Swiatsportu.pl > TOKYO 2020 > Polska bokserka opowiedziała o swoim dramacie. Nie była na pogrzebie mamy
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:42

Polska bokserka opowiedziała o swoim dramacie. Nie była na pogrzebie mamy

Projekt bez tytułu (83)
facebook.com/Karolina Koszewska

Igrzyska olimpijskie w Tokio ruszają już w piątek. Na kilkadziesiąt godzin przed startem swoich rywali poznali polscy bokserzy. Marzenia o olimpijskim medalu będzie chciała spełnić m.in. 39-letnia Karolina Koszewska. Reprezentantka Polski opowiedziała o swojej trudnej drodze na igrzyska w Tokio.

  • Igrzyska Olimpijskie w Tokio będą kolejną szansą na medal dla polskiego boksu

  • W czwartek polscy bokserzy i bokserki poznali rywali turnieju olimpijskiego

  • Bardzo trudną drogę do igrzysk pokonała Karolina Koszewska

Igrzyska olimpijskie od niemal 30 lat nie są szczęśliwe dla Polskiego boksu. W przeszłości ta dyscyplina przyniosła nam 43 medale, ale od igrzysk w 1992 roku, żaden polski bokser nie zdołał stanąć na podium.

W tym roku polscy zawodnicy i zawodniczki będą chcieli przerwać złą passę. Do Tokio pojechało czterech zawodników i zawodniczek. O medale igrzysk będą walczyć Sandra Drabik, Karolina Koszewska, Elżbieta Wójcik i Damian Durkacz.

Igrzyska olimpijskie: Polka opowiedziała o swoim dramacie

Bardzo trudną drogę do igrzysk w Tokio przeszła Koszewska, która była jedną z najlepszych bokserek Polski i Europy na początku XXI wieku. Na swoim koncie ma m.in. złoty medal mistrzostw Starego Kontynentu z 2005 roku.

Później Koszewska przeszła na zawodowstwo i tam też święciła wielkie triumfy. W 2007 roku zdobyła pas mistrzowski WIBF w kategorii junior średniej. Swoją karierę zakończył w 2008 roku i od tamtego czasu pracowała jako trenerka.

Do boksu wróciła w 2015 roku, ale dwa lata później zdecydowała, że będzie kontynuowała karierę w boksie amatorskim. W 2019 roku pojechała nawet na igrzyska europejskie, na których zdobyła złoty medal w kategorii do 69. kg.

Ten medal bardzo wiele kosztował naszą zawodniczkę. Tuż przed rozpoczęciem imprezy w Mińsku zmarła mama Koszewskiej. Bokserka wyznała, że przez start na igrzyskach europejskich nie była na jej pogrzebie.

- Musiałam podjąć szybką decyzję, czy zostać na pogrzebie, czy lecieć na turniej. Po wielu przemyśleniach i licznych rozmowach postanowiłam polecieć. Mama zawsze wspierała moją pasję do boksu, pomagała mi zarówno mentalnie, jak i finansowo, bardzo mi kibicowała. Myślę, że na pewno chciałaby, bym pojechała, bo wie, jak ważny dla mnie jest boks - wyznała w rozmowie z TVP Sport.

Polscy bokserzy poznali rywali na igrzyskach

Złoty medal w Mińsku miał wielkie znaczenie w jej kwalifikacji na igrzyska w Tokio. Koszewska nie zdołała wywalczyć minimum olimpijskiego podczas turnieju w Paryżu, ale za to otrzymała prawo startu na igrzyskach w Tokio dzięki swojej pozycji w rankingu. Polka wyjawiła, że to także dzięki swojej mamie.

- Dopomogła mi z góry, bo wywalczyłam złoty medal igrzysk europejskich, który potem dał mi dużo punktów w rankingu. Dzięki temu, że nie odpuściłam tej imprezy, jadę do Tokio. Czuję, że mama nade mną czuwa - powiedziała reprezentantka Polski.

Koszewska odważnie zapowiada, że jej celem jest złoty medal olimpijski, ale do tego droga jest bardzo daleka. W pierwszej rundzie Koszewska zmierzy się z Uzbeczką Szachnozą Junusową. Dla 39-letniej Polki będzie to debiut olimpijski.

Swoich rywali poznali także pozostałe polskie pięściaki i pięściarz. Drabik w niedzielę zmierzy się z reprezentantką Uzbekistanu Tursunoj Rachimową. We wtorek na ring wyjdzie Durkacz, który w pierwszej walce stoczy pojedynek z reprezentantem Rosji Gabilem Mamiedowem. Dopiero w środę do rywalizacji stanie Wójcik, która zmierzy się z wicemistrzynią olimpijską z Rio, Holenderką Nouchką Fontjin.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: