Niesamowita historia dziadka Kamila Stocha. Podczas wojny dokonał niemożliwego
Kamil Stoch przez lata udowadniał Polakom, że nie można poddawać się nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach. Choć przez lata często zaliczał łatwe zwycięstwa, to zdarzało mu się również wygrywać w sytuacjach, które nie były na tyle sprzyjające. Nasz skoczek pokazał, że ciężką pracą można osiągnąć absolutnie wszystko, dlatego dziś możemy uznawać go za jednego z najlepszych skoczków w historii Polski.
Mało kto słyszał za to historię przodka Kamila Stocha. Jego dziadek Franciszek musiał mierzyć się z trudami II wojny światowej, natomiast nawet w tych trudnych okolicznościach potrafił zaprezentować ogromną odwagę i wiarę we własne możliwości, dzięki czemu przetrwał nawet najtrudniejsze chwile.
Historia Franciszka Stocha nie jest przesadnie znana polskim kibicom, jednak w internecie da się odnaleźć kilka publikacji na jej temat. Fani Kamila Stocha niejednokrotnie wyrażali natomiast podziw wobec tego, co osiągnął niegdyś jego dziadek. Jego przeżycia z pewnością mogłyby zostać zekranizowane, ponieważ jest to opowieść świetnie nadająca się na film.
Kamil Stoch nie wspomina głośno o historii swojego dziadka
Franciszek Stoch podczas wojny trafił do obozu pracy Kraków-Płaszów. Każdy, kto interesuje się historią zdaje sobie sprawę, że w tamtych czasach praca w tego typu obozie była katorżnicza, a wielu nie wytrzymywało jej trudów i umierało na miejscu. Nie oznacza to oczywiście, że wyjazd do obozu w Płaszowie oznaczał pewną śmierć. Tych jednak, którzy zdołali uciec z obozu, nie było zbyt wielu.
Do tej ostatniej grupy zalicza się właśnie Franciszek Stoch. Choć nie jest to łatwe, nie tylko uciekł z obozu, ale także dotarł pieszo aż do rodzinnego Zakopanego, a więc musiał pokonać dystans niewiele niższy od 100 kilometrów. Takie osiągnięcie robi wrażenie i pokazuje, że wola walki w rodzinie Stochów pojawiała się już dawno temu.
Co więcej, po ucieczce z obozu pan Stoch zajął się przemytem, bowiem w tamtych czasach nie było łatwo o zapewnienie sobie chleba, a przemyt był jego jedynym sposobem na przeżycie. Nie był to jednak koniec jego życiowych przygód. Ucieczka z obozu nie oznaczała, że w życiu Franciszka Stocha zapanował spokój.
Serwis o2 informuje, że przodek naszego znakomitego skoczka mógł ponieść śmierć jeszcze po latach, gdy przekraczał granicę Polski i Czechosłowacji. Nie wiadomo, z czym związane było całe zajście, jednak po raz kolejny udało mu się uniknąć śmierci i ostatecznie Franciszek Stoch przeżył ciężkie czasy.
Niesamowita historia Franciszka Stocha
Mało kto zna historię dziadka Kamila Stocha, choć trzeba przyznać, że robi ona niesamowite wrażenie. Przodek skoczka wykazał się wielkim charakterem, gdy zdołał pokonać pieszo trasę z Krakowa do Zakopanego pomimo bardzo trudnych okoliczności. Jego wyczyn budzi szacunek także w dzisiejszych czasach.
Wierzymy, że sam Kamil Stoch pokaże się z równie dobrej strony i w Planicy powalczy o zwycięstwo. W przyszłym tygodniu odbędą się ostatnie konkursy w tym sezonie Pucharu Świata, po których skoczkowie rozpoczną zasłużony odpoczynek.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: