Polscy siatkarze U21 przegrali z Włochami i powalczą o brąz mistrzostw świata
Reprezentacja Polski U21 przegrała z Włochami 2:3 w półfinale mistrzostw świata. Mecz do znudzenia przypominał to, co oglądaliśmy w wykonaniu naszych seniorów podczas ćwierćfinałowego meczu z Francją na igrzyskach olimpijskich. Na szczęście Biało-Czerwoni będą mieli jeszcze szansę na wywalczenie brązowego krążka.
Polscy siatkarze U21 przegrali w półfinale MŚ z Włochami 2:3
Nasz zespół prowadził już w tym spotkaniu 2:0, ale później gra zupełnie się "posypała"
Jutro podopieczni Daniela Plińskiego zagrają w meczu o trzecie miejsce
Znakomity początek w wykonaniu reprezentacji Polski
Początek tego spotkania był bardzo wyrównany, ale Włosi chcieli wejść dobrze w mecz i pokazać, iż zamierzają prowadzić grę. Tak faktycznie było, bo rywale prezentowali wszechstronną siatkówkę, ale siatkarze reprezentacji Polski dotrzymywali im kroku.
Gra toczyła się niemal punkt za punkt, aż do wyniku 12:12. Od tego momentu nastąpił zwrot, na korzyść podopiecznych Daniela Plińskiego. W naszym zespole gra blokiem weszła na najwyższy poziom, a skuteczniej zaczął grać Dulski. Na dodatek rywale zaczęli popełniać błędy i to sprawiło, że Biało-Czerwoni wygrali pięć akcji z rzędu. Polakom udało się utrzymać przewagę już do końca pierwszej partii i wygrać ją 25:20.
Otwarcie drugiego seta inaczej od pierwszego. Reprezentacja Polski wyszła na prowadzenie, a Włochom przyszło gonić wynik. Tym razem jednak moment, w którym objawiła się przewaga Polaków, nadszedł wcześniej, bo przy stanie 6:6.
Gospodarze znów mieli problemy z zagrywką, a w reprezentacji Polski dalej świetnie funkcjonował blok. Te dwa elementy niemal ustawiły wynik w pierwszych dwóch setach. Przy wyniku 14:12 Biało-Czerwoni mieli serię czterech akcji wygranych z rzędu. To pozwoliło odskoczyć im na pięć punktów. Ta przewaga została utrzymana i druga partia, podobnie jak pierwsza padła łupem ekipy Plińskiego 25:20.
Polacy przegrali z Włochami. Pozostała im walka o brąz mistrzostw świata
W trzecim secie gra zespołu Daniela Plińskiego niestety "stanęła". Polacy jako pierwsi zdobyli prowadzenie, ale Włochom przydarzyła się seria, którymi wcześniej mogli pochwalić się nasi siatkarze. Gospodarze wyszli na prowadzenie 6:2 i zrobiło się bardzo niebezpiecznie, ale to był ledwie zwiastun przewagi Italii.
W pewnym momencie dystans zwiększył się do ośmiu punktów i skrupulatnie rósł. Biało-Czerwoni mieli kłopoty z pewnością siebie, bo brakowało im śmiałości w ataku. Do tego doszły niemałe problemy z przyjęciem. Kiedy rywale uzyskali już 10-punktową przewagę, było już na dobrą sprawę "po secie", którego nasz zespół przegrał aż 11:25.
Na szczęście w czwartej partii Polacy znacznie poprawili się w stosunku do trzeciego seta i zbliżyli się do gry, którą prezentowali na początku spotkania. Tym razem nasz zespół nie pozwolił już przeciwnikom na tak wyraźne oddalenie się.
Przede wszystkim Biało-Czerwoni poprawili skuteczność w ataku i też znacznie lepiej wyglądali w polu serwisom. Gra bardzo długo toczyła się punkt za punkt, ale dużą zasługę mieli w tym Włosi, którzy notorycznie psuli swoją zagrywkę. Przy stanie 16:16 gospodarze zanotowali serię trzech punktów z rzędu, co w jednej chwili bardzo skomplikowało naszą sytuację, a wręcz okazało się kluczowe. Italia nie pozwoliła sobie wyrwać zwycięstwa i wygrała tę partię 20:25.
O zwycięstwie zadecydował tie-break. W nim nasi zawodnicy na początku bezradni wobec będących na fali gospodarzy i mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Nie minęła chwila, a Włosi prowadzili już 1:7, ale przełom nastąpił. Naszym siatkarzom udało się zdobyć drugi punkt, a później wygrać trzy akcje z rzędu i strata stopniała do trzech "oczek", a przy wyniku 10:11 już tylko do jednego, aż w końcu doszło do wyrównania! To jednak nie wystarczyło, aby wygrać. Włosi zwyciężyli ostatecznie w decydującym secie 12:15 i to oni mają szansę na mistrzostwo świata. Polakom przypadnie walka o brąz z Argentyną.
Polska-Włochy 2:3 (25:20, 25:20, 11:25, 20:25, 12:25)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: