Jakub Błaszczykowski może zakończyć karierę z powodu kolejnych kontuzji
Jakub Błaszczykowski w ostatnich miesiącach jest nękany przez kolejne kontuzje
Organizm byłego zawodnika m.in. Borussi Dortmund coraz częściej go zawodzi
Niewykluczone, iż taki stan rzeczy może oznaczać koniec wielkiej kariery skrzydłowego Wisły Kraków
Jakub Błaszczykowski był niegdyś tym zawodnikiem, na którego barkach, a właściwie w którego nogach, spoczywały losy reprezentacji Polski. W czasach, gdy nie mieliśmy aż tak wielu piłkarzy grających w dużych europejskich klubach, to właśnie skrzydłowy z Truskolasów był wiodącą postacią, którą kibice darzyli i do dnia dzisiejszego darzą, wielką sympatią. Nie bez powodu większość fanów mówi o nim po prostu „Kuba”, co oznacza ich utożsamianie się z obecnym zawodnikiem Wisły Kraków.
Niestety, najbliższe tygodnie mogą być ostatnimi, w których dane nam jest obserwować 35-latka na boisku. Właściwie „obserwować”, to sformułowanie nieco na wyrost, gdyż faktycznie na murawie widzimy go stosunkowo rzadko. Błaszczykowskiego coraz częściej trapią kontuzję i kiedy jedną udaje się wyleczyć, pojawia się kolejna. Jego kontrakt z „Białą Gwiazdą” wygasa w czerwcu br. i może się okazać, iż były kapitan reprezentacji Polski stwierdzi, że czas przejść na piłkarską emeryturę.
Jakub Błaszczykowski niedługo zawiesi buty na kołku?
Sytuacja Jakuba Błaszczykowskiego jest bardzo trudna. Piłkarz sam wielokrotnie podkreślał, że będzie grał dotąd, aż pozwalać mu będzie na to zdrowie, a te w ostatnich miesiącach niestety tego nie robi. Dowodem na to są zaledwie 4 mecze ligowego w 2021 roku w jego wykonaniu i w żadnym z nich skrzydłowy nie wystąpił przynajmniej na przestrzeni jednej połowy.
Patrząc na statystykę całego sezonu, to też nie wygląda to kolorowo. Kuba w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy wystąpił w sumie tylko w 11 spotkaniach i zdobył w nich 3 bramki. Ten rezultat jest daleko od tego, o którym mówił brak piłkarza, czyli Dawid Błaszczykowski.
- Kuba zadeklarował, że strzeli w tym sezonie przynajmniej dziesięć bramek. Na razie strzelił trzy, cała wiosna przed nim, a ja czekam na wywiązanie się z przegranego zakładu - powiedział w styczniu w rozmowie z "Gazetą Krakowską" brat Kuby i prezes Wisły Kraków.
Niestety, ale jak można się domyślić, na osiągnięcie tego wyniku nie ma praktycznie szans, zwłaszcza że do końca sezonu pozostało raptem 6 kolejek.
To może być koniec. Kuba nawet nie bierze udziału we wszystkich treningach
Po zakończonym sezonie kontrakt Jakuba Błaszczykowskiego z Wisłą Kraków przestanie obowiązywać. Liczby nie kłamią i trzeba powiedzieć jasno, iż były skrzydłowy Borussi Dortmund nie jest piłkarzem, na którym można polegać jak na Zawiszy. Organizm coraz częściej odmawia 35-latkowi posłuszeństwa. Były reprezentant Polski był zawodnikiem, który typowo bazował na swojej szybkości, a tacy gracze dużo częściej napotykają później problemy natury zdrowotnej i muszą mierzyć się z wieloma urazami.
Peter Hyballa - trener "Białej Gwiazdy", zakomunikował nawet ostatnio, że ze względu na podatność Kuby na kontuzje nie będzie on odbywał wszystkich treningów z zespołem, za to czeka go mnóstwo pracy indywidualnej. To tylko jest dowodem na to, iż chęci są, ale zdrowie nie pozwala na regularną grę. Sama obecność Błaszczykowskiego nie popchnie jego kolegów do wygranych, gdyż będzie to zdecydowanie zbyt mało.
Nie wiadomo również, czy Peter Hyballa będzie chciał kontynuować pracę z Kubą, bowiem trudno na dłuższą metę współpracować z zawodnikiem, który ma tak duże problemy ze zdrowiem, że trzeba go oszczędzać i sporadycznie dopuszczać go do treningów z całą drużyną. Najbliższe tygodnie powinny dać nam odpowiedź na to, czy Błaszczykowski spróbuje jeszcze przez kolejny sezon bronić barw Wisły Kraków. Prawdę mówiąc, jego organizm ma już po prostu dojść i szkoda tak ryzykować, gdyż 35-latkowi może przydarzyć się w końcu taka kontuzja, która na zawsze odbije się na jego zdrowiu.
Źródło: sport.pl
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: