Polacy pokonali Kanadę 3:0. Pokaz siły Biało-Czerwonych
Polscy siatkarze w środku nocy rozbili Kanadę 3:0 w ostatnim meczu grupowym turnieju olimpijskiego. Biało-Czerwoni rozegrali swój najlepszy mecz podczas pobytu w Tokio i nawet przez chwilę nie byli zagrożeni przez rywali. Mistrzowie świata wygrali grupę i czekają na swojego rywala w ćwierćfinale.
Polscy siatkarze z przytupem zakończyli fazę grupową turnieju olimpijskiego
Biało-Czerwoni w środku nocy rozbili Kanadę 3:0
Reprezentanci Polski pewnie wygrali swoją grupę i czekają już na ćwierćfinałowego rywala
Polscy siatkarze o 2 w nocy rozpoczęli swoje ostatnie spotkanie grupowe z Kanadą. Biało-Czerwoni po trzech zwycięstwach z rzędu byli pewni awansu do ćwierćfinału, ale chcieli mocnym akcentem zakończyć pierwszą fazę turnieju olimpijskiego.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczął punktowym atakiem Bartosz Kurek. Kanadyjczycy jeszcze na początku spotkania próbowali odpowiadać, ale Biało-Czeroni szybko wybili im to z głowy. Już na początku siłę swojego serwisu pokazał Wilfredo Leon, a do tego Kochanowski z Bieńkiem skutecznie zamykali Kanadyjczykom drogę ataku i szybko nasi siatkarze zdobyli trzypunktową przewagę i kontrolowali przebieg spotkania.
Polscy siatkarze pokazali siłę w meczu z Kanadą
Biało-Czerwoni fantastycznie czytali grę rywali. Po słabszym spotkaniu z Japonią do swojej najlepszej dyspozycji i nie tylko świetnie kończył ataki Polaków, ale także posyłała zabójcze serwisy i blokował rywali. Nasi siatkarze zaczęli bawić się na boisku. Nie było elementu, w którym spisywaliby się słabiej i prowadzili już 15:7.
Naszym mistrzom świata przytrafiła się chwila dekoncentracji i Kanadyjczycy zdołali odrobić dwa punkty straty, ale Biało-Czerwoni szybko wrócili do swojego normalnego rytmu. Znów zaczęli seryjnie zdobywać punkty i ostatecznie po piekielnie silnym ataku Kamila Semeniuka wygrali pierwszego seta 25:15.
Drugą partię znowu otworzył Kurek Mocnym atakiem. Polak w tym meczu robił co chciał, Kanadyjczycy nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Biało-Czerwoni zaczęli podejmować coraz większe ryzyko w polu zagrywki, co przełożyło się na większą liczbę błędów. Mimo tego podopieczni Vitala Heynena szybko wyszli na prowadzenie 10:6.
W kolejnych minutach set zrobił się niezwykle rwany. Kanadyjczykom zaczęło dopisywać szczęście, a do tego zaciął się nasz atak, mieliśmy problemy z utrzymaniem piłki w przyjęciu i rywale wyszli na prowadzenie 14:17. Dopiero po chwili Polacy wrócili do swojej gry, w bloku szaleli Kochanowski z Bieńkiem, a do tego wróciła skuteczność w ataku i nasi siatkarze doprowadzili do remisu po 21.
Biało-Czerwoni w wielkim stylu wygrali swoją grupę
Końcówka w całości należała do Biało-Czerwonych, którzy nie pozwolili Kanadyjczykom na zdobycie choćby jednego punktu. Świetnie zaczął bronić Zatorski, kolejne asy serwisowe posyłał Leon, a piłkę setową dał naszym po świetnym ataku środkiem Bieniek. Chwilę później Polacy popisali się punktowym blokiem i prowadzili w meczu już 2:0.
Trzecią partię znów punktem otworzył Kurek, ale lider naszej kadry tym razem, do spółki z Bieńkiem zatrzymał blokiem Nicholasa Hoaga. Jeszcze na początku, podobnie jak w pierwszym secie, Kanadyjczycy próbowali dotrzymać kroku naszym siatkarzom, ale Biało-Czerwoni szybko odskoczyli na prowadzenie 11:5.
W naszym zespole szaleli Kurek z Leonem, a do tego z każdą akcją rozkręcał się Kubiak. Kanadyjczycy nie mieli zupełnie pomysłu na to, jak zagrozić naszym zawodnikom, a Polakom wychodziło dosłownie wszystko. Rywale próbowali wybić Biało-Czerownych prerwami, ale mistrzowie świata urządzili prawdziwą lekcję siatkówki rywalom zza Oceanu. Bez problemu Polacy wygrali 25:16, cały mecz 3:0 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie i czekali na rozstrzygnięcia w grupie B i swojego rywala z ćwierćfinału.
Polska - Kanada 3:0 (25:15, 25:21, 25:16)
Polska: Kurek, Leon, Drzyzga, Kubiak, Kochanowski, Zatorski, Bieniek Kanada: Perrin, Sanders, Hoag, Vanberkel, Vernon-Evans, Vigrass, Bann
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: