Jerzy Brzęczek - polski trener piłki nożnej. Były selekcjoner reprezentacji Polski i szkoleniowiec Lechii Gdańsk, Rakowa Częstochowa i Wisły Płock.
Legia Warszawa błyszczy w Lidze Europy, ale za to zawodzi w Ekstraklasie. Po dziewięciu spotkaniach mistrzowie Polski mają na koncie już sześć porażek i zajmują piętnaste miejsce w tabeli. Taka sytuacja powoduje, że niepewna jest przyszłość trenera Czesława Michniewicza. Media podają, że miejsce 51-latka może zająć Jerzy Brzęczek.Legia Warszawa w obecnym sezonie pokazuje swoje dwa oblicza. Mistrzowie Polski błyszczą w europejskich pucharach, gdzie po dwóch kolejkach z kompletem punktów zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Za to nie wiedzie im się w Ekstraklasie, a niedzielna porażka z Lechem Poznań 0:1 była już szóstą w tym sezonie.
Zbigniew Boniek wciąż musi zmagać się z pytaniami dotyczącymi styczniowego zwolnienia Jerzego Brzęczka z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Były już prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej w niedzielę zdradził kulisy rozstania ze szkoleniowcem. Jednocześnie wyznał, że obecnie zatrudniłby go ponownie.Zbigniew Boniek w styczniu zaskoczył wszystkich, kibiców, ekspertów, dziennikarzy. Ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej poinformował o zwolnieniu polskiego szkoleniowca, który awansował z kadrą na mistrzostwa Europy, które miały się odbyć zaledwie pół roku później.
Jerzy Brzęczek przerwał milczenie i w czwartek wziął udział w programie "Niech gadają" transmitowanym przez Kanał Sportowy. Były selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o rozstaniu z kadrą, a przy okazji wbił szpilkę Paulo Sousie. - Skradziono mi moje marzenia - powiedział szkoleniowiec.Jerzy Brzęczek przez dwa i pół roku pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. W styczniu ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek zdecydował, że zastąpi go Portugalczyk Paulo Sousa i to on poprowadził Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy.
Jerzy Brzęczek po rozstaniu z reprezentacją Polski na razie nie podjął żadnej pracy. Zapewne były selekcjoner po krytyce, która na niego spadła postanowił nieco odpocząć. Szkoleniowiec jest już jednak gotowy do powrotu na ławkę trenerską, ale nie chciałby pracować w PKO BP Ekstraklasie. Preferowanym przez niego kierunkiem jest austriacka Bundesliga. Jerzy Brzęczek jest gotowy od powrotu na ławkę trenerskąSzkoleniowiec wolałby nie podejmować pracy w PKO BP Ekstraklasie Trener ma dość polskiego "piekiełka" i chciałby znaleźć zatrudnienie w AustriiW połowie stycznia br. Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka z posady selekcjonera reprezentacji Polski. Znaczna część kibiców oczekiwała takiej decyzji od dawna i z perspektywy czasu można powiedzieć, iż została ona podjęta zbyt późno. Szkoleniowiec od tamtego czasu nie podjął żadnej innej pracy. Z pewnością powodem tego mogła być zmasowana krytyka, z którą Brzęczek musiał się mierzyć. Teraz 50-latek ma już być gotowy do pracy. Jak dowiedział się portal WP SportoweFakty, były selekcjoner chciałby uniknąć pracy w PKO BP Ekstraklasie, ponieważ ma dość "polskiego piekiełka". Trener najchętniej chciałby sprawdzić się roli trenera jednej z austriackich ekip.
Wojciech Kowalczyk w jednym z ostatnich wywiadów podzielił się ciekawą teorią na temat zwolnienia Jerzego Brzęczka. Były reprezentant Polski stwierdził, że dla niego zaskoczeniem był moment, w którym Zbigniew Boniek podziękował za pracę byłemu selekcjonerowi. Ekspert stwierdził, iż ta decyzja prawdopodobnie była podyktowana tym, że prezes PZPN nie był zadowolony z taktyki stosowanej przez Brzęczka. Wojciech Kowalczyk wysnuł teorię na temat zwolnienia Jerzego Brzęczka Były reprezentant Polski uważa, że Zbigniew Boniek nie był zadowolony z gry czwórką obrońców Ponadto "Kowal" nie szczędził słów krytyki na temat postawy "Zibiego"W szeregach reprezentacji Polski do zmiany selekcjonera doszło w nietypowym momencie. Zbigniew Boniek podziękował Jerzemu Brzęczkowi za pracę 18 stycznia 2021 roku, czyli kilka tygodniu po zakończeniu jesiennych spotkań w Lidze Narodów. Prezes PZPN mógł zrobić to znacznie wcześniej, bo już pod koniec listopada, skoro miał wątpliwości co do pracy swojego selekcjonera. Stało się jednak inaczej i zdziwienia z tego powodu nie krył Wojciech Kowalczyk, który również stwierdził, iż Brzęczek pożegnał się pracą, bo nie korzystał z systemu z trójką obrońców.
Jerzy Brzęczek przerwał milczenie i wrócił do krytyki, jaka na niego spadła w trakcie pracy selekcjonera reprezentacji Polski. - Jest jednak różnica między krytyką a wyśmiewaniem, oszczerstwami, brakiem kwestii merytorycznych i nierzetelnością - zaznaczył. Przy okazji skomentował sytuację kadry na kilka dni przed pierwszym meczem na Euro 2020.Jerzy Brzęczek po kilku miesiącach od zwolnienia z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski przerwał milczenieSzkoleniowiec skomentował sytuację kadry na kilkadziesiąt godzin przed meczem ze SłowacjąPrzy okazji wrócił do krytyki, jaka na niego spadła. Nie przebierał w słowachJerzy Brzęczek w styczniu niespodziewanie został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Jego miejsce zajął Portugalczyk Paulo Sousa, który przygotowuje Biało-Czarwonych do występu na Euro 2020.Awans na ten turniej wywalczył właśnie Brzęczek. Polska w grupie zmierzy się ze Słowacją, Hiszpanią i Szwecją. Były już selekcjoner po kilku miesiącach przerwał milczenie i skomentował naszych grupowych rywali.
Jerzy Brzęczek od stycznia pozostaje bez pracy po tym, jak został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. 50-letni szkoleniowiec zapowiedział, że już niedługo może wrócić na ławkę trenerską. Brzęczek na razie nie podaje żadnych konkretów, ale przyznał, że ma oferty kilku klubów.Jerzy Brzęczek już niedługo może wrócić na ławkę trenerską50-letni szkoleniowiec w styczniu rozstał się z reprezentacją Polski i od tamtego czasu pozostaje bez pracyByły selekcjoner przyznał, że pojawiły się oferty z ciekawych kierunkówJerzy Brzęczek 18 stycznia został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. 50-latek od tamtego momentu pozostaje bez pracy, choć w międzyczasie pojawiły się doniesienia medialne o jego możliwym powrocie na ławkę trenerską.Teraz sam szkoleniowiec przyznał, że po pół roku bez pracy jest blisko powrotu do zawodu. Na razie nie podał żadnych szczegółów, ale przyznał jedynie, że brakuje mu codziennej pracy trenerskiej.
Piłkarze Śląska Wrocław są ostatnio daleko od dobrej formyWłodarze WKS-u mają rozglądać się za szkoleniowcem, którym miałby zastąpić Vitezslava LavickęPonoć udało im się już nawiązać kontakt z Jerzym Brzęczkiem, ale nie pozostaje on jedynym kandydatemŚląsk Wrocław w ostatnich tygodniach nie ma najlepszej passy. Piłkarze WKS-u przegrali wczoraj na wyjeździe z Lechem Poznań 1:0 i już w czwartym meczu ligowym z rzędu nie zdobyli kompletu punktów.Z pewnością zadania wrocławianom nie utrudniają liczne kontuzje. Dlatego też Vitezslav Lavicka robi co może, aby wycisnąć z pozostałych piłkarzy maksimum. Na razie efekt jego starań jest mizerny, więc włodarze Śląska mieli rozpocząć poszukiwania nowego trenera. Ponoć udało już im się skontaktować z Jerzym Brzęczkiem, ale kandydatów jest jeszcze kilku.
Jerzy Brzęczek jest jednym z faworytów do objęcia Wisły Płock po zakończeniu sezonu50-letni szkoleniowiec pozostaje bez pracy po tym jak pożegnał się z reprezentacją PolskiBrzęczek prowadził Nafciarzy w sezonie 2017/2018, w którym poprowadził zespół do piątego miejscaJerzy Brzęczek już w lipcu może ponownie zasiąść na ławce trenerskiej. Po tym, jak Radosław Sobolewski ogłosił, że po sezonie odchodzi z Wisły Płock, ruszyła karuzela nazwisk jego potencjalnych następców. Wśród nich wymienia się właśnie byłego selekcjonera reprezentacji Polski.- Podjąłem już decyzję. Odchodzę z Wisły wraz z końcem tego sezonu - przekazał Sobolewski na konferencji prasowej w czwartek. Jego umowa z Nafciarzami wygasa po zakończeniu obecnego sezonu i szkoleniowiec zdecydował się jej nie przedłużać.
Wisła Płock w poniedziałek zwolniła swojego trenera Radosława SobolewskiegoSzkoleniowiec już wcześniej zapowiedział, że po sezonie pożegna się z NafciarzamiNowy trener Wisły zostanie zaprezentowany w najbliższych dniach, faworytem do objęcia stanowiska jest Jerzy BrzęczekWisła Płock w poniedziałek poinformowała o zwolnieniu trenera Radosława Sobolewskiego. W ostatnich tygodniach zespół spisuje się poniżej oczekiwań i władze klubu uznały, że winnym tego stanu rzeczy jest właśnie 44-latka.Władze klubu o swojej decyzji poinformowały za pomocą oświadczenia wydanego na stronie internetowej. Razem z Sobolewskim pracę stracił jego dotychczasowy asystent - Mariusz Kondak. Ich ostatnim meczem na ławce trenerskiej był sobotni pojedynek z Pogonią Szczecin (0:2).
Jerzy Brzęczek wróci do pracy w Ekstraklasie? Zdaniem dziennikarzy “Przeglądu Sportowego” to bardzo prawdopodobne. 50-latek otrzymał już ofertę od jednego z klubów i jest skłonny ją przyjąć. Postawił jednak swoje warunki.
Jerzy Brzęczek blisko powrotu na ławkę trenerskąZ byłym selekcjonerem reprezentacji Polski kontaktowała się Wisła PłockPojawiła się informacja, że szkoleniowiec liczy na ofertę z zagranicznego klubuJerzy Brzęczek pozostaje bez pracy po tym, jak został w styczniu zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. W ostatnich tygodniach pojawiła się informacja, że może wrócić na ławkę trenerską.50-letni szkoleniowiec był jednym z kandydatów do objęcia Wisły Płock. Brzęczek w tym klubie pracował w sezonie 2017/2018. Poprowadził Nafciarzy do piątego miejsca w Ekstraklasie, co zaowocowało posadą selekcjonera reprezentacji Polski.
Raków Częstochowa wrócił na swój domowy obiektBoisko, bowiem trudno nazwać budowlę w Częstochowie stadionem, jest w trakcie remontuJedna z trybun została już oddana do użytku i podczas pierwszego meczu wypełniła się po brzegiZłamano wszelkie zasady dotyczące zachowania bezpiecznej odległości w dobie koronawirusa, ale tylko częściowo regulamin rozgrywekRaków Częstochowa zarówno w tym jak i w poprzednim sezonie występował na stadionie GKS-u w Bełchatowie. Obiekt „Medalików” nie spełniał wymogów, które pozwalałyby mu na grę na własnym terenie w PKO BP Ekstraklasie. W zeszłym roku rozpoczęły się jednak prace nad stadionem w Częstochowie. Miał być stadion, ale właściwie budowlę pod Jasną Górą trudno takowym nazwać.Na razie brakuje pieniędzy na to, aby wybudować arenę przynajmniej przypominającą tę z Niecieczy, przez co obiekt stał się przedmiotem żartów w internecie. Podczas inauguracyjnego spotkania wicelidera ligi ze Śląskiem Wrocław oddana do użytku wypełniła się po brzegi. Złamano wszelkie zasady dotyczące bezpiecznej odległości, ale nie do końca regulamin Ekstraklasy. Jak to możliwe?