Wojciech Kowalczyk nazwał na antenie Roberta Lewandowskiego c***ą (WIDEO)
Wojciech Kowalczyk jest jednym z tych ekspertów, który nie gryzie się w język i zawsze mówi to, co ma na myśli. Czasami używa przez to niecenzuralnych słów, co zdarzyło mu się podczas programu "Hejt Park" w Kanale Sportowym po meczu reprezentacji Polski ze Słowacją. Były napastnik kadry nazwał Roberta Lewandowskiego c***ą, co wywołało reakcję Krzysztofa Stanowskiego.
Wojciech Kowalczyk nie wytrzymał po meczu Polska-Słowacja
Były reprezentant Polski był poirytowany postawą Roberta Lewandowskiego
Ekspert nazwał kapitana naszej kadry c***ą
Dla piłkarzy i kibiców reprezentacji Polski początek Euro 2020 jest bardzo trudny. Prawdopodobnie większość fanów, po tym, co zobaczyła w pierwszym spotkaniu "Biało-Czerwonych", porzuciła nadzieję na to, że podopieczni Paulo Sousy wyjdą z grupy.
Rozgoryczenia po meczu ze Słowacją nie krył Wojciech Kowalczyk. Były reprezentant Polski był jednym z ekspertów w programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym transmitowanym bezpośrednio po zakończeniu potyczki. "Kowal" przede wszystkim miał poważne zarzuty do Roberta Lewandowskiego, którego nie pohamował się nazwać c***ą.
Wojciech Kowalczyk nazwał Roberta Lewandowskiego c***ą
Są programy na kanale Weszło, w których Wojciech Kowalczyk nie musi gryźć się w język i używać mniej cenzuralnych zwrotów. Jednak program "Hejt Park" na Kanale Sportowym do takowych nie należy.
Były napastnik reprezentacji Polski miał poważne zarzuty do Roberta Lewandowskiego w związku z jego postawą w trakcie spotkania ze Słowacją. Ekspertowi nie chodziło nawet o grę naszego kapitan, a bardziej o to, jak powinien motywować zespół, czego nie zrobił.
- Kapitan drużyny, najlepszy piłkarz świata dostaje pozytywnego gonga na 1:1. On powinien wziąć piłkę, przegryźć ją. "Jedziemy z nimi, frajerami, Słowakami starymi, biednymi. Jedziemy z nimi, jestem Lewandowski, niech się boją teraz, bo do tej pory nic nie zrobiłem". A tutaj chodzi taka c***a Lewandowski... - zagrzmiał Kowalczyk.
Na taką wypowiedź jednego z gości zareagował Krzysztof Stanowski, który uspokajał Kowalczyka i przypomniał mu, aby uważał na słownictwo.
- Taka rzeczywistość, taki mecz. Ja wymagam od najlepszego piłkarza na świecie agresywności, pokazania się. Jeżeli nie on, to kto ma to poprowadzić. Zieliński nie, większość zawodników nie - odpowiedział "Kowal".
Fragment tej rozmowy możecie zobaczyć poniżej od 1:21:20.
Roberta Lewandowskiego w meczu ze Słowacją nie było
Oczywiście tak mocne słowo ze strony Wojciecha Kowalczyka było przesadą, ale wiele z tego, co powiedział ekspert, było też prawdą. Robert Lewandowski podczas spotkania ze Słowacją zawiódł, bowiem na boisku praktycznie go nie widzieliśmy.
Owszem, nasz kapitan biegał, starał się, a kiedy dostawał podania od kolegów, to były one tak niedokładne, że o musiał o piłkę walczyć z rywalami. Mimo to, przede wszystkim przynajmniej na murawie, zabrakło motywowania z jego strony popchnięcia kolegów z zespołu do przodu, wrzucenia wyższego biegu po strzelonym przez Karolina Linettego golu, co podkreślił "Kowal".
"Lewy" nie potrafił wypracować sobie dogodnej pozycji do oddania strzału, a przecież miał z kim współpracować. Tego dnia naprawdę dobrze prezentował się Piotr Zieliński, aktywny był Kamil Jóźwiak no i całkiem przyzwoicie grał Karol Linetty. W kolejnych meczach potrzebna będzie najlepsza wersja Roberta Lewandowskiego, bowiem inaczej polegniemy jeszcze bardziej, niż w meczu ze Słowakami.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: