Zmarł Alan McLoughlin, były reprezentant Irlandii. Przegrał walkę z rakiem
Zmarł były reprezentant Irlandii Alan McLoughlin
W ostatnich latach zawodnik zmagał się z nowotworem nerek i kręgosłupa
Kibice Irlandii najbardziej pamiętają go z gola przeciwko Irlandii Północnej, który dał im awans na mistrzostwa świata w 1994 roku.
Zmarł jeden z najważniejszych irlandzkich piłkarzy lat 90', Alan McLoughlin. Wiadomość o śmierci zawodnika przekazał Irlandzki Związek Piłki Nożnej (FAI). W ostatnich latach były piłkarz zmagał się z nowotworem. Miał 54 lata.
McLoughlin w marcu poinformował, że rozpoczyna radioterapię, która miała mu pomóc pozbyć się raka, który zaatakował jego kręgosłup. W 2012 roku poinformował, że ma nowotwór nerki, a dwa lata temu przekazał, że choroba przeniosła się na drugą nerkę i kolejne organy.
Zmarł Alan McLoughlin, były reprezentant Irlandii
Irlandczyk ostatecznie przegrał walkę z chorobą. Zostawił żonę Debbie i dwie córki Abby i Megan. - Alan dzielnie stawiał czoła drugiej walce z rakiem w ostatnich miesiącach, a jego odwaga w przeciwnościach losu była przykładem dla wszystkich, którzy go znali i kochali - przekazał FAI w komunikacie.
Urodzony w Manchesterze zawodnik swoje pierwsze kroki w karierze piłkarskiej stawiał w akademii Manchesteru United. Nie zdołał się jednak przebić do pierwszego składu "Czerwonych Diabłów" i musiał szukać szczęścia w innych klubach.
Przez lata często zmieniał drużyny. Występował w Swindon Town, Torquay United, FC Southampton i Aston Villi. Dopiero w 1992 roku trafił do Portsmouth, w którym zadomowił się aż na siedem lat, podczas których rozegrał ponad 350 spotkań.
Kibice z Irlandii najbardziej pamiętają go z trafienia na 1:1 w meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Irlandii Północnej z listopada 1993 roku. Ten gol zapewnił Brytyjczykom awans na mundial w Stanach Zjednoczonych w 1994 roku. Na tym turnieju McLoughlin razem z kolegami dotarł do 1/8 finału.
Irlandia żegna swojego reprezentanta
- Alan na zawsze zostanie zapamiętany z powodu tego gola w Belfaście. Gola, który postawił cały kraj na nogi - przekazał prezes FAI Gerry McAnaney. - Był fantastycznym zawodnikiem, który prowadził młodych zawodników, a do tego był dumnym, rodzinnym człowiekiem - dodał.
- Mieliśmy szczęście, że był jednym z naszej irlandzkiej rodziny futbolowej i wiem, że przemawiam w imieniu wszystkich zaangażowanych w irlandzki futbol. Współczuję Debbie i jego rodzinie w tym trudnym momencie - przekazał McAnaney.
- Rozmawiałem z Alanem, zanim uhonorowaliśmy go podczas marcowego meczu w Luksemburgu i wiem, jak był dumny ze swoich 42 występów w koszulce Irlandii - dodał dyrektor generalny FAI Jonathan Hill.
Swojego byłego zawodnika pożegnało także Portsmouth. - Myśli wszystkich w Portsmouth Football Club są z żoną Alana Deby, ich córkami Abby i Megan oraz całą ich rodziną i przyjaciółmi w tym smutnym czasie - napisano w komunikacie.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: