Świątek nie wytrzymała podczas meczu. Mocno krzyknęła do swojego boksu
Iga Świątek w poniedziałek przegrała z Belindą Bencić 6:7 (12:14) 3:6 i pożegnała się z tegorocznym wielkoszlemowym US Open. Po pokazie tenisa na najwyższym poziomie Polka zdecydowanie obniżyła loty w drugiej partii. Pod koniec meczu nasza zawodniczka nie potrafiła ukryć emocji.
Iga Świątek jak burza szła przez tegoroczny wielkoszlemowy turniej US Open. Polka, choć nie bez problemów uporała się z Jamie Loeb, Fionę Ferro oraz Anett Kontaveit. Dopiero Szwajcarka Belinda Bencić znalazła sposób na Polkę.
Iga Świątek zdenerwowana podczas meczu z Belindą Bencić
W pierwszym secie kibice zebrani na korcie im. Louisa Armstronga oglądali jedno z najlepszych spotkań żeńskiego tenisa nie tylko na tym turnieju, ale i w tym sezonie. Po godzinie niezwykle wyrównanej gry na tablicy wyników widniał remis 6:6.
Tie-break to był już rollercoaster emocji. Żadna z zawodniczek nie była w stanie wywalczyć wymaganej przewagi i dopiero przy stanie 6:5 Szwajcarka miała pierwszą piłkę setową. Później aż trzy piłki na seta miała Świątek, ale Bencić się wybroniła i to ona wykorzystała swojego piątego set pointa. Po niemal 1,5 godzinie pierwszego seta wygrała w tie-breaku 14:12 i wyszła na prowadzenie w meczu.
Na początku drugiego seta znów byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego pojedynku. Dopiero w połowie partii przewagę wywalczyła Bencić, która nie oddała prowadzenia już do końca spotkania. Wygrała 6:3, całe spotkanie 2:0 i to ona zagra w ćwierćfinale nowojorskiego turnieju.
Świątek dała upust emocjom
Pod koniec drugiego seta Świątek miała ogromne problemy z niezwykle skutecznie grającą rywalką. W grze naszej zawodniczki coraz częściej pojawiała się nerwowość, co skrzętnie wykorzystywała Szwajcarka.
Pod koniec seta 20-letnia zawodniczka z Warszawy nie utrzymała swoich nerwów na wodzy. Podczas krótkiej przerwy między gemami krzyknęła w stronę swojego boksu głośne "przestań", które poniosło się po całym korcie.
Nie wiadomo do kogo konkretnie Świątek skierowała swoje słowa. W jej boksie tradycyjnie zasiadali trener Piotr Sierzputowski, a także psycholog Daria Abramowicz. To słowa, kogoś z tej dwójki zdenerwowały naszą najlepszą zawodniczkę.
To nie pierwszy raz, kiedy Świątek daje upust swoim emocjom. Podczas meczu z Ferro Polka po wybuchu swoich emocji potrafiła jeszcze odmienić losy spotkania. Tym razem na to zabrakło czasu.
Choć Świątek pożegnała się z US Open, to nie kończy sezonu. Polka najprawdopodobniej zagra na początku października w Indian Wells. Do tego ma szansę na występ w turnieju WTA Finals, gdzie zagra osiem najlepszych zawodniczek sezonu. Obecnie 20-latka jest na piątej pozycji.
Is Iga rapping? pic.twitter.com/id668b3t8U
— LorenaPopa 🕵️♀️🎾 (@popalorena) September 6, 2021
Was that a kurwa? 👽 pic.twitter.com/suNsJi7RB3
— LorenaPopa 🕵️♀️🎾 (@popalorena) September 6, 2021
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: