Swiatsportu.pl > Skoki narciarskie > Michal Doleżal wyjaśnił, dlaczego Piotr Żyła nie zdobył drugiego medalu.
Aleksy Kiełbasa
Aleksy Kiełbasa 19.03.2022 07:34

Michal Doleżal wyjaśnił, dlaczego Piotr Żyła nie zdobył drugiego medalu.

Michal Doleżal
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
  • Piotr Żyła został mistrzem świata na skoczni normalnej, ale miał również szansę na medal na dużym obiekcie

  • Polak, mimo że w trakcie drugiej serii oddał najdłuższy skok konkursu, ostatecznie zajął 4. miejsce

  • Michal Doleżal w rozmowie z portalem WP SportoweFakty powiedział, co mogło być tego przyczyną

  • Czech stwierdził, że przeliczniki są niemiarodajne i niezrozumiałe i mogły one przeszkodzić skoczkowi z Wisły

Podczas zakończonych w ostatni weekend Mistrzostw Świata w Oberstdorfie nasi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony. W konkursie drużynowym „Biało – Czerwoni” do ostatniego skoku pozostawali w grze o złoty medal, ale ostatecznie uplasowali się za Niemcami i Austrią. Złoto udało się kilka dni wcześniej wywalczyć Piotrowi Żyle podczas rywalizacji na skoczni normalnej.

Wiślanin miał również szansę na zgarnięcie krążka na obiekcie dużym, ale zawody ukończył na pechowym 4. miejscu, pomimo fantastycznej próby z drugiej serii. Michal Doleżal w wywiadzie dla WP SporotwychFaktów wskazał jedną z przyczyn, przez którą Żyła nie stanął na podium w drugim konkursie indywidualnym.

Piotra Żyła miał szansę na medal. Przeszkodziły mu przeliczniki?

Piotr Żyła podczas konkursu na skoczni dużej w trakcie niedawnych mistrzostw świata po pierwszej serii plasował się na 5. miejscu. Polak osiągnął rezultat 130,5 metra i tracił 3,3 punktu do podium. Podczas drugiej próby Wiślanin poszybował na odległość 137 metrów, co było najdłuższym skokiem tego konkursu. Niestety, to nie wystarczyło naszemu zawodnikowi, aby wskoczyć do czołowej trójki. Ostatecznie reprezentant Polski zajął 4. lokatę.

- Zabrakło u niego medalu na dużej skoczni, ale tylko przez pecha. W tym konkursie też powinien być na podium. Skakał całe mistrzostwa znakomicie – skomentował sytuację swojego zawodnika na łamach WP SportowychFaktów, Michal Doleżal.

Trener naszej reprezentacji poruszył jednak temat dotyczący przyczyn niepowiedzenia skoczka za Wisły. Czech przyznał, że Żyle nie pomogły przeliczniki za wiatr.

Michal Doleżal krytycznie o pomiarze wiatru

Opiekun naszej kadry na łamach WP SportowychFaktów przyznał, że nie rozumie działania przeliczników za wiatr, a pomiary uważa za niemiarodajne.

 - Wiatr jest mierzony jeszcze chwilę po wylądowaniu skoczka. I dlatego czasami wychodzą takie dziwne wyniki jak np. w piątkowym konkursie w Oberstdorfie u Karla Geigera. Sam nie bardzo rozumiem, dlaczego tak jest to liczone. Gdy warunki są loteryjne i wiatr co chwila zmienia kierunek i swoją siłę, to przeliczniki nie do końca spełniają swoją rolę – powiedział czeski szkoleniowiec.

Tym samym Doleżal miał na myśli trudno wytłumaczalną sytuację, kiedy Piotrowi Żyle, który skakał tuż po Karlu Geigerze, odebrano aż 17,8 punktów z tytułu wiatru, w porównaniu do zaledwie 4,1 punktu, które odjęto Niemcowi.

Jak widać ku rozczarowaniu już nie tylko kibiców, ale również trenerów oraz skoczków, ten system wciąż nie działa tak, aby adekwatnie odzwierciedlać warunki panujące na skoczni i nierzadko ma jeszcze większy wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia, niż było to w czasach, kiedy nie korzystano z przeliczników za wiatr. Rekompensowanie zawodnikom niekorzystnych lub zbyt sprzyjających warunków jest dobrym pomysłem, ale nadal jego realizacja pozostawia wiele do życzenia.

Źródło: WP SportoweFakty

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane