Kamil Stoch mocno o swoim starcie w LGP. "Jestem sfrustrowany"
Kamil Stoch w sobotę wrócił do rywalizacji na skoczni po niemal półrocznej przerwie. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski wystartował w zawodach Letniego Grand Prix w Hinzenbach. Po pierwszej serii zajmował siódme miejsce z niewielką stratą do podium. Ostatecznie uplasował się na 18. miejscu. Po konkursie szukał przyczyn takiego wyniku.
Kamil Stoch w sobotę wystartował w zawodach Letniego Grand Prix. W ten weekend skoczkowie rywalizowali w austriackim Hinzenbach (HS 90). Do tej pory nasz trzykrotny mistrz olimpijski nie miał zbyt dobrych wspomnień z tego obiektu. Swój najlepszy występ na tym obiekcie zaliczył w 2015 roku, kiedy zajął szóste miejsce.
Kamil Stoch zawiedziony po występie
Do tego forma 34-latka była wielką niewiadomą. Po raz ostatni rywalizował pod koniec marca podczas konkursów kończących Puchar Świata. Na początku cyklu Letniego Grand Prix znalazł się na liście startowej zawodów w Wiśle, ale nie wystartował z powodu opuchniętej kostki, która kilka tygodni wcześniej była operowana.
Po pierwszej serii wydawało się, że z formą Stocha wszystko jest w porządku. Polak skoczył 87 metrów i zajmował siódme miejsce z niewielką stratą do podium. W drugiej próbie wylądował sześć metrów bliżej i spadł na 18 pozycję.
Po konkursie skoczek był zawiedziony swoim wynikiem i szukał przyczyny swojej porażki. - Szczerze powiem, że było za dużo pomysłów. Za bardzo miałem namieszane w głowie i do końca nie wiedziałem, co mam zrobić... Dlatego nic nie wyszło - powiedział w rozmowie ze skijumping.pl.
Stoch szczerze po występie w Austrii
Nasz trzykrotny mistrz olimpijski wyznał, że podczas rywalizacji w Austrii mocno pracował nad pozycją najazdową. Wyjawił, że celem podczas konkursu było jej obniżenie, ale później pojawiły się inne komplikacje, przez które ten drugi skok nie do końca wyszedł.
- Obudziły się instynkty dotyczące rywalizacji, ale teraz jest dużo złości na siebie. Nie będę dużo mówił, bo jestem sfrustrowany. Nie poszło zgodnie z planem. Zacząłem kombinować, zamiast skupić się na zadaniach - powiedział polski skoczek.
Kolejną okazję do pokazania swoich umiejętności będzie miał już w przyszłym tygodniu podczas rywalizacji w Klingenthal. Jednocześnie będzie to ostatni konkurs tegorocznego cyklu Letniego Grand Prix, a Stoch już zapowiedział, że te zawody potraktuje podobnie jak te w Hinzenbach, czyli głównie treningowo.
Poza Stochem w Austrii wystartowało jeszcze czterech innych reprezentantów Polski. Najlepiej spisał się Piotr Żyła, który zajął siódme miejsce, a tuż za nim uplasował się Dawid Kubacki. Do serii finałowej awansował także Kacper Juroszek, który zajął dwudzieste miejsce. 32. miejsce zajął Paweł Wąsek, a 48. był Andrzej Stękała.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: