Fantastyczny występ Piotra Myszki. Polak o krok od medalu
Piotr Myszka w fantastycznym stylu zakończył czwartkowe zmagania w windsurfingowej klasie RS:X na igrzyskach olimpijskich. Polak w ostatnim wyścigu zajął drugie miejsce i przed wyścigiem medalowym jest czwarty w klasyfikacji generalnej. Do brązowego medalu brakuje mu jedynie trzech punktów.
Igrzyska olimpijskie: Piotr Myszka w wielkim stylu zakończył czwartkowe zmagania w windsurfingowej klasie RS:X
Polak zajął drugie miejsce w ostatnim wyścigu, przed bezpośrednią walką o medale
Myszka zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce i do brązowego medalu brakuje mu trzech punktów
Piotr Myszka nie najlepiej rozpoczął olimpijskie zmagania w Tokio. Polak pierwszy wyścig zakończył na 11. miejscu, ale później stopniowo piął się w klasyfikacji generalnej. Po trzech dniach rywalizacji był już czwarty.
Pierwsze czwartkowe wyścigi znów nie ułożyły się po myśli naszego reprezentanta. 10. wyścig olimpijski zakończył na 9. pozycji, ale już w kolejnym przypłynął na metę jako 5. Po nim nasz reprezentant mocno zbliżył się do podium, choć strata była jeszcze poważna.
Igrzyska olimpijskie: Piotr Myszka o krok od medalu
W ostatnim wyścigu rywalizacji Myszka od początku znajdował się w czołówce. Zdecydowanym liderem był Holender Kiran Badloe, ale Polak znajdował się w czwórce, która starała się go gonić. Już na pierwszej halsówce Myszka zajmował drugie miejsce.
Jednocześnie Polak korzystał z fatalnego startu Mattiego Camboniego, który przed ostatnim wyścigiem zajmował trzecie miejsce w "generale". Włoch na pierwszej halsówce zajmował 21. miejsce i w wirtualnej tabeli Myszka wskoczył na trzecie miejsce.
Myszka cały czas utrzymywał bardzo dobre tempo i jego druga pozycja nawet przez chwilę nie była zagrożona. Straty zaczął nadrabiać za to Camboni, który szybko przeskoczył o 5 pozycji i zaczynał gonić Polaka w wirtualnej tabeli.
Od początku do końca niezagrożona była pozycja Badloe, który jako pierwszy wpadł na metę i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Tylko katastrofa mogłaby mu odebrać tytuł mistrza olimpijskiego.
Polak do medalu traci trzy punkty
Myszka ostatecznie wpłynął na metę jako drugi, a podium uzupełnił Thomas Goyard. Camboni po szaleńczym finiszu wpłynął na metę jako dziewiąty i zrzucił Polaka z podium klasyfikacji generalnej.
To oznacza, że wyścig medalowy, który odbędzie się w sobotę, zapowiada się niezwykle ciekawie. Niemal pewny złota może być Badloe, który ma 19 punktów przewagi nad Goyardem. Jednak przewaga Francuza nad czwartym Myszką wynosi już tylko pięć punktów. Z kolei Camboni wyprzedza naszego zawodnika jedynie o trzy "oczka".
Polak jest o krok od olimpijskiego medalu, ale musi ukończyć wyścig medalowy w czołówce. Do brązu nie wystarczy jedynie przypłynąć przed Combianim. Między Polakiem a Włochem zawody musi ukończyć przynajmniej jeden zawodnik.
Myszka walczy o to, aby nie powtórzyła się historia z Rio de Janeiro. Polak przegrał wtedy olimpijski krążek właśnie w wyścigu medalowym. Ostatecznie do brązu zabrakło mu wtedy dwóch punktów. Oby w tym roku było lepiej.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: