Słowacy zdradzili, jak rozczytali grę Polaków. "Kamil, i tak cię rozumiem"
Reprezentacja Polski w poniedziałek przegrała ze Słowacją 1:2 w swoim pierwszym meczu grupowym z na Euro 2020. Okazuje się, że nasi południowi sąsiedzi nie mieli problemów z rozszyfrowaniem taktyki naszych piłkarzy. Wyznał to jeden ze słowackich piłkarzy, który w przeszłości grał w Ekstraklasie.
-
Reprezentacja Polski nieudanie rozpoczęła swoją przygodę na Euro 2020
-
Słowacy pokonali Biało-Czerwonych 2:1 i jak się okazuje, nie mieli żadnego problemu z rozszyfrowaniem zamiarów naszych piłkarzy
-
Jeden ze Słowaków wyznał, jak ostrzegał kolegów z zespołu o zamiarach Polaków
Reprezentacja Polski od falstartu rozpoczęła swój udział na Euro 2020. Biało-Czerwoni w swoim pierwszym meczu mierzyli się z teoretycznie najsłabszą w grupie E Słowacją, ale po fatalnym meczu w swoim wykonaniu przegrali 1:2.
Pechowe samobójcze trafienie w 18. minucie spotkania zaliczył Wojciech Szczęsny. Na początku drugiej połowy wyrównał Karol Linetty, a wynik spotkania ustalił Milan Skriniar. Biało-Czerwoni to spotkanie kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Grzegorza Krychowiaka.
Reprezentacja Polski: Słowacy bez trudu rozszyfrowali naszych piłkarzy
Polscy piłkarze od dwóch dni przebywają już w Sopocie, gdzie przygotowują się do sobotniego meczu z Hiszpanią. Na środowej konferencji prasowej rzecznik polskiej kadry Jakub Kwiatkowski zaapelował do dziennikarzy, aby już nie wracać do sobotniego spotkania.
Za na Słowacji nie milkną echa poniedziałkowego zwycięstwa nad Polakami . W środę na pytania dotyczące spotkania z Polakami odpowiadał Lukas Haraslin, który w latach 2015-2020 reprezentował barwy Lechii Gdańsk.
Zawodnik włoskiego Sassuolo wyznał, że nie miał żadnych problemów z rozszyfrowaniem taktyki polskich piłkarzy. Piłkarz wyznał, że informował kolegów z zespołu, o czym rozmawiają Polacy.
- Usłyszałem również, gdy Kamil Glik mówił Grzegorzowi Krychowiakowi, gdzie zamierza pobiec. Natychmiast ostrzegłem o tym kolegę z zespołu Tomasa Hubocana, aby dokładniej pilnował rywala - powiedział Haraslin w rozmowie ze słowackim dziennikiem "SME".
- Kiedy Glik mnie usłyszał, przeszedł natychmiast na francuski, ale też go rozumiałem, ponieważ to język podobny do włoskiego - kontynuował. - Powiedziałem mu: "Kamil, i tak cię rozumiem". Więc odpuścił to - wyjawił Słowak.
Trudna sytuacja Polaków w grupie
Haraslin to nie jedyny słowacki piłkarz z przeszłością w Ekstraklasie, który wystąpił w meczu z Polską. Na środku obrony zagrał obrońca Lecha Poznań Lubomir Satka, a za grę w środku pola odpowiadał m.in. Ondrej Duda, który w latach 2014-2016 występował w Legii Warszawa.
Po pierwszej kolejce grupowej Słowacy zajmują pierwsze miejsce w tabeli grupy E. Drugie miejsce ex aequo zajmują Szwedzi i Hiszpanie, którzy bezbramkowo zremisowali. W piątek podopieczni trenera Stefana Tarkovicia zmierzą się ze zespołem ze Skandynawii, a Biało-Czeroni zmierzą się z drużyną Luisa Enrique.
Już w sobotę Polacy mogą pożegnać się z Euro 2020. Jeżeli Szwedzi pokonają Słowaków, a Biało-Czerwoni przegrają z Hiszpanami, to nawet zwycięstwo w ostatniej kolejce z podopiecznymi Janne Anderssona nie da naszym piłkarzom awansu do fazy pucharowej. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: