Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Jerzy Brzęczek przerwał milczenie. "Skradziono mi moje marzenia"
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:49

Jerzy Brzęczek przerwał milczenie. "Skradziono mi moje marzenia"

Projekt bez tytułu (11)
screen youtube.com/Kanał Sportowy

Jerzy Brzęczek przerwał milczenie i w czwartek wziął udział w programie "Niech gadają" transmitowanym przez Kanał Sportowy. Były selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o rozstaniu z kadrą, a przy okazji wbił szpilkę Paulo Sousie. - Skradziono mi moje marzenia - powiedział szkoleniowiec.

Jerzy Brzęczek przez dwa i pół roku pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. W styczniu ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek zdecydował, że zastąpi go Portugalczyk Paulo Sousa i to on poprowadził Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy.

Jerzy Brzęczek przerwał milczenie

W czwartek były selekcjoner polskiej kadry przerwał milczenie i wziął udział w programie "Niech gadają" Małgorzaty Domagalik, a transmitowanym przez Kanał Sportowy. W rozmowie Brzęczek wrócił do pożegnania z reprezentacją.

- Było zaskoczeniem, podobnie jak zatrudnienie. Patrząc obiektywnie zrealizowałem wszystkie rzeczy, więc byłem rozczarowany po zwolnieniu. Napisałem wtedy SMS'a w którym napisałem ci, że skradziono mi moje marzenia związane z mistrzostwami Europy. Zakwalifikowaliśmy się, a marzeniem każdego trenera jest gra na mistrzostwach - powiedział trener.

Jednocześnie 50-letni trener wyznał, że zwolnienia spodziewał się szybciej, bo w listopadzie. Wyjawił, że prezes Boniek po tamtych meczach zachowywał się dziwnie w szatni reprezentacji i jego zdaniem decyzja o zwolnieniu zapadła już wtedy w listopadzie, a została przekazana dopiero w styczniu.

Brzęczek wbija szpilkę Sousie

W rozmowie wrócił także do mistrzostw Europy, gdzie Polacy zajęli ostatnie miejsce w grupie z dorobkiem jednego punktu i odpadli z turnieju. Brzęczek wyznał, że podczas mistrzostw przeżywał bardzo trudne chwile, bo z jednej strony kibicował kadrze, ale z drugiej strony uważał, że powinien tam być.

- Z perspektywy czasu zastanawiasz się, jakby to mogło wyglądać z tobą. Nie wyszliśmy z grupy, zajęliśmy ostatnie miejsce, przegraliśmy ze Słowacją. Czy, gdybym to ja był selekcjonerem, miałbym powrót do kraju? Po Euro niektórzy dziennikarze zaczęli zwracać uwagę, że z Brzęczkiem może nie graliśmy pięknie, ale realizowaliśmy cele, a na mistrzostwach Europy zdobyliśmy tylko jeden punkt i to są fakty - powiedział były selekcjoner.

W wywiadzie poruszono także kwestię pamiętnych ośmiu sekund milczenia Roberta Lewandowskiego po ubiegłorocznym meczu z Włochami. Wyjawił, że na to spotkanie Biało-Czerwoni jechali z wielkimi nadziejami, a po spotkaniu drużyna była rozczarowana.

- Zagraliśmy tam jedno ze słabszych spotkań, nie zrealizowaliśmy założeń. Robert nie miał żadnej sytuacji, więc był sfrustrowany i stąd to milczenie. Uderzało to we mnie, jako trenera, ale Robert też powiedział później, że miał po prostu czarną dziurę w głowie - zaznaczył polski szkoleniowiec.

Brzęczek od momentu zwolnienia z reprezentacji pozostaje bez pracy. Wiosną pojawiły się informacje, że mógł objąć jeden z klubów Ekstraklasy, ale ostatecznie nie zdecydował się na powrót na ławkę trenerską.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane