Polska - Serbia w meczu o brąz. Włosi w wielkim finale
Polska przegrała w sobotę ze Słowenią 1:3 w półfinale mistrzostw europy. Biało-Czerwoni w niedzielę o brązowy medal zmierzą się z reprezentacją Serbii, która przegrała z Włochami 1:3. Całkowita dominacja Italii od początku do końca półfinałowego meczu.
Polska szła jak burza przez trwające mistrzostwa Europy. Biało-Czerewoni w sobotę ze Słowenią walczyli o miejsce w wielkim finale. Niestety, podobnie jak dwa lata temu, to rywale będą walczyć o złoto, a naszym siatkarzom została walka o brązowy medal. Drugiego finalistę wyłonił mecz Serbia-Włochy.
Polska poznała rywala meczu o brąz ME
Od początku kibice zebrani w katowickim Spodku byli świadkami wymiany ciosów. Jak Włosi zdobyli dwa punkty, to Serbowie odpowiedzieli dwoma. Szczególnie aktywny po stronie Italii był młodziutki Alessandro Michieletto, z kolei po stronie serbskiej wyróżniali się Marko Podrascanin oraz Marko Ivović.
Długo żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na kilkopunktowe prowadzenie. Nieznaczną przewagę mieli Serbowie, którzy od pewnego momentu utrzymywali stałą dwupunktową przewagę. Italia jeszcze zdołała rzucić się w pogoń, wyrównać i to podopieczni byłego selekcjonera Polski Ferdinando De Giorgiego jako pierwsi mieli piłkę setową. Tę zdołali jeszcze wybronić obrońcy tytułu, ale ostatecznie to Włochy wygrały 29:27.
Przebieg spotkania nie zmienił się w drugiej partii. Dalej gra toczyła się punkt za punkt i żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Po stronie serbskiej bardzo dobre zawody rozgrywał Uros Kovacević, dzięki któremu mistrzowie Europy minimalnie prowadzili.
Podopieczni trenera De Giorgiego w połowie seta wrzucili wyższy bieg i to oni wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Włosi na własne życzenie doprowadzili do nerwowej końcówki, ale to oni zachowali więcej zimnej gry, wygrali 25:22 i byli już tylko o krok od meczu o złoto.
Włosi w finale mistrzostw Europy
Włosi grali bardzo dobrą siatkówkę, a na szczególne słowa uznania zasługiwał szczególnie ich rozgrywający Simone Giannelli, którego Serbowie nie potrafili rozszyfrować. Do tego mistrzowie Europy nie do końca mieli pomysł na bardzo dobrze grającą Italię.
Siatkarze z półwyspu Apenińskiego bardzo dobrze rozpoczęli też trzeciego seta, ale Serbowie nie odpuszczali i po dłuższej chwili zdołali doprowadzić do wyrównania 6:6. Od tego momentu, wzorem poprzednich setów kibice byli świadkami gry punkt za punkt.
Serbowie potrafili trzy, cztery razy wyjść na dwa punkty przewagi, ale za każdym razem Włosi potrafili doprowadzić do wyrównania. W zespole mistrzów Europy zaczęły pojawiać się nerwy i sędzia musiał temperować zapędy Aleksandara Atanasijevicia, który w trzecim secie napędzał ataki swojej drużyny.
Znów podobnie jak w dwóch pierwszych setach Serbowie nie potrafili w końcówce utrzymać swojej dwupunktowej przewagi. Włosi doprowadzili do remisu po 23, ale to mistrzowie Europy jako pierwsi mieli piłkę setową i wykorzystali ją już przy pierwszej okazji. Wygrali 25:23 i przedłużyli swoje szanse na awans do finału.
Włosi na początku czwartego seta nie chcieli dać poczuć Serbom, że ci mają jeszcze jakieś szanse na wygranie tego spotkania. Szybko wyszli na prowadzenie 5:0 i kontrolowali wydarzenia na boisku. Mistrzowie Europy mieli widoczne problemy w komunikacji, co przekładało się na kolejne błędy w obronie, a to skrzętnie wykorzystywali zawodnicy trenera De Giorgiego.
Italia całkowicie ułożyła sobie grę pod siebie, a Serbowie mimo kolejnych prób nie potrafili zniwelować strat. Każda kolejna akcja napędzała Włochów i wyglądało na to, że tylko oni sami mogą pozbawić się miejsca w finale. Pod koniec seta mistrzowie Europy wyglądali na całkowicie pozbawionych nadziei, a Włosi kontynuowali swój koncert.
Do samego końca dominacja Italii w tym meczu nie podlegała dyskusji. Podopieczni trenera De Giorgiego wygrali czwartego seta 25:18, cały mecz 3:1 i to oni zagrają w niedzielę o złoto mistrzostw Europy. Serbowie z Polakami zmierzą się w meczu o trzecie miejsce.
Włochy - Serbia 3:1 (29:27, 25:22, 23:25, 25:18)
Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu: