po szybko straconej bramce. Dopiero po około kwadransie gry byli w stanie stworzyć pierwszą składną akcję. Zza pola karnego uderzać próbowali Kone i Pobulić, ale brakowało im celności.
W odpowiedzi mocny strzał oddał Exposito, ale bramkarz gości popisał się fantastyczną interwencją. W 20. minucie Śląsk otrzymał kolejne ostrzeżenie. Bardzo groźny strzał oddał Deble, ale minimalnie uderzył nad poprzeczką. Goście poczuli, że Śląsk jest tego dnia do zranienia. Piłkarze Jacka Magiery uspokojeni wysokim prowadzeniem w dwumeczu całkowicie oddali pole gry i to Ararat miał więcej do powiedzenia. Co chwilę pod robiło się groźnie pod bramką Szromnika, ale za każdym razem brakowało skuteczności. Śląsk był w stanie odpowiedzieć jedynie zrywami z kontrataku.
Pasywna postawa gospodarzy zemściła się w końcówce pierwszej połowy. W 40. minucie Malakjan rozegrał piękną dwójkową akcję z Kone, a Iworyjczyk pewnym strzałem pokonał Szromnika. Po stracie bramki obrona Śląska całkowicie stanęła. Niecałe 120 sekund później Pobulić, który umiejętnie uruchomił Deble, ten dograł wzdłuż bramki, a tam z najbliższej odległości drugiego gola strzelił Kone. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy w słupek trafił Pich, który mógł strzelić gola do szatni. Śląsk do przerwy przegrywał 1:2 i kolejna bramka Araratu dawałaby gościom dogrywkę.
Śląsk Wrocław zagra w III rundzie Ligi Konferencji Europy
Zaraz po zmianie stron widać było, że trener Magiera musiał odbyć ze swoimi piłkarzami męską rozmowę. Śląsk od początku drugiej części był aktywny, szybko starał się operować piłką i co najważniejsze, dążył do wyrównania. Trzy minuty po wznowieniu gry piłę do siatki wpakował Makowski, ale pomocnik w tej sytuacji pomagał sobie ręką.
Kolejną doskonałą okazję do strzelenia gola miał Sobota po dograniu Exposito, ale polski skrzydłowy fatalnie skiksował. Gospodarze się rozpędzali i bramka dla wrocławian zaczynała wisieć w powietrzu.
W 58. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Mączyński, piłkę trącił jeszcze Golla, ta trafiła do Lewkota, któremu nie pozostało nic więcej niż tylko dostawienie stopy. Śląsk wyrównał i znów miał dwie bramki przewagi w dwumeczu.
Widać było, że Śląsk jest rozochocony strzeloną bramką i dąży do strzelenia kolejnej, która zamknie rywalizację w dwumeczu . W 65. minucie po raz kolejny bohaterem Śląska został Pich. Słowak wykorzystał dogranie Janasika i wyprowadził Śląsk na prowadzenie 3:2. Strzelona bramka całkowicie podcięła skrzydła piłkarzom Araratu, którzy przestali wierzyć w awans do kolejnej rundy. Piłkarze Śląska kontrolowali przebieg spotkania, a do tego od czasu do czasu ruszyli z groźną akcją pod bramkę gości.
Piłkarze trenera Magiery, choć nie za wszelką cenę, poszukiwali strzelenia kolejnej bramki. Najgroźniejszą okazję miał w 84. minucie Exposito, ale nie zdołał przelobować bramkarza. Już w samej końcówce Ararat zebrał się do ostatniego zrywu. Minutę przed końcem Margarjan znalazł w polu karnym Silue, a ten nie miał problemów z pokonaniem Szromnika. Śląsk mógł jeszcze odpowiedzieć, ale dwa bardzo groźne strzały Piaseckiego wybronił bramkarz. Śląsk zremisował 3:3, awansował do III rundy eliminacji i pozostaje niepokonany w tym sezonie europejskich pucharów.
Śląsk Wrocław - Ararat Erywań 3:3
Bramki: Robert Pich (2', 68'), Szymon Lewkot (67') - Mory Kone (40', 42'), Donimani Yakuba Silue (89')
Składy:
Śląsk Wrocław: Szromnik - Lewkot, Golla, Tamas - Janasik, Mączyński, Makowski, Garcia - Praszelik, Pich, Exposito Ararat Erywań: Ermakov - Bravo, Prljević, Mkoyan, Margaryan - Malakyan, Manoyan, Pobulić, Arakeylan - Deble, Kone
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: