Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Jerzy Brzęczek nie chciałby pracować w Ekstraklasie. Były selekcjoner zdradził swoje plany
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:41

Jerzy Brzęczek nie chciałby pracować w Ekstraklasie. Były selekcjoner zdradził swoje plany

Jerzy Brzęczek
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Jerzy Brzęczek po rozstaniu z reprezentacją Polski na razie nie podjął żadnej pracy. Zapewne były selekcjoner po krytyce, która na niego spadła postanowił nieco odpocząć. Szkoleniowiec jest już jednak gotowy do powrotu na ławkę trenerską, ale nie chciałby pracować w PKO BP Ekstraklasie. Preferowanym przez niego kierunkiem jest austriacka Bundesliga.

  • Jerzy Brzęczek jest gotowy od powrotu na ławkę trenerską

  • Szkoleniowiec wolałby nie podejmować pracy w PKO BP Ekstraklasie

  • Trener ma dość polskiego "piekiełka" i chciałby znaleźć zatrudnienie w Austrii

W połowie stycznia br. Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka z posady selekcjonera reprezentacji Polski. Znaczna część kibiców oczekiwała takiej decyzji od dawna i z perspektywy czasu można powiedzieć, iż została ona podjęta zbyt późno. Szkoleniowiec od tamtego czasu nie podjął żadnej innej pracy.

Z pewnością powodem tego mogła być zmasowana krytyka, z którą Brzęczek musiał się mierzyć. Teraz 50-latek ma już być gotowy do pracy. Jak dowiedział się portal WP SportoweFakty, były selekcjoner chciałby uniknąć pracy w PKO BP Ekstraklasie, ponieważ ma dość "polskiego piekiełka". Trener najchętniej chciałby sprawdzić się roli trenera jednej z austriackich ekip.

Jerzy Brzęczek chciałby pracować w austriackiej Bundeslidze

Nietrudno było odgadnąć, że skoro Jerzy Brzęczek nie chce pracować w Polsce, to będzie go ciągnęło do Austrii. Były selekcjoner jako piłkarz spędził tam bowiem znaczną część kariery.

Brzęczek występował w austriackich klubach przez 12 lat. Był graczem takich zespołów jak FC Tirol, LASK, KS Sturm Graz czy FC Wacker Innsbruck. Można by rzec, że w Austrii 50-latek ma nawet większe uznanie, niż we własnym kraju, dlatego nie należy wykluczać, iż faktycznie otrzyma propozycję.

Na dodatek szkoleniowiec może na razie spokojnie czekać na ofertę z tamtejszej Bundesligi. Jako selekcjoner polskiej kadry zgarnął ponad 4 miliony złotych, a to, co udało mu się zarobić będąc piłkarzem, przeznaczył na udane inwestycje, więc na brak środków do życia zapewne nie narzeka.

Polscy trenerzy nie mieli ostatnio szczęścia za granicą

Nie da się ukryć, że polscy szkoleniowcy nie cieszą się zbyt dużym uznaniem za granicą. Gdyby wyniki osiągane przez kluby PKO BP Ekstraklasy w europejskich pucharach były lepsze, wtedy być może znalazłyby się drużyny, które chętniej zatrudniłyby szkoleniowca z naszego kraju.

Ostatnim trenerem, który próbował swoich sił za granicą, był Michał Probierz. Aktualny szkoleniowiec Cracovii zaliczył w sezonie 2012/13 dwumiesięczny epizod w Arisie Saloniki. Probierz jednak zrezygnował z pracy, pomimo dobrych wyników. To był znak protestu wobec dużych zaległości finansowych ze strony Arisu.

Na zagraniczną ofertę czekał także Adam Nawałka i choć miał propozycję z Chin, to się na nią nie zdecydował. Były selekcjoner nie mógł liczyć na zainteresowanie europejskich drużyn, dlatego zgodził się na pracę w Lechu Poznań. Jak się skończyło? Chyba wszyscy dokładnie pamiętamy. Po zaledwie czterech miesiącach Nawałka został zwolniony.

Czy Jerzy Brzęczek podzieli los swojego poprzednika? Miejmy nadzieję, że nie, ale na pewno ciekawie byłoby zobaczyć polskiego trenera w innej lidze. Wbrew pozorom Brzęczek nie jest tak słabym szkoleniowcem, jakie opisuje go wiele osób, a posada selekcjonera raczej po prostu go przerosła.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane