Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Lake Placid po ponad 30 latach może wrócić do kalendarza Pucharu Świata
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:49

Lake Placid po ponad 30 latach może wrócić do kalendarza Pucharu Świata

Skocznia w Lake Placid
Lake Placid Olympic Sites

Puchar Świata w skokach narciarskich może niedługo wrócić do kultowego miejsca lat 80'. Olimpijskie skocznie w Lake Placid po raz ostatni najlepszych skoczków świata gościły w 1990 roku. Teraz z myślą o Uniwersjadzie przeszły gruntowny remont. Prace są na wykończeniu i niewykluczone, że karuzela PŚ powróci do tego miejsca po ponad 30-letniej przerwie.

  • Skocznie narciarskie w Lake Placid przeszły gruntowny remont

  • Budowlańcom pozostało już tylko wyłożyć zeskok igelitem

  • Niewykluczone, że miasto będzie w najbliższych latach ubiegało się o organizację zawodów PŚ lub przynajmniej LGP

Kalendarz Pucharu Świata na nadchodzący sezon jest już ustalony i niestety ponownie nie udało się doprowadzić do powrotu zawodów tej rangi do Stanów Zjednoczonych. Amerykanie od kilku lat pracują nad tym, aby najlepsi skoczkowie świata ponownie zawitali do ich kraju.

Dlatego niedawno remont przeszedł amerykański obiekt w Iron Mountain, a teraz kończą się prace związane z modernizacją olimpijskich skoczni w Lake Placid. Budowlańcom pozostało wyłożyć już tylko zeskok igelitem, a inwestycja związana jest głównie z Uniwersjadą, której wspominane miasto będzie gospodarzem w 2023 roku.

Skocznie w Lake Placid przeszły gruntowny remont

Prace w kompleksie, który słynie z zimowych igrzysk olimpijskich z 1980 roku, gdzie Stanisław Bobak podczas konkursu na skoczni K-70 wywalczył 10. miejsce, rozpoczęły się dwa lata temu z myślą o zimowej Uniwersjadzie w 2023.

Modernizację rozpoczęto od demontażu starych torów najazdowych i montażu tych najnowocześniejszego typu z imponującym oświetleniem. Unowocześniono także oświetlenie całych obiektów, a następnie przystąpiono do kompleksowej przebudowy zeskoku.

Na teren skoczni wjechały koparki, który miały za zadanie nadać gruntowi takie parametry, aby spełniono wszystkie wymogi FIS, co pozwoli na organizacji zawodów najwyższej rangi, takich jak Puchar Świata czy Letnie Grand Prix. Teraz zostało już tylko wyłożyć zeskok igelitem, który w Lake Placid wcześniej był tylko na jednym obiekcie. Inwestycja pochłonęła w sumie około 3 miliony dolarów i objęła skocznie K-120, K-90, a także pomniejsze obiekty będące częścią kompleksu.

Lake Placid po ponad 30 latach może wrócić do Pucharu Świata

Niestety, ale obiekty, które gościły skoczków podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 1980 roku, po raz ostatni gospodarzem zawodów Pucharu Świata były dawno, bo w 1990 roku. Wówczas zmagania niespodziewanie wygrał Niemiec André Kiesewetter.

Od tamtego czasu PŚ w Stanach Zjednoczonych rozgrywany był już tylko na skoczniach w Ironwood, Iron Mountain i Sal Lake City. Skoczkowie w USA ostatni raz rywalizowali w 2004 roku, gdzie na jednym z treningów bardzo poważny upadek zaliczył Adam Małysz.

FIS od kilku lat otwiera się na nowe kierunki, takie jak Rumunia czy Kazachstan, ale działacze chcieliby także powrotu właśnie za ocean, co często uznawane było za dosyć kłopotliwe, ze względu na zmianę strefy czasowej. Mimo to federacja nadal chce dbać o popularyzacje dyscypliny, a Amerykanie też chętnie widzieliby u siebie zawody najwyższej rangi.

Do niedawna był z tym kłopot, bo poza kompleksem Park City, o którym też nie za bardzo mówiło się w kontekście PŚ, Stany Zjednoczone nie posiadały odpowiedniej infrastruktury. Teraz to się zmienia i niewykluczone, że to właśnie Lake Placid będzie się starało o organizacji konkursów walki o Kryształową Kulę. Z pewnością ostatnie wzmożone działania w tamtym kraju mogą sprawić, że za kilka lat skoczkowie zza oceanu zaczną coraz więcej znaczyć na światowych skoczniach.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: 

Powiązane