Kolejny skandal z udziałem Albańczyków. Świderski musiał przerwać wywiad
Polska we wtorek pokonała na wyjeździe Albanię 1:0 w kluczowym dla nas meczu eliminacji mistrzostw świata. Cieniem na całym spotkaniu położyło się zachowanie albańskich "kibiców", którzy obrzucili Biało-Czerwonych różnymi przedmiotami i doprowadzili do przerwania meczu. Kibole nie odpuszczali także po końcowym gwizdku. Różne przedmioty poleciały w strzelca bramki Karola Świderskiego, który musiał szybko przerwać pomeczowy wywiad.
Polska we wtorek na wyjeździe mierzyła się z Albanią w meczu ósmej kolejki eliminacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni, żeby zachować szansę na grę w barażach, bezwarunkowo musieli to spotkanie wygrać. Porażka niemal przekreślała nasze szanse na wyjazd do Kataru.
Polska - Albania: Skandaliczne zachowanie kibiców
Po niezbyt udanej w wykonaniu obu drużyn pierwszej połowie, w drugiej doczekaliśmy się większych, choć nie do końca pozytywnych emocji. Na trybunach panowała gorąca atmosfera i sędziowie musieli interweniować. Najpierw miejscowi "kibice" próbowali uniemożliwić Piotrowi Zielińskiemu wykonanie rzutu rożnego, co nie uszło uwadze arbitra Clementa Turpina, który przekazał swoje uwagi delegatowi UEFA.
Do skandalicznych scen doszło w 77. minucie. Karol Świderski wyprowadził Polaków na prowadzenie i ruszył, celebrując strzelenie bramki. Do niego momentalnie dołączyli pozostali nasi piłkarze, którzy natychmiastowo zostali obrzuceni butelkami i innymi przedmiotami.
Na to zareagował francuski arbiter, który przerwał mecz i nakazał drużynom zejść do szatni. Po kilkudziesięciu minutach piłkarze wrócili na boisko, a Polacy utrzymali prowadzenie, zgarnęli trzy punkty i przybliżyli się do gry w barażach o katarski mundial.
Karol Świderski musiał przerwać wywiad
Emocje wśród albańskich "kibiców" nie ustały także po ostatnim gwizdku sędziego, o czym ponownie przekonał się strzelec bramki - Świderski. 24-latek stanął do pomeczowego wywiadu, ale potrwał on zaledwie kilkadziesiąt sekund.
Polak nie zdążył jeszcze usłyszeć pierwszego pytania, a już został ponownie obrzucony butelkami i zapalniczkami. - Na pewno cieszę się z tego gola i z tego, że pomogłem zespołowi, ale gratulacje zdecydowanie należą się całej drużynie. Włożyliśmy w to spotkanie dużo serducha - powiedział Świderski w rozmowie z TVP Sport.
24-latek zdążył jeszcze dodać, że zgodnie z zapowiedziami mecz z Albanią był kluczowy w całych eliminacjach i drużynę cieszą trzy punkty zdobyte na trudnym terenie. Chwilę później musiał uciekać przed albańskimi kibicami i przerwać wywiad.
Biało-Czerwoni po ośmiu kolejkach mają na koncie 17. punktów i zajmują drugie miejsce za prowadzącymi Anglikami. Do końca eliminacji Polaków czekają jeszcze dwa listopadowe spotkania. Najpierw na wyjeździe zagrają z Andorą, a wszystko zakończy mecz z Węgrami na Stadionie Narodowym.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:
-
Potężne osłabienie Albańczyków przed meczem z Polską. Szpital u rywali. Dwie gwiazdy na kwarantannie