Swiatsportu.pl > Piłka nożna > Sensacyjne doniesienia w sprawie przygotować Polaków do Euro. Piłkarze interweniowali u selekcjonera
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.03.2022 07:39

Sensacyjne doniesienia w sprawie przygotować Polaków do Euro. Piłkarze interweniowali u selekcjonera

Projekt bez tytułu - 2021-06-18T125543.141
JANEK SKARZYNSKI/AFP/East News

Reprezentacja Polski w poniedziałek przegrała ze Słowacją 1:2 w swoim pierwszym meczu na Euro 2020. Mimo że od meczu już minęło trochę czasu to dziennikarz i eksperci wciąż szukają przyczyn porażki Biało-Czerwonych. Nowe światło na sprawę rzucił Tomasz Smokowski, który wyznał, że jest w stałym kontakcie z zawodnikami kadry.

  • Reprezentacja Polski już w sobotę zagra z Hiszpanią w drugim meczu na Euro 2020

  • W kraju wciąż trwają dyskusje na temat przyczyn porażki Biało-Czerwonych ze Słowacją 1:2

  • Tomasz Smokowski wskazuje, że piłkarze kadry mogli być przemęczeni i prosili selekcjonera o zmniejszenie obciążeń

Reprezentacja Polski falstartem rozpoczęła swój udział na Euro 2020. W poniedziałek Biało-Czerwoni sensacyjnie przegrali 1:2 z teoretycznie najsłabszą w grupie E Słowacją. W kraju wciąż trwa dyskusja na temat przyczyn porażki w tym spotkaniu.

Ponownie, jak w przypadku poprzednich wielkich turniejów z udziałem Polaków, wyciągane jest przygotowanie fizyczne piłkarzy. Nowe światło na tę sprawę w czwartek wieczorem w programie "Hejt Park" rzucił Tomasz Smokowski.

Reprezentacja Polski: piłkarze do meczu ze Słowacją przystąpili przemęczeni?

- Widziałem markery zmęczeniowe jednego z piłkarzy reprezentacji Polski - widziałem, nie wymyślam tego. Dwa dni po meczu z Islandią, bo on grał wtedy, on miał 900. Norma dla zwykłego amatora to jest 170, a dla zawodowego piłkarza to jest 300. A on miał 900! - wyjawił dziennikarz Kanału Sportowego.

- Inni piłkarze, którzy nie grali z Islandią - podobno, bo tego już nie widziałem - mieli w okolicach 400. Widać, że oni dostają mocno w skórę, żeby zejść z 900 na 300, potrzebne są cztery doby. Niby jesteś w stanie się z tego odkręcić - dodał.

Jednocześnie Smokowski wyjawił, że dwa dni przed meczem piłkarze mieli bardzo intensywne treningi. Zawodnicy mieli nawet pójść do selekcjonera Paulo Sousy i prosić go o zmniejszenie obciążenia, ale Portugalczyk się na to nie zgodził.

- To może oznaczać jedno. Sousa chciał wygrać na jednej nodze ze Słowacją, a mecz z Hiszpanią to wkalkulowana porażka. A na kluczowe spotkania ze Szwecją i w 1/8 finału się odkręcamy. Jeżeli Paulo Sousa tak to sobie wymyślił, a to wynika z badań zmęczeniowych, to jest to trochę hazard - zaznaczył.

Eksperci wciąż szukają przyczyn porażki ze Słowacją

Informacje Smokowskiego korespondują z tym, co kilkanaście godzin po meczu ze Słowakami przekazał Michał Zawacki z TVP Sport. - Dowiedziałem się, że ze Słowacją punkty w sztabie dopisano sobie z automatu - przekazał komentator, który dodał, że przygotowania były skupione na sobotnim meczu z Hiszpanią.

Do tych doniesień Smokowskiego odniósł się piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak. Zawodnik przekazał, jak wyglądają u niego markery zmęczeniowe w stanie spoczynku, a także zaraz po rozegraniu meczu. - Ja jak jestem wypoczęty mam okolice 300 po meczu ponad tysiąc od zawsze - napisał na Twitterze.

Mecz z Hiszpanami może oznaczać pożegnanie Polaków z Euro 2020. Jeżeli w piątek Szwedzi pokonają Słowację, a Biało-Czerowni polegną w Sewilli, to nawet zwycięstwo naszych piłkarzy w ostatnim meczu z podopiecznymi Janne Anderssona nie zapewni nam awansu. Artykuły polecane przez redakcję Świat Sportu:

Powiązane