Tadeusz Michalik w półfinale igrzysk. Polak dwie walki od medalu
Świetne otwarcie igrzysk olimpijskich w Tokio przez polskich zapaśników. Już pierwszego dnia rywalizacji Tadeusz Michalik ma szansę na zdobycie medalu. Polak po zaciętym boju pokonał Amerykanina Tracy'ego Gangelo Hancocka i awansował do półfinału i jeszcze w poniedziałek będzie walczył o medal. Po walce ćwierćfinałowej Michalik nie potrafił powstrzymać emocji i wzruszenia.
Tadeusz Michalik fantastycznie otworzył rywalizację zapaśników na igrzyskach olimpijskich w Tokio
Polak w ćwierćfinale pokonał Tracy'ego Gangelo Hancocka i awansował do półfinału
Reprezentant Polski jest dwie walki od medalu i nie potrafił ukryć wzruszenia przed kamerami
Zapasy na igrzyskach olimpijskich w Tokio rozpoczęły rywalizację dopiero w poniedziałek drugiego tygodnia imprezy. Już pierwszego dnia na macie pojawił się Tadeusz Michalik, który rywalizuje w kategorii do 97 kilogramów w stylu klasycznym.
Polak w turnieju olimpijskim był rozstawiony z numerem czwartym i od razu pokazał, że jest bardzo dobrze przygotowany do rywalizacji. W pierwszej rundzie trafił na Tunezyjczyka Haikela Achouriego, z którym rozprawił się błyskawicznie. Wykonał pięć punktowanych akcji, prowadził 10:0 i sędziowie po ok. dwóch minutach zakończyli walkę.
Igrzyska olimpijskie: Tadeusz Michalik z szansami na medal
W kolejnej rundzie 30-letni zapaśnik z Poznania mierzył się z Amerykaninem Tarcym Gangelo Hancockiem. Ta walka na początku nie układała się po myśli Michalika. Polak po pierwszej rundzie przegrywał 0:1.
W kolejnej zawodnik KS Sobieski Poznań odważniej ruszył do przodu, co się opłaciło. Przeprowadził dwie punktowane akcje i w pewnym momencie prowadził już 4:1. Pod koniec Hancock próbował jeszcze się zerwać do ataku, zdobył dwa punkty, ale musiał uznać wyższość Michalika, który zameldował się w półfinale.
To oznacza, że Polaka czekają jeszcze dwie walki, w których może powalczyć o medal. Najpierw w półfinale zmierzy się o finał z Musą Jewłojewem - reprezentantem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a jeżeli się nie uda, będzie miał jeszcze szansę walki o brąz. Walka o finał w poniedziałek o godzinie 11:35 czasu polskiego.
Polak nie potrafił ukryć wzruszenia
Zaraz po walce a Amerykaninem Michalik podszedł do wywiadu przed kamery TVP Sport, ale nie potrafił powstrzymać emocji i wzruszenia. W pewnym momencie pojawiły się także łzy, których nie był w stanie ukryć.
- Zaraz się popłaczę. Masakra. Dałem z siebie wszystko i się udało. Teraz muszę emocje uspokoić i iść dalej - powiedział polski zawodnik. Do akcji wkroczył także prezes Polskiego Związku Zapaśniczego - Andrzej Supron, srebrny medalista z igrzysk z 1980 roku, który pogratulował Michalikowi.
Gorzej poradziła sobie walcząca w tym samym czasie Agnieszka Wieszczek-Kordus, startująca w kategorii do 68 kilogramów w stylu wolnym. Brązowa medalistka igrzysk w Pekinie w pierwszej rundzie mierzyła się z Ukrainką Ałłą Czerkasową.
Polka w tym pojedynku nie wykonała żadnej punktowanej akcji, a jej rywalka zdobyła aż 11 punktów i sędziowie przerwali walkę, ze względu na dwucyfrową przewagę jednej z zawodniczek.
Porażka Wieszczek-Kordus w pierwszej walce nie oznacza, że Polka straciła szansę na medal. Jeżeli Czerkasowa, która jest już w półfinale, zamelduje się w finale, nasza zawodniczka otrzyma szansę w repasażach, które mogą dać brązowy medal.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: