Mateusz Borek krytykuje decyzje i postępowanie Paulo Sousy
Reprezentacja Polski dziś rozpoczęła zgrupowanie w Opalenicy, gdzie zawodnicy przygotowują się do startu na Euro 2020. Paulo Sousa zaprosił do ośrodka w Wielkopolsce 26 piłkarzy, a dodatkowo czterech kolejnych znalazło się na liście rezerwowej. Jak donosi Mateusz Borek gracze "z rezerwy" nie wiedzą tak naprawdę, co mają robić. Na dodatek komentator grzmi na temat niewłaściwej postawy naszego selekcjonera.
Matusz Borek w "Misji Futbol" skrytykował Paulo Sousę
Komentator donosi, że zawodnicy z listy rezerwowej nie dostali instrukcji, co do treningów
Ponadto Portugalczyk miał nagle urwać kontakt z tymi piłkarzami
Reprezentacja Polski dziś rozpoczęła w Opalenicy zgrupowanie przed Euro 2020. Poniedziałek jest dniem, w którym piłkarze oraz sztab szkoleniowy "zjeżdżają" do Wielkopolski. Nie przyjadą wszyscy, bowiem zawodnicy z listy rezerwowej mają być "w gotowości". Taką decyzją Paulo Sousa zdziwił kibiców i ekspertów, a m.in. Mateusz Borek.
Znany komentator ostro wypowiedział się w programie "Misja Futbol" na ten temat oraz na temat braku kontaktu z graczami niezaproszonymi do Opalenicy, a znajdującymi się na liście rezerwowej. Z informacji Borka wynika, że ci piłkarze nie otrzymali wytycznych, co do tego, jak mają trenować w najbliższych dniach, a Kamil Grosicki udał się nawet... na wakacje do Dubaju.
Mateusz Borek oburzony decyzjami selekcjonera reprezentacji Polski
Komentator oraz współzałożyciel Kanału Sportowego jest oburzony faktem, że piłkarze z listy rezerwowej nie otrzymali wytycznych od sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
- "Grosik" przyjechał w marcu na zgrupowanie i został objęty opieką przez trenera od przygotowania fizycznego. Nagle kontakt się urwał. Było to na kilkanaście dni przed powołaniami. On był przekonany, że znajdzie się w szerokiej kadrze. Tych piłkarzy nikt nie informuje, nikt im nie przesyła planu treningowego. Zawodnicy nie wiedzą, co mają robić - informuje Mateusz Borek.
Na dodatek Borek zwraca uwagę, że tak naprawdę czwórka piłkarzy "z rezerwy", czyli Kamil Grosicki, Robert Gumny, Sebastian Szymański i Rafał Augustyniak tak prawdę powinna trenować z resztą piłkarzy w Opalenicy. "Grosik" pozwolił sobie nawet na wakacje w Dubaju z rodziną Boruców, co oznacza, że praktycznie pogodził się z tym, że nie zagra na Euro 2020.
- Jestem zbulwersowany tym, że rezerwowych zawodników nie ma na zgrupowaniu w Opalenicy. Dla mnie jest to zabieg marketingowy. Rozumiem, że trener widzi ich tylko na liście rezerwowych. Ale w jaki sposób Grosicki, Gumny, Augustyniak czy Szymański mieliby być gotowi do gry? Reprezentacja będzie miała za sobą 30-40 jednostek treningowych, a np. "Grosik" jest teraz na wakacjach w Dubaju - grzmi ekspert.
Komentator jest zaskoczony brakiem kontaktu Paulo Sosy z rezerwowymi
Mateusz Borek nie krył oburzenia faktem, że Paulo Sousy nie utrzymuje kontaktu z zawodnikami będącymi na liście rezerwowej. Dla eksperta sytuacją kuriozalną jest to, że Rafał Augustyniak nie znalazł się w głównej kadrze na Euro 2020 i nie wiedząc dlaczego w jego miejsce został powołany Karol Linetty.
- Całe zaplecze związane z rezerwowymi to jest pole do dyskusji dla nas. Ostatni kontakt sztabu reprezentacji z Rafałem Augustyniakiem to lotnisko w Londynie po meczu na Wembley. On od tego czasu gra w zasadzie wszystko i... nie ma go w reprezentacji. Zastanawiam się, co złego wydarzyło się w jego życiu sportowym, że nastąpiła zmiana. Co wydarzyło się dobrego w życiu sportowym Linettego, że dostał szansę? - pytał komentator.
My również podejmowaliśmy szeroko ten temat w trakcie komentarza powołań Paulo Sousy, co możecie zobaczyć w poniższym materiale wideo.
Źródło: Misja Futbol
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: