Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Michal Doleżal kuszony ofertą zmiany pracy? Jest komentarz trenera
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:34

Michal Doleżal kuszony ofertą zmiany pracy? Jest komentarz trenera

Michal Doleżal
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
  • Michal Doleżal znakomicie wywiązuje się z roli trenera kadry polskich skoczków

  • Z czeskim szkoleniowcem nasi zawodnicy osiągnęli wiele sukcesów i zdobyli medale mistrzostw świata

  • Efekty pracy 42-latka przyciągnęły uwagę innych krajów, które chętnie widziałyby go za sterami swoich reprezentacji

Michal Doleżal przejął kadrę polskich skoczków w 2019 roku, po tym jak Stefan Horgnacher postanowił przyjąć propozycję niemieckiej federacji. Z Austriakiem Polacy zdobywali medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, wygrywali klasyfikację generalną Pucharu Świata i Pucharu Narodów, dlatego obawiano się nieco jego odejścia.

PZPN dał szansę Doleżalowi, który doskonale wywiązuje się z powierzonego mu zadania. Wystarczy tylko podkreślić, że na zakończonych Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie Piotra Żyła zdobył złoto na skoczni normalnej, a o nasi skoczkowie do końca bili się o zwycięstwo w konkursie drużynowym z Austriakami i Niemcami. Ostatecznie skończyło się na równie wysokim 3. miejscu. Przede wszystkim 42-latka należy pochwalić za to, iż w przeciwieństwie do Horngachera, potrafił wyciągnąć nasze zaplecze z wielkiego kryzysu.

Michal Doleżal wzbudził zainteresowanie innych krajów

Dobra praca Czecha spowodowała, że inne federacje zaczęły się interesować osobą opiekuna naszej kadry. W rozmowie z Eurosportem sekretarz generalny PZPN przyznał, że Michal Doleżal znajduje się w kręgu zainteresowań innych federacji, ale na ten moment nie ma powodów do niepokoju.

- Trzymamy rękę na pulsie, ale na bardziej konkretne rozmowy przyjdzie czas po zakończeniu sezonu. Teraz nie jest na to pora. Mamy świadomość, że trener Doleżal budzi zainteresowanie innych ekip – powiedział Jan Winkiel.

Z pewnością nie ma się co martwić o kolejny sezon. Czech ma ważną umowę z PZN-em do końca przyszłorocznej kampanii, co jest niezwykle istotne, ponieważ w jej trakcie zostaną rozegrany Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Mimo to polski związek już niedługo zamierza usiąść do rozmowy z Doleżalem, w której poruszy temat przedłużenia kontraktu.

Adama Małysz będzie naciskał Czecha na podpisanie nowej umowy

PZN pamięta, co działo się z przedłużeniem umowy Stefana Horngachera. Austriak zwlekał z decyzją niemal do końca sezonu, co niestety odbijało się na atmosferze w kadrze i postawie polskich skoczków. Zawodnicy podkreślali, że ta niepewność podświadomie na nich oddziaływała.

Nasza federacja chce uniknąć takiej sytuacji podczas igrzysk olimpijskich, dlatego Adam Małysz zamierza przekonywać Michala Doleżala, aby ten w niedługim czasie zgodził się na nowy kontrakt.

- Dużo zależy od Michała, co on dalej planuje. Cały czas rozmawiamy. Próbuję go przyciskać. On na razie mówi, że ma umowę podpisaną do igrzysk Pekin 2022. Ale myślę, że rozmowy muszą przybrać szybsze tempo, żeby on się określił – mówił na łamach sport.pl, dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej.

Jak o tej kwestii wypowiada się sam zainteresowany?

- Na razie o umowie nie myślę. Trochę doświadczenia już mam, teraz chcę się koncentrować na pracy do końca – skomentował w rozmowie ze sport.pl Michal Doleżal.

Miejmy nadzieję, że Czech w trakcie międzysezonowej przerwy zgodzi się na złożenie podpisu pod nową umową, ponieważ wszyscy byśmy chcieli, aby 42-latek pozostał na swoim stanowisku, gdyż wzorowo prowadzi naszych zawodników.

Źródła: sport.pl, Eurosport

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: