Reprezentacja polski w siatkówce - narodowa drużyna piłki siatkowej.
Polscy siatkarze w środku nocy rozbili Kanadę 3:0 w ostatnim meczu grupowym turnieju olimpijskiego. Biało-Czerwoni rozegrali swój najlepszy mecz podczas pobytu w Tokio i nawet przez chwilę nie byli zagrożeni przez rywali. Mistrzowie świata wygrali grupę i czekają na swojego rywala w ćwierćfinale.Polscy siatkarze z przytupem zakończyli fazę grupową turnieju olimpijskiegoBiało-Czerwoni w środku nocy rozbili Kanadę 3:0Reprezentanci Polski pewnie wygrali swoją grupę i czekają już na ćwierćfinałowego rywalaPolscy siatkarze o 2 w nocy rozpoczęli swoje ostatnie spotkanie grupowe z Kanadą. Biało-Czerwoni po trzech zwycięstwach z rzędu byli pewni awansu do ćwierćfinału, ale chcieli mocnym akcentem zakończyć pierwszą fazę turnieju olimpijskiego.Spotkanie bardzo dobrze rozpoczął punktowym atakiem Bartosz Kurek. Kanadyjczycy jeszcze na początku spotkania próbowali odpowiadać, ale Biało-Czeroni szybko wybili im to z głowy. Już na początku siłę swojego serwisu pokazał Wilfredo Leon, a do tego Kochanowski z Bieńkiem skutecznie zamykali Kanadyjczykom drogę ataku i szybko nasi siatkarze zdobyli trzypunktową przewagę i kontrolowali przebieg spotkania.
Vital Heynen zareagował na finalne rozstrzygnięcia turnieju olimpijskiego siatkarzy w Tokio. W sobotnim finale Francuzi pokonali po tie-breaku Rosjan 3:2. Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił pogratulować zwycięzcom, którzy w ćwierćfinale wyeliminowali z walki o medal jego podopiecznych. Belg zachował się z wielką klasą.Francuscy siatkarze zwyciężyli w turnieju olimpijskim w Tokio po zwycięstwie nad ROC 3:2Na zwycięstwo 'Trójkolorowych" zareagował Vital Heynen, który zamieścił wymowny wpis na TwitterzeSelekcjoner Polaków docenił klasę Francuzów, którzy po drodze do finału wyeliminowali właśnie "Biało-Czerwonych"Vital Heynen pogratulował nowym mistrzom olimpijskim. Opiekun polskich siatkarzy docenia klasę Francuzów, którzy w ćwierćfinale wygrali z nami, a dzisiaj wywalczyli złoty medal igrzysk. - Zasłużone złoto - podsumował Heynen.
Reprezentacja Polski U21 w siatkówce przegrała dzisiaj z Rosją na mistrzostwach świata. Porażka na szczęście nie wyklucza podopiecznych Daniela Plińskiego z udziału w turnieju. Już w najbliższych dniach Biało-Czerwoni powalczą o medal, bo wczoraj zapewnili sobie grę w półfinale. Polscy siatkarzy kadry U21 przegrali z Rosją 1:3Był to ostatni mecz fazy grupowej naszego zespołu W półfinale zawodnicy Daniela Plińskiego zmierzą się z Włochami, lub zwycięzcą spotkania Argentyna - CzechyTrwają mistrzostwa świata siatkarzy U21. Po udanym występie kadry U19 na turnieju w swojej kategorii (więcej tutaj), teraz liczymy także na dobry wynik ich starszych kolegów. Niestety dziś Biało-Czerwoni przegrali z Rosją, ale to nie ma wpływu na ich obecność w półfinale imprezy.
W meczu reprezentacji Polski z Serbią doszło do jednej sytuacji, która "zagotowała" Vitala Heynena i kibiców. Kiedy Wilfredo Leon zdobył punkt z Piotrem Nowakowskim dzięki skutecznemu blokowi, sędzia prowadząca to spotkanie stwierdziła, że przyjmujący dotknął siatki. Co gorsza, powtórki utwierdziły ją w tym przekonaniu, choć nie było na nich widać żadnego błędu. Błąd sędzi prowadzącej wczorajsze spotkanie Polski z Serbią odebrał nam punktSusana Maria Rodriguez Jatvia orzekła, że Wilfredo Leon dotknął dolnej części siatki... stopąW powtórkach tego błędu nie było widać, ale screeny z tej sytuacji pokazują, że decyzja Hiszpanki to zupełny absurdMecz reprezentacji Polski w siatkówce z Serbią (więcej tutaj) stał na bardzo wysokim poziomie. Po obu stronach zawodnicy nie pozwolili sobie na zbyt wiele błędów, czego nie można powiedzieć o duecie sędziowskim na czele z Susaną Marią Rodriguez Javitą. W jednej z akcji hiszpańska arbiter stwierdziła, że Wilfredo Leon podczas bloku dotknął dolnej części siatki stopą. Powtórki nie dawały jasnego obrazu tej sytuacji, a więc sędzia pozostała przy swojej decyzji. Tylko że trudno było zrozumieć, skąd wpadła na taki pomysł, skoro przyjmujący ledwo kolanami doskoczył do dolnej taśmy.
Reprezentacja Polski siatkarzy do lat 19 w wielkim finale mistrzostw świata. Biało-Czerwoni w półfinale pokonali Iran 3:1. Dla Polaków był to pierwszy przegrany set na tym turnieju. O złoto nasi siatkarze zagrają w czwartek z Bułgarią.Reprezentacja Polski siatkarzy w czwartek rozpocznie rywalizację na mistrzostwach Europy, ale zanim do tego dojdzie, ich młodsi koledzy mają okazję zapisać się w historii. Kadra do lat 19. właśnie awansowała do finału mistrzostw świata.
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet zakończyła udział w tegorocznej Lidze Narodów na fazie grupowej. Przed naszymi zawodniczkami w tym roku jeszcze jedna ważna impreza, którą będą mistrzostwa Europy. Dziś Jacek Nawrocki poinformował, że Joanna Wołosz nie zagra na tym turnieju i to nie ze względu na jego decyzję, czy dyspozycję sportową. Tak postanowiła sama rozgrywająca. Joanna Wołosz nie zagra z reprezentacją na mistrzostwach EuropyZawodniczka podjęła decyzję, że potrzebuje więcej odpoczynku po długim sezonie"Byłaby olbrzymim wzmocnieniem naszej drużyny" - mówi Jacek NawrockiPolskie siatkarki nie wyszły z grupy w Lidze Narodów, a wcześniej nie zapewniły sobie także udziału w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Dlatego najważniejszą imprezą dla naszych zawodniczek w tym sezonie reprezentacyjnym będą mistrzostwa Europy. Dziś okazało się, że "Biało-Czerwone" na turniej, który odbędzie się w Bułgarii, Chorwacji, Rumunii oraz Serbii pojadą bez Joanny Wołosz. Nasza najlepsza rozgrywająca przekazała Jackowi Nawrockiemu, że potrzebuje nieco więcej odpoczynku, ale zgłasza gotowość na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
Polscy siatkarze przegrali z Iranem 2:3 w pierwszym meczu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Niestety po meczu klasy zdecydowanie zabrakło irańskim kibicom, którzy przypuścili wręcz atak na media społecznościowe Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a także przede wszystkim Dawida Konarskiego, który nawet do Tokio nie pojechał. Kibice Iranu w skandalicznych słowach zaczęli obrażać naszych siatkarzy i nasz kraj.Polscy siatkarze przegrali z Iranem w pierwszym meczu na igrzyskach olimpijskich w TokioObie drużyny stoczyły pasjonujący, pięciosetowy bój, w którym finalnie lepsi okazali się zawodnicy z Bliskiego WschoduPo meczu klasy zabrakło jednak irańskim kibicom, którzy zaatakowali w mediach społecznościowych naszych siatkarzyPolscy siatkarze przegrali po pełnym emocji meczu z Iranem 2:3. Po spotkaniu, które rozpoczęło udział naszych siatkarzy w igrzyskach, wybuchł skandal. Irańscy kibice zaatakowali Polaków w mediach społecznościowych.
Reprezentacja Polski siatkarzy w rozgrywa w Krakowie fazę grupową mistrzostw Europy. W środę Biało-Czerwoni zagrają z Ukrainą. Początkowo starcie podopiecznych Vitala Heynena miało się pokryć z meczem piłkarzy z Anglikami. Ku radości kibiców CEV przekazało, że spotkanie Biało-Czerwonych z Ukrainą zostało przeniesione na inną godzinę.Reprezentacja Polski siatkarzy na razie z problemami, ale wygrywa kolejne mecze mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni po trzech meczach mają na koncie trzy zwycięstwa, ale w każdym tracili przynajmniej jednego seta.
Polska - Serbia jednym z hitów drugiej kolejki Ligi Narodów. Polki po bardzo dobrym początku spotkania dały się całkowicie zdominować rywalkom. Fatalne spotkanie w wykonaniu polskich siatkarek. Młody i niedoświadczony zespół Serbii dał naszym zawodniczkom bolesną lekcję i zasłużenie wygrały 3:1.Polska - Serbia 1:3 w drugim meczu Ligi NarodówBiało-Czerwone podobnie jak we wtorkowym meczu z Włoszkami wygrały pierwszego setaFatalna postawa Polek w dalszej części spotkania i zasłużona wygrana SerbekPolska - Serbia taki mecz czekał kibiców w drugiej kolejce tegorocznej siatkarskiej Ligi Narodów kobiet. Biało-Czerwone do spotkania przystępowały po wyszarpanym we wtorek zwycięstwa nad Włoszkami. Z kolei Serbki to urzędujące mistrzynie świata i wicemistrzynie olimpijskie.Serbki podobnie jak Włoszki do turnieju Ligi Narodów przyjechały w mocno rezerwowym składzie. Większość zawodniczek pierwszego składu przygotowuje się do startu na igrzyskach olimpijskich w Tokio.
Reprezentacja Polski w siatkówce ma wiele wybitnych postaci w swojej historii, a bez wątpienia jedną z nich jest Piotr Nowakowski. Nasz środkowy to dwukrotny mistrz świata, ale dwa lata temu okazało się, iż dotknęła go nieuleczalna choroba. Mimo to Polak wciąż pozostaje jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji i zamierza walczyć o olimpijski medal.Piotr Nowakowski zdradził, że dwa lata temu zachorował na celiakięChoroba jest nieuleczalna, a jej kontrolowanie jest możliwe tylko dzięki odpowiedniej dieciePolak zapowiedział, że zamierza walczyć o wyjazd na igrzyska, a jeśli mu to się uda, to chce wrócić z Tokio z medalemReprezentacja Polski w siatkówce już dziś rozpoczyna grę w Lidze Narodów. Nasi siatkarze w pierwszym spotkaniu zmierzą się z kadrą Italii. Szerzej o tym, z kim zawodnicy Vitala Heynena będą się mierzyć, pisaliśmy dla Was tutaj. Jednym z wybrańców naszego selekcjonera, który pojechał do Włoch, jest Piotr Nowakowski. Czołowy środkowy nie tylko w naszej kadrze, ale i na świecie, zdradził ostatnio w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty, że choruje na celiakię. Siatkarz opowiedział, jak zmieniło się przez to jego funkcjonowanie oraz przyznał, że marzy o tym, aby pojechać na igrzyska olimpijskie w Tokio i wywalczyć tam medal.
Piotr Gruszka był niegdyś kapitanem reprezentacji Polski w siatkówce. Bez wątpienia siatkarz z Kęt stał się jedną z legend kadry, zdobywając medale na najważniejszych imprezach. Po zakończeniu kariery zawodnika atakujący zdecydował się na pracę szkoleniową i po roku przerwy mistrz Europy z 2009 roku wraca na ławkę trenerską w zaskakującym miejscu. Piotr Gruszka wraca do pracy treneraLegendarny kapitan naszej kadry poprowadzi Exact Systems Norwida CzęstochowaWybór zespołu spod Jasnej Góry dla środowiska siatkarskiego jest pewnym zaskoczeniemPiotr Gruszka jeszcze kilka lat temu był przymierzany do selekcjonera reprezentacji Polski w siatkówce. Ostatecznie tak się nie stało i chyba dobrze, bowiem legenda naszej kadry jeszcze nie ma na koncie sukcesów w nowej roli. To jednak nie oznacza, że takowe nie nadejdą. Po roku przerwy były przyjmujący i atakujący wraca do pracy. Gruszka został ogłoszony nowym szkoleniowcem Exact Systems Norwida Częstochowa, występującego na poziomie I ligi. 44-latek będzie miał za zadanie w przyszłości wprowadzić nowy zespół do PlusLigi.
Reprezentacja Polski w siatkówce uległa w niedzielę 30 maja Słowenii aż 1:3. To była pierwsza porażka "Biało-Czerwonych" w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Z niektórych stron już pojawiły się głosy, że "połowa zawodników się nie nadaje". Odporny na takie komentarze jest Michał Kubiak, który odniósł się do sytuacji naszej kadry i przygotowań do igrzysk olimpijskich. Michał Kubiak zaznaczył, że jest przyzwyczajony do słów o tym, że "połowa kadry się nie nadaje"Siatkarz podkreślił, że reprezentacja ma inny cel, niż triumf w Lidze Narodów Polacy przede wszystkim skupiają się na przygotowaniach do olimpiady w Tokio, a turniej we Włoszech jest ich częściąReprezentacja Polski w siatkówce ma teraz trzydniową przerwę od gry. Nasi siatkarze ponownie pojawią się na parkiecie w czwartek 3 czerwca podczas kolejnego spotkania w Lidze Narodów, a ich rywalem będzie Australia. W swoim ostatnim meczu "Biało-Czerwoni" ulegli Słowenii 1:3, co nie przez wszystkich kibiców zostało odebrane rozsądnie. Niestety pojawił się głosy, że "połowa składu się nie nadaje", ale warto pamiętać, że turniej we Włoszech jest tylko częścią przygotowań zawodników Vitala Heynena do igrzysk olimpijskich w Tokio, co podkreślił Michał Kubiak.
Damian Wojtaszek opuścił chwilowo szeregi reprezentacji Polski w siatkówce. "Biało-Czerwoni" przebywają w "bańce" w we włoskim Rimini, gdzie odbywają się wszystkie mecze tegorocznej edycji Ligi Narodów. Nasz libero wrócił do kraju ze względu na narodziny syna i siatkarz zdążył pochwalić się już swoją pociechą. Damian Wojtaszek wrócił do krajuNaszemu libero urodził się synPolak prawdopodobnie nie wystąpi już w tegorocznej Lidze NarodówReprezentacja Polski w siatkówce aktualnie rozgrywa kolejne spotkanie w Lidze Narodów. Rywalami "Biało-Czerwonych" są Japończycy, którzy całkiem dobrze prezentują się w tegorocznej edycji tego turnieju. Na parkiecie i też w kwadracie dla rezerwowych nie ma jednak Damiana Wojtaszka. Libero wrócił do kraju po to, aby powitać na świecie swojego syna. Siatkarz pochwalił się już nawet pierwszym zdjęciem ze swoim potomkiem na rękach.
Dziś reprezentacja Polski w siatkówce mierzyła się z naszą zmorą, czyli kadrą Słowenii. "Biało-Czerwoni" w ostatnich dwóch bezpośrednich spotkaniach nie potrafili pokonać wicemistrzów Europy, ale na szczęście dziś udało się przełamać czarną serię. Dzięki temu zwycięstwo Polacy zagrają jutro w wielkim finale Ligi Narodów. Polscy siatkarze pokonali Słowenię 3:0Gwiazdą tego spotkania był szalejący w ataku Bartosz Kurek "Biało-Czerwoni" imponowali dziś grą w polu i polu serwisowymSiatkarze reprezentacji Polski zagrali dziś w półfinale Ligi Narodów. Rywalem "Biało-Czerwonych" byli Słoweńcy. Wicemistrzowie Europy w ostatnich latach są dla nas bardzo trudnym przeciwnikiem. To oni pozbawili nas gry w finale ostatnich ME i w sumie wygrali ostatnie dwa spotkania z nami. Na szczęście tak było do dziś, bowiem to podopieczni Vitala Heynena zagrają o zwycięstwo w tegorocznej edycji LN.
Vital Heynen wyjawił ostatnią niewiadomą w składzie reprezentacji Polski siatkarzy na zbliżające się igrzyska olimpijskie. Po niedzielnym finale Ligi Narodów z Brazylią (1:3) belgijski szkoleniowiec zdecydował, że do Japonii poleci Paweł Zatorski. Teraz przed Biało-Czerwonymi występ na Memoriale Huberta Wagnera.Vital Heynen ogłosił ostateczny skład na igrzyska olimpijskieJedynym libero w polskim składzie będzie Paweł Zatorski31-latek wygrał rywalizację o miejsce w zespole z Damianem WojtaszkiemVital Heynen jak obiecał, tak zrobił. Po finałowym meczu Ligi Narodów z Brazylią (1:3) Belg podał ostateczny skład reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Tokio. Pierwszą część składu poznaliśmy już w środę.Wtedy selekcjoner polskiej kadry ogłosił listę 11 nazwisk siatkarzy, których zabiera do Japonii. Jedyną niewiadomą była pozycja libero. O miejsce w składzie walczyli Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek.
Jakub Kochanowski oficjalnie zmienia barwy klubowe. Dotychczasowy siatkarz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po wielkich sukcesach w ostatnim i jedynym swoim sezonie w barwach "Koziołków" został zawodnikiem Asseco Resovii Rzeszów. Środkowy reprezentacji Polski w siatkówce ma pomóc "Resce" pomóc w powrocie do czołówki PlusLigi. Jakub Kochanowski przechodzi do Asseco Resovii RzeszówTo wielki hit transferowy PlusLigiŚrodkowy związał się z siedmiokrotnymi mistrzami Polski trzyletnim kontraktem Asseco Resovia Rzeszów odpaliła prawdziwą transferową bombę PlusLigi. Jakub Kochanowski został ogłoszony nowym środkowym rzeszowskiego klubu, który ma zamierza wrócić do ligowej czołówki. "Reska" zbroi się przed nadchodzącym sezonem, bowiem reprezentant Polski w siatkówce jest już piątym zawodnikiem, który w ostatnich tygodniach zasilił jej szeregi. Dla Resovii przyjście 23-latka to wielkie wzmocnienie, bowiem tylko w zeszłym sezonie Kochanowski w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wygrał Ligę Mistrzów oraz dobył wicemistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uzupełnia skład po odejściach ważnych zawodników. "Koziołki" ogłosiły transfer nie byle kogo, bo reprezentanta Polski. Marcin Janusz został nowym rozgrywającym mistrzów Europy, ale ma przed sobą bardzo trudne zadanie. Polak musi zastąpić Benjamina Toniuttiego, czyli topowego gracza na swojej pozycji w skali światowej.Marcin Janusz został nowym zawodnikiem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-KoźlePolak ma zastąpić Benjamina Toniuttiego, który odszedł do Jastrzębskiego Węgla "Wejście w buty" kapitana reprezentacji Francji to ogromne wyzwanie dla 26-latkaGrupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaliczyła wspaniały rok. Jej siatkarze wywalczyli wicemistrzostwo, Puchar oraz Superpuchar Polski i przede wszystkim triumfowali w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mimo to z zespołu odeszło wielu kluczowych graczy, o czym pisaliśmy dla Was tutaj i tutaj, a także szkoleniowiec drużyny Nikola Grbić. Dlatego klub musi w ich miejsce sprowadzać nowych zawodników. Najnowszym nabytkiem "Koziołków" ogłoszono Marcina Janusza.
Już w piątek na parkiety powróci reprezentacja Polski w siatkówce. Nasi zawodnicy tradycyjnie w połowie sezonu reprezentacyjnego wezmą udział w memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Na trzy dni przed rozpoczęciem weekendowego turnieju doszło do nagłej zmiany. Z zawodów wykluczona została Tunezja, ale na jej miejsce szybko wskoczył inny zespół. W piątek 9 lipca rusza kolejna edycja memoriału Huberta Jerzego WagneraW turnieju miała wziąć udział Tunezja, ale w jej szeregach rozprzestrzenił się koronawirusW związku z tym w zawodach weźmie udział reprezentacja AzerbejdżanuReprezentacja Polski w siatkówce aktualnie ma chwilę wytchnienia po zmaganiach w Lidze Narodów, ale już w najbliższy weekend powróci na parkiety. Już tradycyjnie latem przed ważną imprezą, którą tym razem będą igrzyska olimpijskie, rozgrywany jest Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W tym roku jedną z ekip biorących udział w zawodach miała być reprezentacja Tunezji. Niestety w zespole wykryto przypadki zakażenia koronwirusem i jej start w tym turnieju jest niemożliwy. Szybko zorganizowano jednak zespół, który wskoczył w jej miejsce, którym jest Azerbejdżan.
Vital Heynen odejdzie z reprezentacji Polski w siatkówce? Taki scenariusz może się ziścić jeszcze w tym roku, ale nie jest pewne, czy do tego w ogóle dojdzie. O przyszłości szkoleniowca nie zadecydują nawet wyniki na igrzyskach, czy mistrzostwach Europy. Kluczowe będzie to, kto zostanie nowym prezesem PZPS. Przyszłość Vitala Heynena w Polsce może być niepewna Wszystko będzie zależało od tego, jaką decyzję podejmie nowy prezes PZPSTen zostanie wybrany na stanowisko w połowie września Vital Heynen z dużym powodzeniem prowadzi reprezentację Polski w siatkówce od 2018 roku. Pod jego wodzą "Biało-Czerwoni" obronili tytuł mistrzów świata z 2014 roku, wywalczyli dwa medale Ligi Narodów, brąz na mistrzostwach Europy oraz srebro w Pucharze Świata w 2019 roku. Mimo wszystko nie można być pewnym, czy Belg pozostanie na swoim stanowisku, tym bardziej, jeśli z polską kadrą wygra już wszystko, czyli igrzyska olimpijskie i mistrzostwa Europy. Decydujący głos w sprawie przyszłości selekcjonera będzie miał nowy prezes PZPS, którego poznamy w połowie września.
Marcin Możdżonek wypowiedział się na łamach WP SportowychFaktów o szansach reprezentacji Polski w siatkówce na igrzyskach olimpijskich. Nasz mistrz świata i Europy pokusił się o bardzo nietypową tezę. Były środkowy stwierdził, że "naszym najpoważniejszym rywalem będziemy my sami", podkreślając, iż mamy najmocniejszy skład w historii. Polscy siatkarza będą chcieli powalczyć o złoty medal na igrzyskach olimpijskich Ich forma z tego sezonu pozwala o myśleć właśnie w takich kategoriachMarcin Możdżonek jednak przestrzega, iż nasza siła może być także naszą zgubąTegoroczna Liga Narodów udowodniła, że nasi mistrzowie świata są w stanie sięgnąć po kolejny medal, ten, którego naszym siatkarzom brakuje od igrzysk olimpijskich w Montrealu z 1976 roku, kiedy "Biało-Czerwoni" sięgnęli po złoto, pokonując w finale ZSRR. Marcin Możdżonek twierdzi, że dysponujemy najsilniejszą kadrą w historii i że to może być zgubą dla naszych zawodników. Z drugiej strony nasz były znakomity środkowy wierzy, iż pompowanie balonika w kraju oraz świadomość o swoich umiejętnościach nie wpłynie na podopiecznych Vitala Heynena, bowiem większość z nich, nawet pomimo młodego wieku jest bardzo doświadczona.
Reprezentacja Polski przegrała swoje inauguracyjne spotkanie na igrzyskach olimpijskich z Iranem. Głos po meczu zabrał nasz rozgrywający, czyli Fabian Drzyzga. Słowa siatkarza mogą budzić pewien niepokój, bowiem zawodnik zdradził, iż zespół wie, że nie jest w dobrej formie. Z drugiej strony Drzyzga wlał jednak trochę nadziei w serca polskich kibiców. Fabian Drzyzga skomentował porażkę Polaków z IranemNasz rozgrywający wyznał, że drużyna na ten moment nie jest w formie Siatkarz był za to zadowolony, że "Biało-Czerwoni" rozegrali pięć setówPolscy siatkarze zafundowali dziś nam prawdziwą huśtawkę emocji. Mecz rozpoczął się po myśli naszych mistrzów świata, ale później inicjatywę przejęli Irańczycy, którzy wygrali dwa sety. Podopieczni Vitala Heynan doprowadzili do tie-breaka, w którym napięcie sięgnęło zenitu, ale mecz zakończył się ich porażką, o której więcej przeczytacie tutaj. Falstart w wykonaniu "Biało-Czerwonych" na łamach TVP Sport zdążył już skomentować Fabian Drzyzga. Nasz rozgrywający jak zwykle przedstawił wszystko czarno na białym, a z jego przekazu wynika, iż forma polskich siatkarzy ma dopiero nadejść.
Reprezentacja Polski w siatkówce zmierzy się jutro z Francją w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio. Podopieczni Vitala Heynena powalczą o przełamanie klątwy, która ciąży na nas od 2004 roku. Były selekcjoner naszej kadry, Ireneusz Mazur, ma pewne podejrzenia co do zmiany terminu tego spotkania, ale jednocześnie podkreśla, że „nie ma co popadać w histerię”. Polscy siatkarze zagrają jutro z Francją w ćwierćfinale IO w Tokio Ireneusz Mazur jest zaniepokojony tym, iż doszło do zmiany godziny rozegrania tego meczu„Może to jest związane z jakąś dogodnością dla jednej drużyny, a niedogodnością dla innej” - mówi były selekcjonerCała sportowa Polska zapewne z dużą niecierpliwością oczekuje jutrzejszego spotkania naszych mistrzów świata z Francją w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio. Polacy od 2004 roku nie potrafią przebrnąć tego etapu olimpiady, przez jej kolejne cztery odsłony.Przed starciem z „Trójkolorowymi” doszło do zmiany godziny rozpoczęcia tej potyczki. Pierwotnie mecz miał rozpocząć o godz. 2:00 czasu polskiego, ale przesunięto go na 14:30 (więcej tutaj). Ireneusz Mazur przekazał, że doszły do niego słuchy, iż może to być związane z „dogodnością” jednej i „niedogodnością” drugiego zespołu. Były selekcjoner podkreślił, że taka zmiana na pewno rozbiła nieco plany obu ekip.
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet w swoim pierwszy meczu na mistrzostwach Europy pokonała Niemki 3:1. Gra naszych siatkarek była niczym sinusoida. Bywały momenty naprawdę bardzo dobre oraz takie, gdzie poziom drastycznie spadał. Łukasz Kadziewicz po zwycięstwie studzi optymizm i uderza w Jacka Nawrockiego.Łukasz Kadziewicz ostro wypowiedział się po wygranej Polek nad NiemkamiTo "papka dla naiwnych?" - pytał wicemistrz świata z 2006 na łamach WP SportowychFaktówNajmocniej oberwało się Jackowi Nawrockiemu i jego niekończącym się odmładzaniu kadryDla niektórych zwycięstwo reprezentacji Polski w siatkówce było niespodzianką (więcej tutaj). To może zbyt daleko idące stwierdzenie, bowiem Biało-Czerwone w tym roku dwukrotnie wygrały z naszymi zachodnimi sąsiadkami. Gra polskich siatkarek była dobra, ale wciąż można widzieliśmy sporo mankamentów. Selekcjoner Jacek Nawrocki przed rozpoczęciem turnieju zapowiadał, że nie stawia konkretnego celu wynikowego przed zespołem, gdyż kadra jest w trakcie przebudowy. Łukasz Kadziewicz zauważył, że owa "przebudowa" trwa już od dłuższego czasu i wciąż nie widać jej końca.
Reprezentant Polski i mistrz świata z 2018 roku zmienia klub. Artur Szalpuk ruszył na zagraniczne wojaże. Trzeba przyznać, że przyjmujący wybrał naprawdę zaskakujący kierunek. Polak będzie występował na Ukrainie w barwach Epicentru-Podolany Horodok. Co ciekawe opiekunem tego zespołu jest polski trener. Artur Szalpuk został ogłoszony nowym zawodnikiem Epicentru-Podolany HorodokMistrz świata z 2018 roku właśnie podpisał kontrakt z ukraińskim zespołem Trenerem wicemistrzów Ukrainy jest Polak, Mariusz Sordyl Artur Szalpuk nie został uwzględniony przez Vitala Heynena przy wyborze kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio oraz zbliżające się mistrzostwa Europy. Mimo to mistrz świata z 2018 roku radzi sobie całkiem nieźle. Polak zapracował właśnie na swój pierwszy zagraniczny transfer. Początkowo przyjmującego łączono z tureckim Spor Toto Ankara, ale ostatecznie jego wybór padł na Ukrainę i drużynę wicemistrza kraju, czyli Epicentr-Podolany Horodok.
Zagraniczne media skomentowały porażkę reprezentacji Polski w siatkówce z Bułgarią. Dziennikarze zwrócili uwagę na szczególnie słabą postawę Magdaleny Stysiak, co ich zdaniem miało znaczący wpływ na niepowodzenie naszej kadry. Magda Stysiak nie rozegrała wczoraj dobrego spotkaniaPolka miała duże problemy ze skutecznym atakiem, w przeciwieństwie do poprzednich meczówEuropejskie media zwróciły uwagę, że powstrzymanie atakującej przez Bułgarki było kluczowePolskie siatkarki nie zakończyły rywalizacji grupowej z kompletem zwycięstw. Podopieczne Jacka Nawrockiego uległy wczoraj Bułgarkom 1:3 (więcej tutaj) i ostatecznie uplasowały się na drugim miejscu. Początek tego spotkania był znakomity, ale dalej było już znacznie gorzej. Zagraniczne media dostrzegły dużo słabszą postawę tego dnia Magdaleny Stysiak. Zdaniem europejskich dziennikarzy, to było najważniejszą przyczyną porażki Biało-Czerwonych.
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet zakończyła wczoraj swój udział w mistrzostwach Europy. Podopieczne Jacka Nawrockiego nie miały większych szans z Turcją. Po meczu w strefie wywiadów pojawiła się Malwina Smarzek-Godek, która podczas pytania o przyszłość selekcjonera, powtórzyła słynne osiem sekund milczenia Roberta Lewandowskiego. Jacek Nawrocki najprawdopodobniej pożegna się z reprezentacją Polski Selekcjoner nie chce zdradzać swoich planów, ale w kuluarach mówi się, że poprowadzi Chemik PoliceMalwina Smarzek-Godek po pytaniu o dalszą pracę ze szkoleniowcem zamilkła na kilka sekundNie jest tajemnicą, że zawodniczkom od dwóch lat nie do końca pasuje współpraca z NawrockimPolskie siatkarki przegrały wczoraj w ćwierćfinale mistrzostw Europy z Turcją 3:0 (więcej tutaj) i odpadły z turnieju. Klasa rywalek była powszechnie znana jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, dlatego porażka Biało-Czerwonych w takim wymiarze nie może dziwić. Wiele wskazuje na to, że dla Jacka Nawrockiego było to ostatni mecz w roli opiekuna kadry. Krążą bowiem głośne pogłoski, że szkoleniowiec ma zostać trenerem Chemika Police (więcej tutaj). Reprezentantki Polski byłyby chyba zadowolone z odejścia selekcjonera, na co może wskazywać kilkusekundowe milczenie Malwiny Smarzek-Godek.
Reprezentacja Polski ma za sobą komplet zwycięstw na mistrzostwach Europy, ale Sebastian Świderski jest pełen obaw. Były kapitan naszej kadry i wicemistrz świata z 2006 roku, jest zdziwiony, że nasz zespół nie pokazał dobrej formy na igrzyskach olimpijskich, a na trwającym turnieju również jej nie widzi. Prezes ZAKSY wyraził także zaniepokojenie zachowaniem Vitala Heynena. Sebastian Świderski nie jest usatysfakcjonowany tym, co pokazują nasi siatkarzeZdaniem byłego kapitana naszej kadry Biało-Czerwoni nie prezentują dobrej formyWedług prezesa ZAKSY, Vital Heynen ma problemy z podejmowaniem niektórych decyzji Reprezentacja Polski jak do tej pory wygrała swoje wszystkie mecze na mistrzostwach Europy. Wczoraj nasi siatkarze pokonali Belgię (więcej tutaj). Dotychczas w grze naszego zespołu pojawiały się niepokojący wahania formy, ale udało się je maskować dobrymi wynikami. To mimo wszystko nie przekonuje Sebastiana Świderskiego.Wicemistrz świata z 2006 roku uważa, że zwłaszcza w spotkaniu z Grecją (więcej tutaj) wyszedł brak formy i niepewność Vitala Heynena. Były przyjmujący ma również zastrzeżenia do samego selekcjonera, u którego dostrzega kłopoty przy podejmowaniu decyzji oraz brak konsekwencji.
Poznaliśmy rywala reprezentacji Polski w półfinale mistrzostw Europy. Podopieczni Vitala Heynena zmierzą się ze Słowenią, która pokonała Czechy. Nasi południowi sąsiedzi tym razem nie dali sobie rady, mimo że byli rewelacją tego turnieju. Nie zmienia to faktu, że Biało-Czerwonych czeka bardzo trudne spotkanie. Słowenia pokonała Czechy w ćwierćfinale mistrzostw Europy Dzięki temu poznaliśmy najbliższego rywala reprezentacji Polski Dojdzie zatem do powtórki półfinału sprzed dwóch lat i Biało-Czerwoni będą mieli okazję do rewanżuReprezentacja Polski w siatkówce pokonała wczoraj na mistrzostwach Europy Rosję 3:0 (więcej tutaj) i od tego czasu nie wiedzieliśmy z kim Biało-Czerwoni powalczą o finał. Teraz jest już wszystko jasne. Słowenia pewnie pokonała Czechy 3:0 i dołączyła do Polaków w półfinale. Mamy zatem powtórkę półfinału sprzed dwóch lat, gdzie oba zespołu również trafiły na siebie. Należy teraz liczyć jedynie na to, że wynik będzie inny, niż miało to miejsce w 2019 roku.